Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:282.79 km (w terenie 101.00 km; 35.72%)
Czas w ruchu:13:48
Średnia prędkość:20.49 km/h
Maksymalna prędkość:46.10 km/h
Suma podjazdów:1366 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:141.40 km i 6h 54m
Więcej statystyk
  • DST 154.33km
  • Teren 64.00km
  • Czas 07:42
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Podjazdy 656m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Za Lubliniec

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0


Niedziela - dzień wolny. Pogoda niezbyt pewna ale mimo to siadam i jadę. Kierunek na rezerwat różanecznika katawbijskiego niedaleko wsi Pawełki. Jak zwykle najpierw do Olszyny i Kierzek, potem nad stawy hodowlane w Piłce. Lubię tam się zatrzymywać bo prawdopodobieństwo spotkania kogokolwiek jest tam właściwie zerowe.

Stawy rybne w Piłce
Stawy rybne w Piłce © Yacek"

Potem przez Droniowice i Kochanowice na Brzozę. Co roku tam jestem a magia różanecznika ciągle działa. Zresztą nie tylko różanecznika, bo stawy Nowa i Stara Brzoza oraz otaczający las też robią swoje. Najpierw oczywiście do rezerwatu.

Kwitnące rododendrony
Kwitnące rododendrony © Yacek"

Kwitnące rododendrony1
Kwitnące rododendrony1 © Yacek"

Kwitnące rododendrony2
Kwitnące rododendrony2 © Yacek"

Następnie posiedzieć nad stawem. Niestety nie dane mi było spędzić ten czas w spokoju bo po kilku minutach z rozmachem ( a jakże ) wtoczyły się na polanę cztery samochody, z których wysiadła rozkrzyczana ekipa, po czym zaczęło się wykładanie wałówy, grilla itp. Szlak mnie trafiał, bo przecież tam nie wolno samochodem ale jak widać "a to Polska właśnie". Nie pozostało mi nic innego jak szybko się stamtąd zwinąć - co też czynię i przez Pawełki jadę do Glinicy a potem Lubecka. Tu zatrzymałem się na chwilę w tamtejszym sanktuarium. Są tam aż dwie ciekawostki - mała kopia obrazu jasnogórskiego, z którą wiąże się ciekawa legenda (znaleźć można w sieci) i odkryte w 2009 roku średniowieczne freski (częściowo już odsłonięte). Robią wrażenie!
Po drodze jeszcze rzut oka za siebie

Lubeckie sanktuarium
Lubeckie sanktuarium © Yacek"

i przed siebie.

W Lubecku
W Lubecku © Yacek"

W Dralinach rzut oka na tamtejszy dworek (zamek).

Dworek (zamek) w Dralinach
Dworek (zamek) w Dralinach © Yacek"

Jak widać trwają prace remontowe. Mam nadzieję, że już wkrótce będzie jeszcze piękniejszy. W Lisowicach trafiam na "Lisi szlak" oraz ścieżkę edukacyjną poświęconą dinozaurom.

W Lisowicach
W Lisowicach © Yacek"

Potem przez las jadę do Kośmidrów gdzie zerkam na Lublinicę

Lublinica w Kośmidrach
Lublinica w Kośmidrach © Yacek"

i tamtejsze stawy (cała droga wysadzana jest potężnymi dębami).

Stawy rybne - Kośmidry
Stawy rybne - Kośmidry © Yacek"

Znad stawów kieruję się przez las do Solarni. Bardzo ładnie położona miejscowość. Dookoła las, pola uprawne a mimo to bardzo czysto i schludnie. Przez Dziewczą Górę nad staw Piegża

Użytek ekologiczny
Użytek ekologiczny "Piegża" © Yacek"

a potem wspólnie z dwójką rowerzystów do Żyłki i Potępy. Po drodze wspólnie pokonujemy niewielki, leśny strumyk.

Taki mały leśny strumyk
Taki mały leśny strumyk © Yacek"

Potem już samotnie znowu sporo lasem do Mikołeski. Po drodze krótka przerwa nad niewielkim stawem

Kwitnący kosaciec - taki stawik w środku lasu
Kwitnący kosaciec - taki stawik w środku lasu © Yacek"

I kładka przy tym stawiku
I kładka przy tym stawiku © Yacek"

Z Mikołeski nowym, eleganckim szuterkiem do Kalet skąd przez Kuczów z przepiękną dębową aleją do Zielonej.

Kładka (nieczynna) przez Małą Panew - Kuczów
Kładka (nieczynna) przez Małą Panew - Kuczów © Yacek"

Z Zielonej do Woźnik jest częściowo nowy szuter (fajna sprawa bo dotychczasowa leśna droga nie była w najlepszym stanie).

Nowy szuter - Zielona - Woźniki
Nowy szuter - Zielona - Woźniki © Yacek"

I nowy mostek na tej drodze
I nowy mostek na tej drodze © Yacek"

Ligocki Potok
Ligocki Potok © Yacek"

Z Woźnik polnymi drogami dotarłem do Mzyków, potem Czarny las, inne małe wsie i do domu. Choć początkowo nawet trochę popadało to z czasem pogoda się wyklarowała i zrobiło się bardzo przyjemnie.







  • DST 128.46km
  • Teren 37.00km
  • Czas 06:06
  • VAVG 21.06km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Podjazdy 710m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lelów i okolice

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 02.05.2014 | Komentarze 0

Najpierw sms od Darii, potem dłuższa chwila zastanowienia, wreszcie decyzja - jadę! Bo niby czemu miałbym sobie odmówić przyjemności jazdy w miłym towarzystwie. Jest nas czternaścioro. Szybko przemykamy przez Sokole Góry, gdzie królują okryte świeżą zielenią buki, potem Zrębice, itd. Wreszcie docieramy do Podlesia. Tu rzut oka na tamtejszy drewniany kościółek i resztki dworku. Potem terenowo do Mełchowa odwiedzić mogiłę powstańców styczniowych, wreszcie Bogumiłek z ciekawym dworkiem i jeszcze ciekawszym młynem.

Dworek w Bogumiłku - obecnie ośrodek szkolno-wychowawczy
Dworek w Bogumiłku - obecnie ośrodek szkolno-wychowawczy © Yacek"

Młyn w Bogumiłku na Białce Lelowskiej
Młyn w Bogumiłku na Białce Lelowskiej © Yacek"

Okolice Młyna
Okolice Młyna © Yacek"

I jeszcze raz Bogumiłek
I jeszcze raz Bogumiłek © Yacek"

Mechanizm spiętrzający wodę
Mechanizm spiętrzający wodę © Yacek"

Obok kolejnego młyna w Białej Wielkiej dojeżdżamy do pałacu Zwierkowskich w tej samej miejscowości. Potem już w Lelowie krótka wizyta na mogile żołnierzy polskich poległych w pierwszych dniach września 1939 roku. Na rynku lelowskim krótkie powitanie i sesja zdjęciowa z królem Kazimierzem a potem do grobu cadyka, synagogi i mykwy. Kolejny etap to poszukiwania - niestety nieudane - jaskinii Źródło Szczelina i wizyta w restauracji Lelowianka.

Reklama
Reklama © Yacek"

Wreszcie zawracamy i przez Turzyn, Ślęzany i Dąbrowno zmierzamy do domu. W Ślęzanach na chwilę zatrzymujemy się jeszcze przy źródłach niewielkiej rzeczki Halszki

Źródła Halszki
Źródła Halszki © Yacek"



Ciepło i trochę górek dało w kość, przynajmniej mnie, ale mam nadzieję, że warto było wspólnie pokonać te parę kilometrów. Do następnego!