Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:392.30 km (w terenie 156.00 km; 39.77%)
Czas w ruchu:19:55
Średnia prędkość:19.70 km/h
Maksymalna prędkość:49.90 km/h
Suma podjazdów:1918 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:130.77 km i 6h 38m
Więcej statystyk
  • DST 93.59km
  • Teren 38.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Podjazdy 558m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do źródeł Małej Panwi

Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 30.04.2014 | Komentarze 7

Niespodziewanie okazało się, że mogę dzisiaj wyskoczyć na przejażdżkę. Tylko dokąd? Ostatecznie ruszyłem bez konkretnego celu na południe. Z czasem wykrystalizowała mi się myśl, że kiedyś, jeżdżąc po okolicach Opola podjechałem w miejsce, gdzie Małą Panew wpada do Odry. Pomyślałem więc, że skoro byłem przy ujściu to warto by podjechać do źródeł tym bardziej, że są niedaleko.
 Jadę więc w kierunku Koziegłów, potem do Wojsławic. Tu jednak wpadła mi w okol ścieżka, którą chyba jeszcze nie jechałem - wyprowadziła mnie prosto do gospodarstwa na wzniesieniu. Napotkany traktorzysta mówi,żeby polami nie jechać bo mogą mnie spotkać przykrości ze strony innych rolników. Posłusznie więc kieruję się do asfaltu i nim wspinam się na kolejne wzniesienie z fantastycznym widokiem. potem szuterkiem jadę do Cynkowa.

Między Koziegłowami a Wojsławicami
Między Koziegłowami a Wojsławicami © Yacek"

Szuterkiem wśród pól
Szuterkiem wśród pól © Yacek"

W Cynkowie od razu w oczy rzuca się drewniany kościółek, który kiedyś służył mieszkańcom dwóch sąsiednich wsi.

W Cynkowie
W Cynkowie © Yacek"

Kiedy już zjechałem do asfaltu przypomniałem sobie o źródełkach. Wracać jednak nie było sensu dlatego pojechałem sobie dalej. W międzyczasie doszedłem do wniosku, że zrobię kółeczko i podjadę do źródeł. Jadąc przez Łazy a potem lasem kieruję się do fajnego stawu na Małej Panwi, przy którym w przeszłości spędziłem trochę czasu (obecnie pełni rolę zbiornika przeciwpożarowego).

Fragment zbiornika przeciwpożarowego na Małej Panwi
Fragment zbiornika przeciwpożarowego na Małej Panwi © Yacek"

Jadąc przez Strąków postanowiłem zerknąć jeszcze na Brynicę (taką niewielką rzeczkę) w pobliżu jej źródeł. Płynie ona tam sobie niewielką ale śliczną dolinką. Dookoła zabudowa letniskowa. Ale nawet tam działają bobry.

Bobrza tama na Brynicy w Strąkowie
Bobrza tama na Brynicy w Strąkowie © Yacek"

Taką dolinką w Strąkowie płynie sobie Brynica
Taką dolinką w Strąkowie płynie sobie Brynica © Yacek"

Ale dalej jest jeszcze ładniej, tyle że z rowerem trzeba się nieźle namęczyć. Wierzcie mi jednak, warto!

A za Strąkowem jest jeszcze ładniej
A za Strąkowem jest jeszcze ładniej © Yacek"

Ale plątaninka
Ale plątaninka © Yacek"

Dalej świetnym szutrem docieram do Winowna a potem przez Krusin ponownie do Cynkowa. Tym razem już do źródeł Małej Panwi.

Samotne drzewo - tu wypływa Mała Panew
Samotne drzewo - tu wypływa Mała Panew © Yacek"

A tu już płynie
A tu już płynie © Yacek"

Trochę sobie na łące poleżałem w cieniu pobliskich brzózek po czym nieśpiesznie potelepałem się do domu. Tak leżąc na tej łące przypomniały mi się moje młode lata, kiedy takie łąki miałem na wyciągnięcie ręki. Ale to se nie wrati! Niestety!






  • DST 94.33km
  • Teren 48.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 18.62km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Podjazdy 624m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wschodnie obrzeża Jury

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 2

Trafiła mi się dzisiaj wycieczka w towarzystwie. Co prawda i tak miałem gdzieś się wybrać ale ponieważ wczoraj dostałem sms-a o wycieczce postanowiłem wybrać się razem z Darią i Rafałem. Później okazało się, że towarzyszyli nam także Edytka i Alek. I taka gromadka dotarliśmy do Złotego Potoku gdzie z częścią peletoniku się rozstaliśmy i już we trójkę pokonywaliśmy kolejne kilometry. Najpierw do Apolonki, gdzie przez chwilę zatrzymaliśmy się na grobach pomordowanych w ramach Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (A-B Aktion) Polaków. Niemcy zamordowali w tamtejszych lasach 47 osób w wieku od 19 - 73 lat. Potem odwiedziliśmy "Wąwóz Ponurego" k/ Huciska. I nie chodzi tutaj o Jana Piwnika - "Ponurego" walczącego w Górach Świętokrzyskich ale o naszego jurajskiego Franciszka Kurpińskiego, który przyjął ten sam pseudonim co jego bardziej znany "kolega". Tu formalnie moglibyśmy wyjazd zakończyć ale pojechaliśmy dalej aby rzucić okiem na piękne krajobrazy okolic Mzurowa czy Antolki. Wśród pól, mocno pofalowanym terenem dotarliśmy do Niegowej a potem Mirowa. Tu jak zwykle mnóstwo stonki turystycznej. Potem Żarki Letnisko, Poraj i dom. Świetny wyjazd w miłym towarzystwie - dzięki!!


Nad stawem
Nad stawem © Yacek"


W Złotym Potoku
W Złotym Potoku © Yacek"


Wąwóz Ponurego i Skowronki
Wąwóz Ponurego i Skowronki © Yacek"


A tu bez
A tu bez "ptaszków" © Yacek"







  • DST 204.38km
  • Teren 70.00km
  • Czas 10:05
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Podjazdy 736m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opolszczyzna

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 2

Sobota miała być ładna - przynajmniej tak mówiły prognozy - postanowiłem więc ruszyć na zachód. Wcześniej jednak wrzuciłem info o wycieczce na stronę częstochowskiego forum rowerowego.Chętnych niestety nie było. Trudno, pojechałem więc sam. Wyjeżdżam trochę po szóstej. Zimno! Niebo na wschodzie zaczyna się czerwienić. To niechybny znak, że wkrótce wzejdzie słońce. Na razie jednak jest gęsta mgła, która jak całunem pokryła bliższą i dalszą okolicę. Liczę na to, że wkrótce jednak zaniknie i zrobi się przyjemnie. Już na samym początku wycieczki mój zachwyt wzbudza pokryta kwiatami tarnina.

Kwietna tarnina
Kwietna tarnina © Yacek"

Do Blachowni tym razem jadę przez Wyrazów a potem groblą między stawami do szutrówki i nią do Cisia. Szybko przemykam przez tę uśpioną jeszcze miejscowość i jadę sobie nad jezioro w Jeziorze. Słońce mocno już świeci, dlatego siadam na jednej z ławeczek i odpoczywam. Dookoła niesamowita cisza. Wkrótce jednak jadę dalej. Wygodnym szutrem przez las docieram w okolice Kamińska (miejscami sporo piachu). Na trochę zatrzymuję się nad Liswartą...

Liswarta w okolicach Kamińska
Liswarta w okolicach Kamińska © Yacek"

przy kładce aby posłuchać otaczającej przyrody.

Kładka na Liswarcie
Kładka na Liswarcie © Yacek"

Za kładką kiepskiej jakości leśną dróżką do Zborowskiego. Jest tam pozostałość dawnej fabryki fajek ale ponieważ wielokrotnie już tam bywałem odpuszcza sobie i jadę do Molnej a potem dalej przez Jeżową do Przywar. Szukam tam śladów zlikwidowanej jednostki wojskowej. Okazało się, że na jej miejscu jest teraz zakład karny. Zdjęć nie robiłem, znalazłem za to bardzo ładną aleję wysadzaną kasztanowcami.

W drodze do dawnej jednostki wojskowej - okolice Klekotnej i Przywar
W drodze do dawnej jednostki wojskowej - okolice Klekotnej i Przywar © Yacek"

Leśnymi dróżkami wydostaję się na asfalt w Klekotnej  i podążam nim do Dobrodzienia. Po drodze trafiam na niesamowicie uroczą dolinkę, którą płynie niewielki strumyk. Jak na tak niewielki strumyk dolinka jest bardzo głęboka.

Przepiękna dolinka ze ślicznym strumyczkiem - okolice Rzędowic
Przepiękna dolinka ze ślicznym strumyczkiem - okolice Rzędowic © Yacek"

W Dobrodzieniu spędzam chwilkę na rynku. Żeby nie jechać główną, ruchliwą drogą skręcam na Bąki i zjeżdżam z asfaltu. Fajnym singielkiem jadę lasem. Potem jednak i tak wyjeżdżam na asfalt. W samych Bąkach zatrzymuję się nad stawami, gdzie wyraźnie widać, że wiosna jest tam bardziej zaawansowana niż w mojej okolicy.

Stawy w Bąkach
Stawy w Bąkach © Yacek"

Kawałek dalej wiosnę widać jeszcze wyraźniej.

W drodze do Bzinicy - wiosna w pełni
W drodze do Bzinicy - wiosna w pełni © Yacek"

Z Kolejki wygodnym szlakiem rowerowym jadę do Kolonowskiego. Po drodze ciekawe drzewo. Rozłożone jest już w takim stopniu, że spokojnie można odrywać jego kawałki.

Na szlaku do Kolonowskich
Na szlaku do Kolonowskich © Yacek"

W samej miejscowości nie ma nic ciekawego, poza budynkiem izby regionalnej.

Izba regionalna w Kolonowskich
Izba regionalna w Kolonowskich © Yacek"

Za to okolice są przepiękne. Przez Spórok jadę do wsi Kadłub - miejscowości roku 2008 na opolszczyźnie. To najdalszy punkt mojej dzisiejszej eskapady. W Osieku na chwilę zjeżdżam nad Chrząstawę. To taka niewielka rzeczka płynącą sobie spokojnie wśród pól. Przed Gąsiorowicami ponownie dane mi było jechać wzdłuż niej fajnym szuterkiem. Z Łazisk jadę szlakiem rowerowym nad Małą Panew. Po drodze chwila przerwy na posiłek nad leśnym stawem.

Miejsce do wypoczynku przy jednej z leśnych dróg w okolicach Małej Panwi
Miejsce do wypoczynku przy jednej z leśnych dróg w okolicach Małej Panwi © Yacek"

Potem znów przerwa przy strumyku pracowicie przedzierającym się przez leśne ostępy...

Leśny strumyk - okolice Zawadzkiego
Leśny strumyk - okolice Zawadzkiego © Yacek"

a potem przy pałacyku nad Małą Panwią.

Pałacyk - obecnie ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci
Pałacyk - obecnie ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci © Yacek"

Kładka na Małej Panwi
Kładka na Małej Panwi © Yacek"

Mijam Zawadzkie i jadę lasem w okolice Żędowic. Przy szlaku ciekawy staw.

Na szlaku do Żędowic
Na szlaku do Żędowic © Yacek"

Potem wyjeżdżam na prostą jak strzelił, utwardzoną drogę do Krupskiego Młyna. Jazda czymś takim jest bardzo nużąca, dlatego skręcam na leśne dróżki. Wpakowałem się nieźle ale coż ... sam tego chciałem. Z Żyłki jadę do Kokotka i przez Pustą Kuźnicę do Koszęcina. Wstępuję tam na chwilę na teren zespołu parkowo - pałacowego. Remont niby jeszcze trwa ale że było otwarte...

Odnowiony pałac w Koszęcinie
Odnowiony pałac w Koszęcinie © Yacek"

Po drugiej stronie drogi stoi sobie ładny dworek  - obecnie siedziba nadleśnictwa.

Budynek leśnictwa Koszęcin
Budynek leśnictwa Koszęcin © Yacek"

Z Koszęcina kawałek asfaltem a potem znowu do lasu i do samej Starczy albo wśród drzew albo pól. Potem już najkrócej i najwygodniej jak się dało do domu.