Info
Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Styczeń4 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2018, Sierpień5 - 1
- 2018, Maj5 - 4
- 2017, Lipiec1 - 0
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Maj2 - 1
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Styczeń2 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 1
- 2016, Luty1 - 1
- 2016, Styczeń3 - 0
- 2015, Grudzień2 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec4 - 4
- 2015, Czerwiec1 - 1
- 2015, Maj2 - 3
- 2015, Kwiecień1 - 3
- 2015, Marzec2 - 4
- 2015, Luty2 - 1
- 2015, Styczeń4 - 2
- 2014, Grudzień1 - 2
- 2014, Listopad2 - 3
- 2014, Październik3 - 1
- 2014, Wrzesień3 - 2
- 2014, Sierpień2 - 2
- 2014, Czerwiec2 - 6
- 2014, Maj2 - 0
- 2014, Kwiecień3 - 11
- 2014, Marzec3 - 1
- 2014, Luty2 - 6
- 2014, Styczeń2 - 3
- 2013, Grudzień3 - 4
- 2013, Listopad2 - 8
- 2013, Październik3 - 3
- 2013, Wrzesień1 - 4
- 2013, Sierpień7 - 11
- 2013, Czerwiec1 - 4
- 2013, Maj5 - 16
- 2013, Kwiecień4 - 20
- 2013, Marzec2 - 13
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń7 - 7
- 2012, Grudzień7 - 14
- 2012, Listopad4 - 7
- 2012, Październik2 - 4
- 2012, Wrzesień5 - 7
- 2012, Sierpień6 - 12
- 2012, Lipiec3 - 12
- 2012, Czerwiec5 - 7
- 2012, Maj6 - 23
- 2012, Kwiecień2 - 4
- 2012, Marzec4 - 18
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń4 - 12
- 2011, Grudzień1 - 4
- 2011, Listopad2 - 4
- 2011, Październik4 - 17
- 2011, Wrzesień1 - 10
- 2011, Sierpień3 - 17
- 2011, Lipiec7 - 36
- 2011, Czerwiec5 - 33
- 2011, Maj5 - 2
- 2011, Kwiecień10 - 11
- 2011, Marzec3 - 12
- 2011, Luty2 - 7
- 2011, Styczeń3 - 7
- 2010, Grudzień8 - 26
- 2010, Listopad5 - 6
- 2010, Październik6 - 12
- 2010, Wrzesień4 - 8
- 2010, Sierpień6 - 13
- 2010, Lipiec10 - 30
- 2010, Czerwiec23 - 30
- 2010, Maj10 - 29
- 2010, Kwiecień4 - 28
- 2010, Marzec3 - 19
- 2010, Luty2 - 7
- 2010, Styczeń3 - 4
- 2009, Grudzień9 - 13
- 2009, Listopad5 - 0
- 2009, Październik4 - 7
- 2009, Wrzesień9 - 4
- 2009, Sierpień10 - 7
- 2009, Lipiec12 - 7
- 2009, Czerwiec6 - 7
- 2009, Maj6 - 12
- 2009, Kwiecień7 - 9
- 2009, Marzec4 - 3
- 2009, Luty2 - 1
- 2009, Styczeń2 - 2
- 2008, Grudzień6 - 4
- 2008, Listopad6 - 6
- 2008, Październik9 - 9
- 2008, Wrzesień7 - 7
- 2008, Sierpień11 - 12
- 2008, Lipiec5 - 9
- 2008, Czerwiec6 - 4
- 2008, Maj9 - 4
- 2008, Kwiecień7 - 1
- 2008, Marzec9 - 2
- 2008, Luty4 - 0
- 2008, Styczeń4 - 0
Ze zdjęciami
Dystans całkowity: | 35495.60 km (w terenie 10919.46 km; 30.76%) |
Czas w ruchu: | 1977:17 |
Średnia prędkość: | 17.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.70 km/h |
Suma podjazdów: | 137582 m |
Liczba aktywności: | 339 |
Średnio na aktywność: | 107.24 km i 5h 52m |
Więcej statystyk |
- DST 125.86km
- Czas 08:00
- VAVG 15.73km/h
- Podjazdy 1666m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Czudca do Siemiechowa
Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 09.07.2015 | Komentarze 1
I znowu wyruszam dość wcześnie licząc na trochę chłodniejszy poranek. Niestety,nic z tego. Słońce grzeje niemiłosiernie. Przed Strzyżowem wieś Żarnowa odznaczona Krzyżem Walecznych za obronę tamtejszych przepraw.
Żarnowa - pomnik © Yacek
Potem krótki ale ostry podjazd i już jestem w Strzyżowie. Tu spędzam kilka chwil na rynku pytając przechodzącą Panią o miejscowe atrakcje. Pani, poza kościołem, nie widzi żadnych. No cóż, trudno!
Strzyżowski rynek © Yacek
Fontanna na rynku © Yacek
Jadę dalej i nagle jest mały ale ładny pałacyk. Mieści się w nim obecnie Dom Dziecka.
Pałacyk - Strzyżów © Yacek
Gdzieś za Różanką trafiam na kolejny cmentarz z I wojny.
Cmentarz z I wojny światowej © Yacek
Kawałek dalej po ciężkim, ostrym podjeździe, na skraju lasu pomnik poświęcony Wojsku Polskiemu i pomordowanym przez Niemców w 1940 roku Polakom.
W drodze do Warzyc © Yacek
W Warzycach jest kolejny cmentarz pierwszowojenny ale jadąc szybko w dół nie chciało mi się zatrzymywać. Natomiast na dole trafiłem na niewielki kopiec.
Kopiec w Warzycach © Yacek
W Jaśle niczego ciekawego nie znalazłem. Dlatego szybko ruszyłem w dalszą drogę.
W Jaśle © Yacek
Teraz do Bieczu - perły Pogórza, miasteczka wyjątkowego, leżącego na skrzyżowaniu dawnych szlaków handlowych, nazywanego "małym Krakowem". W czasie II wojny światowej Niemcy utworzyli tu getto dla ludności żydowskiej. Oglądam ratusz z XVI wieku z oryginalną wieżą, u podnóża której jest wejście do turmy (więzienia), w którym przetrzymywano i torturowano przestępców.
Ratusz - Biecz © Yacek
Kolejną atrakcją jest Dom z Basztą - znajduje się w niej Muzeum Ziemi Bieckiej. A sama baszta nazywa się Radziecką, choć nie ma to nic wspólnego z dawnym wielkim bratem tylko z radcami miejskimi.
Baszta - Biecz © Yacek
Najwspanialszym zabytkiem Biecza jest niewątpliwie tamtejsza fara. Najstarsze jej elementy pochodzą z XV wieku.
Bazylika w Bieczu © Yacek
Z Bieczu jadę w kierunku Binarowej. Tamtejszy kościółek o
toczony rusztowaniami więc zdjęcie odpada. Za to w Rożnowicach trafiam na kolejny kościół. Jest śliczny i robi na mnie duże wrażenie.
Kościół - Rożnowice © Yacek
Detal na rożnowickim kościele © Yacek
W Rzepienniku spotykam szlak astronomiczny oznaczony figurami różnych bogiń. Tutaj Wenera.
Fragment astronomicznego szlaku - Rzepiennik © Yacek
Gdzieś po drodze do Ciężkowic zatrzymuję się jeszcze na kolejnym cmentarzu z I wojny.
Cmentarz pierwszowojenny © Yacek
Ciężkowice to był jeden z celów na dzisiaj. Bardzo zainteresowało mnie tamtejsze Skalne albo, jak się mówi w okolicy, Śpiące Miasto.
Na rynku ratusz
Ratusz - Ciężkowice © Yacek
i oryginalna kapliczka.
Św. Florian na ciężkowickim rynku © Yacek
Potem w dół do Skalnego Miasta. Teren w pobliżu jest zagospodarowany, wstęp wolny. Próbowałem wejść z rowerem ale po 100 metrach dałem sobie spokój. Nie warto się męczyć.
Skała "Grunwald" - Skalne Miasto" © Yacek
Ze Skalnego Miasta jadę do Kąśnej Dolnej rzucić okiem na dworek Paderewskiego. Zastanawiałem się czy tam jechać ale po tym co zobaczyłem bardzo bym żałował gdybym go sobie odpuścił.
Dwór I.J. Paderewskiego - Kąśna Wielka © Yacek
Potem do Gromnika. Po drodze jeszcze jeden cmentarz z I wojny
Bogoniowice - cmentarz pierwszowojenny © Yacek
W samym Gromniku dwie ciekawostki - pałacyk i kolejny już cmentarz z I wojny.
Gromnik - pałacyk © Yacek
Gromnik - cmentarz pierwszowojenny © Yacek
Z Gromnika jeszcze kawałek do Siemiechowa i tu nocleg (u bardzo miłych gospodarzy).
- DST 149.88km
- Czas 10:00
- VAVG 14.99km/h
- Podjazdy 899m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Zabrnie - Czudec
Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 09.07.2015 | Komentarze 0
Jeszcze wczoraj zauważyłem, że z tylnego koła schodzi mi powietrze. Nie był to jednak duży ubytek. Wystarczyło raz na kilkanaście km dopompować i było OK. Ponieważ jednak obudziłem się bardzo wcześnie, zabrałem się za klejenie. Potem nie było już problemów. Na trasę wyruszam ok. 6.30 po niezbyt obfitym śniadaniu. Już po kilku kilometrach widzę park ze starodrzewiem. Brama otwarta więc wjeżdżam. Wśród drzew znalazł się i pałac. Znajduje się w nim ośrodek szkolno -wychowawczy.
Pałac w Grębowie od frontu © Yacek
A tutaj od tyłu © Yacek
Dzisiejszym celem jest Leżajsk. Kieruję się więc właśnie tam jadąc podobnie jak wczoraj różnej jakości dróżkami. W Kopaninie (chyba?) zatrzymuję się na chwilę przy drewnianym kościółku.
Kościół w Kopaninie © Yacek
Wreszcie docieram do Leżajska. Miasteczko takie sobie. Oglądam rynek, na dłużej zatrzymuję się przy ładnym dworku, w którym znajduje się muzeum. Pytam też miejscowych o browar ale że to nie po drodze, odpuszczam.
Ratusz - Leżajsk © Yacek
Jagiełło na rynku - Leżajsk © Yacek
Dworek - muzeum w Leżajsku © Yacek
Za Kopaniami wjeżdżam ponownie do lasu i fajnym singielkiem docieram do kapliczki. Zbudowano ją na miejscu wcześniejszej, spalonej.
Kapliczka w okolicach Białobrzegów ©
Teraz do Łańcuta. A jeśli Łańcut to oczywiście wspaniały zespół pałacowy Lubomirskich. Jak zwykle masa turystów ale temu to akurat nie ma co się dziwić. Spotkałem tam też francuskich podróżników rowerowych odbywających wyprawę do Chorwacji. Świetna rzecz - gdyby tylko mnie czas na to pozwalał.
Łańcut © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 1 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 2 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 3 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomierskich 4 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 5 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 6 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 7 © Yacek
Łańcut - zespół pałacowy Lubomirskich 8 © Yacek
Z żalem opuszczam Łańcut i ruszam w kierunku Rzeszowa. Co prawda wcale miałem tam nie jechać (nie lubię dużych miast )ale ostatecznie wylądowałem na tamtejszym rynku. I tu zaskoczenie bo rynek naprawdę ładny. Śliczne kamienice, wszystko świeże od nowości - gdyby tylko nie te tłumy oblegające każdy skrawek wolnego terenu.
Rzeszowski Rynek © Yacek
Kościół - Rzeszów © Yacek
Pomnik A. Mickiewicza - Rzeszów © Yacek
Jak pisałem wcześniej za Wisłą znalazłem się w woj. podkarpackim. Początkowo było nawet płasko, później coraz trudniej. Coraz bardziej strome i długie podjazdy a przede wszystkim niesamowity upał odbierał resztkę sił. Co jakiś czas wstępowałem do napotkanych gospodarstw prosząc o wodę. Pierwszy bidon z reguły wylewałem na siebie, kolejny służył mi do picia. Około 20tej byłem w Czudcu. Tu wstąpiłem na mocno spóźniony obiad, potem jeszcze trochę szukałem noclegu. Wreszcie mogłem przytulić się do poduszki i pokrzepić tak potrzebnym snem.
- DST 146.73km
- Czas 10:00
- VAVG 14.67km/h
- Podjazdy 982m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Kielc do Krakowa w cztery dni
Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 0
Nieoczekiwanie początek lipca zaowocował kilkoma dniami wolnego. Zdecydowałem więc, że nie będę siedział w domu, że lepiej wyruszyć w Polskę. Zastanawiałem się jedynie nad kierunkiem. Ostatecznie zdecydowałem się na Świętokrzyskie, Podkarpacie i Małopolskę. Ruszam wcześnie rano na pociąg do Kielc. Trzy godziny później pedałuję już w kierunku Sandomierza. Od dawna chciałem się tam wybrać ale dopiero teraz plany udało się zrealizować.
W Kielcach byłem już wielokrotnie dlatego zwiedzanie sobie odpuszczam i od razu ruszam w kierunku Rakowa.
W kieleckim parku © yacek
Na opłotkach miasta zerkam na zarastający kamieniołom "Wietrznia".
Kamieniołom Wietrznia na obrzeżach Kielc © yacek
Potem dalej - najpierw wygodnie asfaltem, potem różnie z tym bywało. Planowałem że dotarcie do Rakowa zajmie mi jakieś 2 godziny. Wyszło o wiele dłużej. To oczywiście zasługa mojej chęci do kombinowania.W Papierni przy drodze niewielki pomnik ku czci pomordowanych Polaków.
W Papierni © yacek12
Na chwilę zatrzymuję się w Borkowie nad zalewem na niewielkiej rzeczce Belniance. Już kiedyś tu byłem wraz z kolegą ale skoro zbiornik fajny to i przysiąść na chwilę nie zaszkodzi.
Zalew w Borkowie © yacek12
W Trzemośnej kończy się asfalt a ja wjeżdżam do Cisowsko - Orłowickiego Parku Krajobrazowego. Ścieżka którą jadę jest kiepska
a dodatkowo wyłożona polnym kamieniem. Paskudztwo z punktu widzenia rowerzysty z sakwami. Kiedy docieram do Huty Szklanej okazało się, że jest źle. Ścieżka się skończyła a ja brodzę w trawie po pas. Ostatecznie jednak prowadząc w różnych kierunkach znajduję jakąś ścieżkę i choć tragiczna próbuję nią jechać. Trafiam nawet przypadkiem na zachowany grób żołnierza. Nie ma o nim niestety żadnej wzmianki na miejscu a tylko napis na tablicy "Śpij spokojnie żołnierzu".
W Hucie Szklanej © yacek12
Po wielu trudach wyjeżdżam w Leonowie na szuter by po chwili znowu lasem jechać do Smykowa. Na szczęście spotkałem po drodze pracownika, który znakował ścieżkę (będą ją utwardzać) i dzięki temu nie musiałem błądzić. Dalej jednak aż tak różowo nie było. Trzeba było jechać skrajem lasu po mocno zarośniętej dróżce a gdy dojrzałem w dali zabudowania mogłem spodziewać się poprawy stanu ścieżki. Oj jak bardzo się myliłem. Od tej chwili musiałem prowadzić jakieś 2 kilometry.Wreszcie jednak znalazłem się w Rakowie. Zajrzałem na rynek, który jak prawie wszędzie po rewitalizacji jest betonową pustynią.
Kościół w Rakowie © yacek12
\
Ciekawa fontanna - Raków © yacek12
Po krótkim pobycie ruszam dalej. Znowu różnej jakości drogami jadę do Klimontowa. Po drodze coraz częściej widać sady - jabłonie, wiśnie, czereśnie. Te ostatnie całkowicie okryte siatką. Jabłka jeszcze nie dojrzały ale wiśnie i czereśnie - pychota. Dawno tyle ich nie zjadłem. Klimontów to całkiem ciekawa miejscowość. Warto pospacerować.
Fasada kościoła- Klimontów © yacek12
Nieużytkowany klasztor - Klimontów © yacek12
A jednak się kręci - Klimontów © yacek12
Klimontów - synagoga © yacek12
Kolejny cel to Ossolin. Jeszcze w XIX wieku znajdował się tam potężny zamek. Na rozkaz ojca został wysadzony w powietrze aby synowie nie zaciągali kredytów na poczet rodowej siedziby. Obecnie pozostało po nim jedynie przęsło arkadowego mostu.
Ossolin - ocalały fragment arkadowego mostu © yacek12
No i wreszcie po wielu perypetiach jestem w Sandomierzu. Na początek wita mnie baszta
Sandomierz - baszta © Yacek
a dalej brukowaną uliczką docieram na Rynek.
W drodze do sandomierskiego rynku © Yacek
Sandomierz - Rynek © Yacek
Sandomierski ratusz © Yacek
Po drugiej stronie Wisły krajobraz zmienia się całkowicie. Robi się płasko, znikają też sady. Zaczynam rozglądać się za noclegiem. Znajduję go w Zabrniu Dolnym u pewnej rodziny. Jest herbatka, pogaduszki a potem spać bo rano czeka mnie kolejna porcja kilometrów.
- DST 201.56km
- Teren 81.00km
- Czas 10:26
- VAVG 19.32km/h
- VMAX 32.80km/h
- Podjazdy 714m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Na opolszczyznę
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 1
Ostatni mój wypad w zachodnie rejony Gór Świętokrzyskich był bardzo udany. Dzisiaj postanowiłem pojechać jednak w kierunku przeciwnym tj. na opolszczyznę. Najpierw jednak "na Brzozę" zerknąć na kwitnące różaneczniki. Jak zwykle prezentują się rewelacyjnie.
W rezerwacie © Yacek"
Następny etap to Ciasna. Za Pawełkami jednak trafiłem na totalnie zarośniętą dróżkę a raczej groblę między stawami. To właśnie nią ma prowadzić moja trasa. Decyzja jest krótka - jadę - co ma być to będzie. Mimo początkowych obaw nie było tak źle. Trawa co prawda wysoka i zaraz na początku o mało nie wybiłem zębów ( ale to nie przez trawę) jednak jechać się dało i to całkiem wygodnie. Pokonałem linię kolejową by kilkaset metrów dalej, ciągle w lesie, pojechać na rozstajnych drogach w lewo. Oczywiście nie zwróciłem uwagi na ślad bo inaczej zauważyłbym, że powinienem jechać w prawo. Najważniejsze jednak, że i tak wylądowałem w Ciasnej.
Staw hodowlany w Ciasnej © Yacek"
Po wyjeździe z Ciasnej wjechałem ponownie do lasu i przyzwoitą dróżką dotarłem do śródleśnej łąki, wzdłuż której prowadziła kapitalna ścieżka.
Świetna leśna ścieżka gdzieś w lesie © Yacek"
A obok ścieżki śródleśna łąka © Yacek"
Ostatecznie znalazłem się w Rzędowicach przy niewielkiej kaplicy.
Kaplica Matki Bożej - Rzędowice © Yacek"
Dalej jadę wąskim asfaltem, który po chwili zamienia się w szuter, by znowu po chwili ponownie przejść w asfalt. Kilkaset metrów po drodze wojewódzkiej i ponownie na polne ścieżki, którymi docieram do Szemrowic. W Makowczycach moją uwagę przykuwa niewielki, drewniany budynek 9coś jakby kapliczka). Okazuje się jednak, że to nie to.
Budynek OSP w Makowczycach © Yacek"
W Turzy trafiłem na czarny szlak rowerowy. Z informacji na tablicach wynika, że prowadzi do Strzelec Opolskich a ponieważ i ja tam zmierzam, postanowiłem się go trzymać. Początkowo oznakowanie było super ale jak tylko zjechałem z asfaltu zaczęły się problemy. Ale najpierw pokonuję Myślinę po drewnianym moście.
Myślina w Myślinie © Yacek"
Mostek na Myślinie © Yacek"
Potem jadę już bardziej na wyczucie niż wg szlaku. W lesie trafiam na niewielki zbiornik, nad którym ludzie miło spędzają czas. Ja jednak jadę dalej do Staniszcza Małego.
Kapliczka śródleśna © Yacek"
Krzyż błagalny - Staniszcze Małe © Yacek"
Potem do wsi Spórok a konkretniej nad Ptasi Stawek. Tu chwila przerwy.
Ptasi Stawek - Spórok © Yacek"
Kawałek dalej niszczejący budynek stacji kolejowej za to z bardzo wyraźną nazwą stacji.
Budynek stacji kolejowej - Spórok © Yacek"
W Strzelcach Opolskich wreszcie znajduję czynny sklep. Robię zakupy i jadę na rynek.
Strzelce Opolskie - rynek © Yacek"
Ratusz w Strzelcach Opolskich © Yacek"
Potem do parku. A park jest tam śliczny. Pospacerowałem, posiedziałem,
Park miejski - Strzelce Opolskie © Yacek"
I znowu park © Yacek"
Grzybienie w parku © Yacek"
i pojechałem dalej. Do Warmątowic przez pola. Mimo że dróżka polna jechało mi się całkiem dobrze. do momentu kiedy wjechałem w stada krów. Za nic nie chciały mnie przepuścić. Ostatecznie kednak udało mi się wydostać na asfalt i pojechać dalej. Z Błotnicy Strzeleckiej szlakiem do Dąbrówki. Szlak bardzo fajny - miejscami. W Dąbrówce pojadłem czereśni. Przez Świbie przemknąłem i pojechałem do Borowian.
Grzybienie w parku © Yacek
Jeszcze w Radonii natknąłem się na ul. Zamkową. Pomyślałem że coś w tym musi być. Na końcu uliczki stał pałac. Nic szczególnego ale jednak był.
Pałac w Radonii © Yacek"
W Borowianach naprawdę warto się zatrzymać. Te małe stawy robią wrażenie. Od tego momentu nie robiłem już zdjęć bo wjechałem w znane mi tereny. Najpierw do Potępy, potem do Żyłki i paskudnym szlakiem do Pustej Kuźnicy. Droga, mimo że to szlak rowerowy, w katastrofalnym stanie, ale jakoś przeżyłem. Do Koszęcina lasem. Droga ta w pobliżu rezerwatu Jeleniak Mikuliny wysypana została tłuczniem, po którym nie jeździ się za ciekawie. No ale ja nie miałem innego wyjścia. A z Koszęcina to już prawie standard i do domu.
- DST 81.16km
- Teren 51.00km
- Czas 04:29
- VAVG 18.10km/h
- VMAX 45.11km/h
- Podjazdy 376m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Trochę tego, trochę tamtego
Piątek, 8 maja 2015 · dodano: 08.05.2015 | Komentarze 1
Jutro nie będę miał czasu dlatego dzisiaj po pracy postanowiłem wyskoczyć na rowerowy spacerek. Dokąd? Gdzieś na zachód. Początkowo jak zwykle w kierunku Brzezin a potem trochę kombinowania i poszukiwania potencjalnych skrótów. Nie zawsze i nie od razu się udawało ale kilka razy trafiłem na ciekawe dróżki. o np. ta dróżka - fajny singielek, nieco miejscami podmokły, nieco nierówny ale za to prowadzący przez łąki w ciszy i spokoju. W sam raz na popracowy relaks.
Fajny singielek © Yacek"
Na polu golfowym w Konopiskach © Yacek"
Cóż - jak widać to nie jest sport dla maluczkich. W Aleksandrii trochę sobie pojeździłem po tamtejszych asfaltowych drogach i dróżkach by ostatecznie wylądować (ale nie helikopterem) nad tamtejszym bagienkiem. i wszystko było by cudnie gdyby nie te wszechobecne śmieci. Władze gminy zadbały o wyznakowanie ścieżki edukacyjnej ale już o porządek na niej i samym bagienku już nie. Może pora pomyśleć o sprzątaniu?
Leśne bagienko w Aleksandrii © Yacek"
Singielek nad stawem Widawa © Yacek"
Wycieczka może i niezbyt długa ale po pierwsze nie miałem za dużo czasu, po drugie to jednak teren niekoniecznie pierwszej młodości. Miejscami jechało się naprawdę ciężko co wynikało ze sporej ilości różnych, niewielkich cieków powodujących spore zabagnienie terenu. Ale i tak było super!!!
- DST 188.64km
- Teren 45.00km
- Czas 10:06
- VAVG 18.68km/h
- VMAX 45.11km/h
- Podjazdy 1014m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Włoszczowa i okolice
Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 04.05.2015 | Komentarze 2
Grobla i śródleśne stawy k/Włoszczowy © Yacek"
Cmentarz pierwszowojenny © Yacek"
Kamień upamiętniający potyczkę powstańców styczniowych © Yacek"
Urocza kapliczka © Yacek"
Piękna wierzbowa aleja © Yacek"
W Gruszczynie © Yacek"
Punkt widokowy spod kościoła - Gruszczyn © Yacek"
Torfowisko Żabiniec k/Jedli © Yacek"
Tablica pamiątkowa © Yacek"
Kościół w Łopusznie © Yacek"
Pałac Dobieckich - Łopuszno © Yacek"
Pałac Dobieckich - Łopuszno © Yacek"
Sanktuarium pogańskie - Góra Dobrzeszewska © Yacek"
Kiedy już na ten niebieski szlak się wydostałem zjechałem (sprowadziłem) rower i częściowo po totalnym, podmokłym terenie wydostałem się na asfalt. Niedaleko od tego miejsca swoje źródła ma Łososina (czyli Wierna Rzeka z nowelki Żeromskiego).
Łosośna (Wierna Rzeka) niedaleko źródeł © Yacek"
Pomnik ku pamięci rozstrzelanych przez Niemców - Grębosze © Yacek"
Na początek drewniany Nepomuk w szczycie kapliczki.
Drewniany Nepomuk - Radoszyce © Yacek"
Fontanna na rynku w Radoszycych © Yacek"
Radoszyce - zegar słoneczny © Yacek"
Kirkut - Radoszyce © Yacek"
Jest tez w Lipie drewniany kościół.
Kościół w Lipie © Yacek"
Fałków - pieta © Yacek"
Kościół w Fałkowie © Yacek"
Studnia - Fałków © Yacek"
Ruiny pałacu - Fałków © Yacek"
Rzeczka Barbarka w Rudce © Yacek"
Pałac w Rudzie Pilczyckiej - © Yacek"
Ruiny pałacu Niemojewskich - Lasocin © Yacek"
Zbiorowa mogiła powstańców styczniowych - Ewelinów © Yacek"
Skałka Polska - pomnik poświęcony pacyfikacji wsi © Yacek"
Pozostałości wiatraka - Krasocin © Yacek"
Kładka na Czarnej Strudze © Yacek"
Czarna Struga © Yacek"
Kolejny mostek na Czarnej Strudze © Yacek"
I jeszcze raz Czarna Struga © Yacek"
Teraz pozostało mi tylko dojechać na stację we Włoszczowie co oczywiście czynię. Ale że czasu do pociągu miałem sporo pojechałem do Czarncy i tam wsiadłem do pociągu. Potem jeszcze dojazd do domu i wieczorem zakończyłem tą pełną wrażeń wycieczkę.
- DST 168.88km
- Teren 20.00km
- Czas 10:04
- VAVG 16.78km/h
- VMAX 52.85km/h
- Podjazdy 1690m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Do kamieniołomu w Płazie
Czwartek, 9 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 3
Pierwszy dzień ładnej pogody w kwietniu siadłem więc na rower i pojechałem na wycieczkę. Celem był kamieniołom w Płazie. Wyjazd zaczynam na stacji w Łazach skąd kieruję się na bagna błędowskie. Szczególnie pięknie jest tam w maju ale i teraz warto tam być. Chwila przerwy nad Białą Przemszą
Bagna błędowskie - Biała Przemsza © Yacek"
po czym przez las do wsi Laski. Jest tam unikalna skałka trawertyńska. Nie udało mi się jej znaleźć ale za to trafiłem nad piękne śródleśne stawy. Nic tylko przysiąść na chwilę. Ja jednak nie miałem za dużo czasu dlatego wkrótce ruszam w dalszą drogę solennie przyrzekając sobie, że jeszcze odwiedzę to miejsce.
Laski - stawy śródleśne © Yacek"
Stawy w Laskach © Yacek"
Obok elektrowni Jaworzno jest niewielki zbiornik z fajnym miejscem do wypoczynku. Pomosty prezentują się bardzo ciekawie.
Zbiornik przy elektrowni Jaworzno © Yacek"
W Karniowicach wspinam się na skałki obejrzeć wyjątkowy na światową skalę wapień karniowicki. Dlaczego " na światową"? Poczytajcie! Roztacza się też z góry piękny widok na sama wieś.
Karniowice z góry © Yacek"
Karniowicki wapień © Yacek"
Jest też w tej miejscowości jeszcze jedna ciekawostka - kurhan, jak najbardziej współczesny.
Karniowice - współczesny kurhan © Yacek"
Teraz kawałek do Młoszowej. Tu zatrzymuję się przy tamtejszym pałacu, który jest własnością Uniwersytetu Ekonomicznego z Krakowa. Wejść się nie dało stąd zdjęcie zza płotu.
Pałac w Młoszowej © Yacek"
Teraz kawałek przez Puszczę Dulowską i do Bolęcina zerknąć na, równie wyjątkową jak ta w Laskach, skałkę triasową. Odkrzaczona wygląda rewelacyjnie.
Bolęcin - skałka triasowa 2 © Yacek"
Bolęcin - skałka triasowa © Yacek"
Bolęcin - skałka triasowa © Yacek"
Jadąc przez las w kierunku kamieniołomu w Płazie natknąłem się i na takie pozostałości.
Pozostałości po jednostce wojskowej © Yacek"
To nędzne resztki dawnej jednostki wojskowej. Prze wieś Źrebce dotarłem wreszcie do celu wycieczki. Kamieniołom miał być nieczynny. Okazało się jednak, że działa w najlepsze. Mimo, że wstęp wzbroniony pozwoliłem sobie na mały spacerek. Co prawda początkowo spotkało mnie za to małe opr ale ostatecznie zdjęcia mogłem zrobić.
Kamieniołom w Płazie © Yacek"
Kamieniołom w Płazie 1 © Yacek"
Po wydostaniu się na asfalt skierowałem się do pałacu - obecnie mieści się tam Dom Pomocy Społecznej. Budynek i park są świetnie utrzymane, wyznakowano też ścieżkę edukacyjna po parku.
Pałac w Płazie © Yacek"
Spod pałacu zjeżdżam sobie drogą wojewódzką w kierunku Wygiełzowa, by po chwili skręcić ostro pod górę i terenem dotrzeć do zamku Lipowiec.
Zamek Lipowiec © Yacek"
Następnie pod skansen. Już kiedyś go zwiedzałęm dlatego tym razem rzut okiem zza ogrodzenia i w dalszą drogę.
Skansen w Wygiełzowie © Yacek"
Teraz w kierunku Mętkowa. Jest tam ładny drewniany kościół. Ostatecznie jednak tam nie dotarłem bo po drodze skręciłem do lasu by trochę skrócić sobie drogę. A w lesie
Zawilce k/Metkowa © Yacek"
Przez las dotarłem do Jankowic skąd już tylko kawałek nad Wisłę. Podjechałem jeszcze do ujścia Skawy.
Skawa uchodzi do Wisły © Yacek"
Potem do Regulic. Tam spędziłem trochę czasu na poszukiwaniu tamtejszego kamieniołomu. W końcu trafiłem we właściwe miejsce. tyle tylko, że był mocno zarośnięty.
Kamieniołom w Regulicach © Yacek"
Kolejny cel to Alwernia. Najpierw tamtejszy klasztor. Podjazd do niego to prawie droga krzyżowa - 16%. Na górze rzut oka na kościół i w dalszą drogę.
Klasztor w Alwerni © Yacek"
Św. Franciszek - Alwernia © Yacek"
Alwernia - rynek © Yacek"
W Porębie - Żegotach zerknąłem na ruiny tamtejszego pałacu. Teren jest w rękach prywatnych, istnieje więc szansa na odbudowę. Póki co nic się nie dzieje.
Ruina pałacu w Porębie - Żegotach © Yacek"
Potem znowu przez Puszczę Dulowską (rzut oka na kopuły RMF)
Kopuły RMF © Yacek"
i do Filipowic. Spotkałem tam pana, który skutecznie zniechęcił mnie do odwiedzenia tamtejszego kamieniołomu i kilku innych ciekawostek, zapraszając z kolejna wizytą. Wtedy nawet pieszo (bo jego zdaniem tak wygodniej) oprowadzi mnie po okolicy. Pewnie skorzystam bo ... czemu nie.
W Olkuszu przemykam szybko przez rynek,
Olkuski rynek © Yacek"
trafiam też na niewielki kopiec.
Olkusz - kopiec © Yacek"
Przez Ponik jadę do dawnej kopalni Józef licząc na to, że uda mi się przedostać na droga stronę. Po drodze tablica kierująca do sztolni Ponikowskiej. Nie pojechałem ale to jeden powód więcej by tam wrócić.
Przez dawną kopalnię odkrywkową Józef © Yacek"
Z Hutek szukając niebieskiego szlaku pieszego musiałem pokonac taki niewielki, leśny strumyk. Udało się nie zamoczyć skacząc po kępach trawy. Sam szlak to jednak totalna porażka.
Przez strumyk © Yacek"
W każdym razie do Lasek dotarłem a potem już do Łaz na pociąg. A sama stacja odnowiona robi ciekawe wrażenie.
Stacja w Łazach po odnowieniu © Yacek"
- DST 79.54km
- Teren 33.00km
- Czas 04:31
- VAVG 17.61km/h
- VMAX 54.22km/h
- Podjazdy 883m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu wiosny
Niedziela, 15 marca 2015 · dodano: 15.03.2015 | Komentarze 2
Wyskoczyłem sobie dzisiaj na Jurę, można by rzec, w poszukiwaniu wiosny. Zanim jednak znalazłem się wśród wapiennych skał i bukowych lasów zatrzymałem się nad Wartą w miejscu, gdzie rzeka wspaniale meandruje. Najpierw skręca w lewo by po chwili zmienić swój bieg o 180 stopni, po czym znowu płynąć w prawo. Jak dobrze że jeszcze jej nie wyprostowali.
Warta pięknie meandrująca w Korwinowie © Yacek"
Do Olsztyna jadę przez las. Myślałem że po wczorajszych opadach będzie gorzej ale wcale nie było źle. Dało się jechać bezproblemowo, choć oczywiście gdzieniegdzie było dość błotniście. Z Ostrężnika pojechałem w miejsce gdzie od kilku lat spotykam całe łany przebiśniegów. Odnoszę wrażenie, że jest ono rzadko odwiedzane, choć ścieżka tam prowadząca jest dość wyraźna. Niestety jest na niej sporo błota i być może to jest powodem niewielkiego zainteresowania ze strony czy to okolicznych mieszkańców, czy turystów. A są tam ładne skałki no i oczywiście mnóstwo przebiśniegów. Trafił się też ciągle kwitnący, choć ukryty w szczelinach skał wawrzynek wilczełyko oraz skromna przylaszczka.
Jurajskie skałki © Yacek"
Przebiśniegi © Yacek"
Wawrzynek wilczełyko © Yacek"
Przebiśniegi3 © Yacek"
Przebiśniegi4 © Yacek"
Przebiśniegi5 © Yacek"
Przebiśniegi6 © Yacek"
Przebiśniegi7 © Yacek"
Przylaszczka © Yacek"
Matka Boska Trzebniowska © Yacek"
Przez Moczydło jadę terenem do Łutowca. Z daleka w oczy rzuca się potężna skalna brama oraz inne łutowieckie skałki.
Brama Łutowska © Yacek"
Skałki w Łutowcu © Yacek"
Mnóstwo jałowców © Yacek"
Jak to w grupie - nie chciało mi się wyciągać aparatu stąd innych zdjęć brak. Wiosnę jak widać na załączonych obrazkach już widać. Czasami tylko chowa się jeszcze na chwilę ale z każdym dniem będzie jej więcej. wierzę w to mocno.
- DST 119.81km
- Teren 25.00km
- Czas 06:03
- VAVG 19.80km/h
- VMAX 51.49km/h
- Podjazdy 542m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Na północny-wschód
Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 2
Dzień wolny i sprzyjająca aura skłoniły mnie do ruszenia się z domu i jazdy w kierunku Pilicy. Co prawda do samej rzeki nie dotarłem ale nie był to cel sam w sobie. Pojechałem najpierw do Olsztyna (oczywiście lasem). Było jeszcze dość mokro ale spokojnie dało się jechać. W Turowie zjechałem na chwilę nad tamtejsze staw wraz z infrastrukturą wypoczynkową.
Staw i miejsce do wypoczynku w Turowie © Yacek"
Chwilę sobie posiedziałem korzystając z dość mocno operującego słoneczka, po czym przez Bukowno dotarłem do Zagórza. I tutaj również przysiadłem na trochę w altance z ciekawą studnią.
Studnia w Zagórzu © Yacek"
Potem w kierunku Krasic i tu kolejna przerwa przy krzyżu poświęconym tzw. Kompanii Warszawskiej. To pielgrzymka zmierzająca w 1792 roku na Jasną Górę. Tam właśnie została zaatakowana przez wojsko carskie i wszyscy jej uczestnicy zostali wymordowani. Do dzisiaj nie znamy liczby ofiar, choć wiemy, że pochowano ich na miejscu kaźni.
Krasice - krzyż © Yacek"
Teraz trochę w terenie gdzie jeszcze miejscami jest bardzo solidne błoto (na szczęście są to odcinki stosunkowo krótkie) do Dąbka i Milionowa. Stamtąd do Św. Anny i tamtejszego sanktuarium.
Św. Anna - sanktuarium © Yacek"
Św. Anna - kapliczka © Yacek"
Przez Olbrachcice i Borowce jadę do Soborzyc. Na opłotkach wsi trafiam na relikt przeszłości - ciągle zamieszkany...
Soborzyce © Yacek"
i oryginalny kościół (coś jak piramida).
Soborzyce - kościół © Yacek"
W Cielętnikach korzystam z faktu, że wjazd do tamtejszego dworku jest możliwy. Podjeżdżam najbliżej jak się da i robię zdjęcia ciągle remontowanego budynku oraz stojącego obok lamusa (pierwotnie ariańskiego zboru).
Cielętniki - dworek © Yacek"
Cielętniki - lamus © Yacek"
Zdjęcie lamusa nie jest najlepsze ale dopiero gdy się zbliżyłem zauważyłem dwa spore pieski i bliższego spotkania z nimi wolałem nie ryzykować. Już w Ignacowie kawałek za Cielętnikami trafiłem na pierwsze ślady wiosny - bazie.
Ignaców - a jednak wiosna © Yacek"
W Michałopolu robię sobie przerwę na drewnianym moście na kanale lodowym. O tym!
Michałopol - most na kanale lodowym © Yacek"
I sam kanał - Michałopol © Yacek"
W Zabrodziu rzuca mi się w oczy nowa dróżka prowadząca w głąb lasu. Oczywiście wjeżdżam tym bardziej, że kierunek w jakim prowadziła zgadzał się z moim.
Nowa dróżka - Zabrodzie © Yacek"
Okazało się jednak, że to tylko połączenie asfaltowych dróg w Zabrodziu. Jadę więc dalej do Borowej. W jej okolicach Wiercica rozdziela się na dwa koryta. Na jednym z nich zbudowano niewielkie kaskady. Nie mam pojęcia w jakim celu a zapytać nie było kogo.
Kaskady na Wiercicy - Borowa © Yacek"
Borowa - Wiercica © Yacek"
W Zawadzie na d Warta czuwa św. Jan Nepomucen popularnie zwany nepomukiem.
Św. Jan Nepomucen - nad Wartą w Zawadzie © Yacek"
W Rzerzęczycach herbatka u rodziny a potem nową drogą do Kuchar i Mstowa. Po drodze taka ciekawostka.
Kuce w Rzerzęczycach © Yacek"
A w samym Mstowie rzut oka na dolinę Warty.
Rzut oka na dolinę Warty - Mstów © Yacek"
Potem już głównie lasami do domu. Po drodze jeszcze w okolicach Kusiąt zlikwidowano nam niestrzeżony, leśny przejazd kolejowy. Pewnie przez pendolino. Ale przejść się da, choć przejechać już nie. Tak to teraz wygląda.
Kusięta - zlikwidowany leśny przejazd kolejowy © Yacek"
- DST 133.45km
- Teren 8.00km
- Czas 07:14
- VAVG 18.45km/h
- VMAX 43.28km/h
- Podjazdy 852m
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Wśród rzek i potoków
Sobota, 14 lutego 2015 · dodano: 14.02.2015 | Komentarze 1
Słoneczko pięknie świeci od kilku dni dlatego postanowiłem wykorzystać ten sprzyjający czas i wyskoczyć na wycieczkę. Liczyłem na to, że znajdzie się ktoś z częstochowskiego forum rowerowego na wspólną przejażdżkę ale jak to zwykle bywa chętnych nie było. Jadę więc sam. Pierwszy, krótki postój robię sobie w Rudniku Wielkim, przy takim niewielkim grobie.
Grób niemieckiego żołnierza - Rudnik Wielki © Yacek"
Pochowano tam żołnierza niemieckiego, który zginął w styczniu 1945 roku. Potem prze Rudnik Mały do Kamienicy nazywanej w moim rejonie "Śląską", w odróżnieniu od znajdującej się kilka kilometrów na wschód Kamienicy Polskiej. Teraz trochę po prawdziwym Śląsku. Z Gniazdowa do Wojsławic jadę szutrem choć tak naprawdę widać go tylko miejscami. Niby to tylko jakiś kilometr ale po rozmokłym śniegu jedzie się bardzo ciężko.
Jadę z Gniazdowa do Wojsławic © Yacek"
Na dole mały potoczek - Boży Stok - rzeczka wpadająca do zalewu porajskiego, która w okolicach Wojsławic ma swoje źródła.
A to taka nieduża rzeczka - Boży Stok © Yacek"
Wreszcie docieram do Winowna, Ciekawe stąd taka nazwa. Tu aby przedostać się do Brudzowic zmuszony jestem jechać lasem. Nie żebym miał coś przeciwko, wprost przeciwnie. Ale to w końcu luty i może być różnie. Zatrzymuję się jeszcze na mostku na Brynicy, która swoje źródła też ma niedaleko.
A to kolejna nieduża rzeczka - Brynica © Yacek"
Przez las jedzie się całkiem przyjemnie - śniegu sporo ale jest zmrożony. Problem zaczyna się po wyjeździe na łąki. Tu wody nie brakuje. Jedzie się bardzo ciężko. Po wydostaniu się na asfalt przejeżdżam na drugą stronę dk-1 i jadę do Siewierza. Nie wjeżdżam do centrum tylko opłotkami jadę do Żelisławic. Tu postanawiam jechać do Dzierżawy. I to był błąd. Asfalt się skończył a zaczęło się coś. co trudno nazwać drogą. Ja jechałem pod górkę.
Do Dzierżawy © Yacek"
Dalej już asfaltem do Myszkowa i Mrzygłodu. Tu rzut oka na dawny młyn,
Dawny młyn w Mrzygłodzie © Yacek"
i do Włodowic. Potem Kotowice i Mirów. Tu spróbowałem jechać ścieżką rowerową. Początkowo nawet dawałem radę (póki był las, póty śnieg był zmrożony) ale potem nie było mowy o jeździe. Zresztą nawet prowadzić było ciężko. Odbiłem więc w lewo i trochę jadąc, trochę prowadząc wydostałem się na asfalt w Jaworzniku. Stąd już drogą wojewódzką do Żarek, potem Wysoka Lelowska. Masłońskie, Poraj i dom.
Zafundowałem sobie niezły wypad. Gdyby tylko nie te błotniste odcinki i, w wielu miejscach, woda na jezdni byłoby super. A tak było super i mokro!