Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:551.67 km (w terenie 48.00 km; 8.70%)
Czas w ruchu:27:16
Średnia prędkość:20.23 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Suma podjazdów:3107 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:183.89 km i 9h 05m
Więcej statystyk
  • DST 197.17km
  • Teren 48.00km
  • Czas 09:36
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Podjazdy 1109m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bukowno, Pogoria i ...

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 23.07.2012 | Komentarze 5

W sobotę wieczorem zaplanowałem sobie trasę kolejnej wycieczki rowerowej. Tym razem na południe. Z domu wyjeżdżam około dziewiątej. Jadę do Poraja a stamtąd nad stawy na Ordonce całe porośnięte żółtymi grążelami - roślinami podlegającymi ochronie na stanowiskach naturalnych.

Staw na Ordonce porośnięty grążelami © Yacek


Przez Przybynów i Wysoką Lelowską docieram do Żarek. Spotykam tam dwóch panów jadących do Bobolic. Wspólnie kręcimy do Kotowic przez Rachwalec. Tam oni jadą w kierunku zamku w Mirowie a ja do Włodowic. Zatrzymuję się na chwilę przy ruinach XIX - wiecznego pałacu Michała Poleskiego

Ruina pałacu Michała Poleskiego we Włodowicach © Yacek


Do Blanowic jadę asfaltem bez ruchu samochodowego. Po drodze krótka przerwa nad fajnym stawem.

Fragment stawu © Yacek


a jedzie się wzdłuż niego po takiej wąskiej ścieżynce.

Wzdłuż stawu © Yacek


Także z Blanowic ale tej części położonej sporo wyżej roztacza się fajny widoczek na leżące w dole Zawiercie.

Zawiercie z Blanowic © Yacek


Do samego Zawiercia przemykam terenami należącymi do Huty Zawiercie. Na szczęście bez konsekwencji. Potem kapitalnie lasem do Kazimierówki. Wielokrotnie pokonywałem ten odcinek ale nigdy nie zwróciłem do tej pory uwagi na mostek i niewielką rzeczkę pod nim. Tym razem było inaczej. Ta rzeczka to Czarna Przemsza. Nad Białą też dzisiaj będę.

Mostek na Czarnej Przemszy w Kazimierówce © Yacek


Przez Rokitno Szlacheckie, które parę lat temu zasłynęło z ataków szczurów, jadę przez las w okolice Hutek Kanek a konkretnie hotelu "Centuria". Sam hotel bardzo ładny ale okolica zdecydowanie ciekawsza. Głębokim jarem płynie sobie ta nieduża, ale bardzo malownicza rzeczka.

Na kładkę na Centurii © Yacek


Centuria © Yacek


Kładka © Yacek


I z drugiego brzegu © Yacek


Z Hutek Kanek czeka mnie najpierw ostry, choć krótki podjazd, potem jednak stromy, w dodatku piaszczysty zjazd. Taki zjazd na slickach nie jest najlepszym pomysłem co boleśnie odczułem już po chwili. Dalej byłem ostrożniejszy. Przy wyjeździe z lasu natrafiłem na fajne miejsce do odpoczynku nad wodą.

Koło Chechła © Yacek


Z Chechła do Błędowa jadę asfaltem. Tam skręcam i przez las szeroką, fajną szutrówką do Lasek. Na chwilę zatrzymuję się jeszcze na ścieżce edukacyjnej "Bagna w Błędowie". Przy wiacie wypoczynkowej sterty śmieci. Żal patrzeć.

Bagna w Błędowie © Yacek


W Laskach jest wyjątkowa na skalę światową - jedyna w Polsce - skała trawertyńska. Ale o tym dowiedziałem się dopiero po powrocie. Będzie powód żeby tam wrócić. Pokrążywszy trochę po okolicach jadę do Bolesławia. Zatrzymuję się tu na chwilę przy ciekawym dworku zamienionym obecnie na restaurację. Dworek pochodzi z XIX wieku. Nie ma niestety żadnej informacji o jego historii. Szkoda! W parku go otaczającym jest pomnik poświęcony pamięci Polaków walczących o wolną Polskę w latach 1914 - 1920. Na zdjęciu utrwaliłem jeszcze małą Polkę, która nie dała namówić się do opuszczenia cokołu.

Dworek - restauracja w Bolesławiu © Yacek


Pomnik z małą Polką © Yacek


Do Przymiarek asfalt. Tu jednak kończy mi się jakakolwiek dróżka i kilkaset metrów prowadzę rower wzdłuż torów. Wreszcie docieram do mostu kolejowego na Białej Przemszy.

Most kolejowy na Białęj Przemszy © Yacek


Myślałem że właśnie po nim będę musiał pokonać rzekę ale na szczęście okazuje się, że tuż obok jest kładka. Zresztą niewiele brakowało a straciłbym na niej zęby bo na samym środku była spora dziura porośnięta trawą i chyba tylko cudem udało mi się jej uniknąć. Pokonując kolejne kilometry dotarłem wreszcie nad Pogorię III i IV. Kapitalnie zaaranżowane miejsca. Jest gdzie posiedzieć, pospacerować i zażyć kąpieli. Jest także niestety tłum ludzi.

Pogoria III © Yacek


Pogoria III © Yacek


I taka ciekawostka też mi się przytrafiła.

Nad Pogorią III © Yacek


Duże wrażenie zrobiła na mnie miejscowość Rogoźnik. Przepięknie położona, z dwoma zbiornikami wodnymi, które nie były nadmiernie oblężone. Tam można było usiąść i odpocząć choć oczywiście i tam komercję widać i czuć.

Jedno z jezior rogoźnickich © Yacek


Po pokonaniu kolejnych kilometrów jestem w Brynicy skąd asfaltem a potem już przepiękną szutrówką tylko lasem jadę do Woźnik.

Taka szutrówka to marzenie © Yacek


Szybko przemykam przez to miasteczko by kawałek dalej zachwycić się kwitnącymi słonecznikami.

Słoneczniki © Yacek


Jeszcze w Czarnym Lesie rzut oka na znajdujący się tam pałac-hotel

Hotel w Czarnym Lesie © Yacek


i do domu na zasłużony odpoczynek.




  • DST 220.45km
  • Czas 09:55
  • VAVG 22.23km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 886m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spontanicznie

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 5

Miałem na wycieczkę jechać w sobotę jednak obowiązki względem rodziny to priorytet, stąd też wyjazd przełożyłem na niedzielę. O dziewiątej wyruszam na trasę. Do końca nie mogłem zdecydować się dokąd jechać. Ostatecznie wybór padł na Koluszki, tyle że dojechać tam chciałem trochę dookoła odwiedzając po drodze te tereny, których jeszcze rowerem nie zaliczyłem. Wyjeżdżam więc w trasę. Na początek lasem do Mstowa a że na kołach slicki to w niektórych miejscach muszę prowadzić. Za Łuszczynem znowu 2 kilometry piaskownicy, Potem szuter i asfalt do Garnka i dalej do Gidel. Rzut oka na kościół pokartuski

Kościół pokartuski w Gidlach © Yacek


Szybko przemykam obok sanktuarium i jadę nad stawy w Jasieniu. W drodze mała przerwa na jagody i oczywiście spacerek po piachu.

Stawy hodowlane w Jasieniu © Yacek


Nad stawy dotrzeć można wygodną szutrówką, za to wyjeżdża się wąskim asfaltem.

Tą drogą opuszczam stawy w Jasieniu © Yacek


Za Kobielami Wielkimi zaczyna się fantastyczny odcinek wśród pól i nielicznych lasów. Gdzieniegdzie trwają żniwa.

Wśród pól © Yacek


Trafiam też nad nowy zbiornik retencyjny w Babczowie. Co prawda kąpać się i łowić ryb nie można ale zawsze można miło spędzić czas nad wodą.

Zbiornik retencyjny w Babczowie © Yacek


Jadąc do wsi Chełmo mijam po prawej najwyższe wzniesienie województwa łódzkiego - Górę Chełmo (323m n.p.m.)

Góra Chełmo © Yacek


We wsi tej znajduje się też pałac, niegdyś własność rodziny Wielowiejskich. W 1975 r. pałac uległ poważnym zniszczeniom na skutek pożaru. Do dziś trwają prace konserwacyjne i remontowe. Wokół pałacu znajduje się park z wieloma gatunkami drzew.

Fragment założenie pałacowego we wsi Chełmo © Yacek


Przedbórz odwiedzałem już wielokrotnie dlatego szybko przemykam w kierunku Wojciechowa. Kawałek dalej w Borowej skręcam na północ. Po drodze do Czermna trafiam na bobrowe żeremia.

Żeremia © Yacek


W Skórnicach mam "przyjemność" porozmawiać z oblegającymi nasze sklepy panami w stanie wskazujący na spożycie. Pojawia się nawet propozycja "może po kielichu", nie wiem tylko czy to nie ja mam stawiać. Urywam się jednak szybko. Potem jest tylko lepiej a nastrój szczególnie poprawiają mi prześliczne chatki pokryte winobluszczem w otoczeniu wiekowych drzew.

Chatka © Yacek


Chatka 1 © Yacek


W jednej z mijanych wsi - Rożenku - na rzece Czarnej oglądam nieczynny młyn wodny,

Młyn na Czarnej © Yacek


a gdzieś dalej drewniany kościółek.

Drewniany kościółek © Yacek


Do Tomaszowa Mazowieckiego jadę w części lasem. Ścieżki przyzwoite ale najlepsze były maliny. Pycha! Centrum Tomaszowa rozkopane. Główny plac - Kościuszki to samo. No więc jedna fotka, rzut oka dookoła i w drogę do Koluszek.

Urząd miasta w Tomaszowie Mazowieckim © Yacek


Od jakiegoś czasu na horyzoncie majaczyła potężna chmura stojąc na mojej drodze. Widać było, że leje z niej solidnie. W miejscowości Olszowa zaczęło bardzo mocno wiać i to prosto w twarz. A czasu za dużo nie miałem. Dlatego po wyjeździe na DW 713 postanowiłem nią jechać w kierunku Koluszek. Ruch był naprawdę duży (bo to droga na Łódź). Dopiero po skręcie w prawo było spokojniej. Tu jednak zaczął też padać deszcz. Na szczęście po kilkunastu minutach przeszedł. Zrobiło się nawet przyjemnie choć chłodno.

To była wycieczka bez dużej ilości ciekawych miejsc czy zabytków. Natomiast jej olbrzymią zaletą były wspaniałe krajobrazy, i przede wszystkim, jazda wśród dojrzałych w większości zbóż. O takich!

Żniwa tuż , tuż! © Yacek





  • DST 134.05km
  • Czas 07:45
  • VAVG 17.30km/h
  • VMAX 56.30km/h
  • Podjazdy 1112m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

W upale po Jurze i Wyżynie Miechowskiej

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 2

Umówiłem się dzisiaj na wypad wraz z kolegą na Wyżynę Miechowską. Jednak niesamowity upał już na początku zweryfikował nasze plany. Postanowiliśmy skrócić wycieczkę. Biorąc pod uwagę że właściwie nie mieliśmy płaskich odcinków (przewyższenie wyniosło ponad 1000 metrów) muszę stwierdzić, że był to dobry pomysł. O 5.30 wsiadam do pociągu. Po ósmej jesteśmy w Zabierzowie i ruszamy na trasę. Najpierw do Tomaszowic obejrzeć ciekawy dworek zamieniony na centrum konferencyjne.

Dwór w Tomaszowicach © Yacek


W parku go otaczającym natrafiam też na balansujące rzeźby, których twórcą jest uznany w Polsce i zagranicą artysta Jerzy Kędziora, mieszkający zresztą parę kilometrów ode mnie.

Balansująca rzeźba J. Kędziory © Yacek


W Modlnicy prawie na przeciwko siebie znajdują się dwie ciekawostki - zabytkowy dwór Konopków będący obecnie własnością Uniwersytetu Jagiellońskiego i drewniany kościół. Dworek można zwiedzać ale tylko w niedzielę w godzinach 10 - 11. Zrobiłem więc tylko fotkę zza płotu a że jest on zbudowany bokiem do ulicy to wiele nie widać.

Dwór w Modlnicy © Yacek


Dwór ten pochodzi z II połowy XVIII wieku. Po ostatniej wojnie był w ruinie ale w latach 60-tych został odrestaurowany i przekazany UJ-owi.
Drewniany kościół z kolei pochodzi w połowy XVI wieku. Wzniesiony został na planie krzyża, z czasem jednak jego północna ramię zastąpiono renesansową kaplicą grobową Kucharskich.


Kościół w Modlnicy © Yacek


Teraz na chwilę zostawiamy drewniane kościoły i dworki szlacheckie by zając się fortami twierdzy Kraków z I wojny światowej. Pierwsze podejście do fortu "Tonie" kończy się niestety porażką. Teren jest ogrodzony, za bramą harcerze, którzy mimo próśb nie wyrażają zgody na, chociażby, rzut oka na zabudowania fortu. Jedziemy więc dalej. Na szczęście niedaleko jest kolejny fort - Pękowice. Trafić tam niełatwo bo brakuje jakiegokolwiek oznaczenia ale pytani miejscowi wskazują drogę do fortu. Ten chroniony nie jest więc jak to u nas jest trochę zniszczony.

Fragment fortu Pękowice © Yacek


Teraz do Zielonek. I tu czeka na nas kolejny fort - Zielonki. Ten jednak w odróżnieniu od poprzednich jest zamieniony na hotel.

Fort Zielonki © Yacek


Za to do fortu Bibice trafić nie łatwo. Znowu trzeba było pytać o drogę. Mimo że w kiepskim stanie warto do niego zajrzeć.

Fort Bibice © Yacek


W ten sposób rozstajemy się z fortami Jednak jadąc kawałeczek DK trafiamy na miejsce, które jest związane z historią Polaków z okresu wielkiej wojny.

Pomnik © Yacek


W Młodziejowicach po raz pierwszy na dzisiejszej trasie oglądamy Dłubnię. Znajdujemy też informację o zespole dworsko - parkowym. Jego stan jednak budzi niemiłe uczucia. W Starych Zagórzycach dzięki uprzejmości właścicielki zjedliśmy trochę czereśni, potem trafiały się jeszcze wiśnie i maliny. Do Goszczy dojeżdżamy niesamowicie widokową drogą. Zerkamy tu ponownie przez płot na interesujący, klasycystyczny dworek z połowy XIX wieku. To właśnie w nim w marcu 1863 roku kwaterował po walkach pod Skałą gen. Marian Langiewicz. Także tutaj ogłosił się dyktatorem powstania i złożył uroczystą przysięgę.

Dworek w Goszczy © Yacek


Kolejny nasz cel to Niedźwiedź - niewielka wieś koło Słomnik. Tu rzut oka na XV-wieczny kościół.

Kościół w Niedźwiedziu © Yacek


Kawałek dalej ciekawy pałac Wodzickich wzniesiony w 1800 roku.Stanisław hrabia Wodzicki był w latach 1815-1831 prezesem Senatu Rządzącego Rzeczpospolitej Krakowskiej.

Palac w Niedźwiedziu © Yacek


Ten sam pałac od strony ogrodu © Yacek


W Słomnikach zaglądamy na rynek z ciekawym kościołem z II połowy XIX wieku.

Kościół w Słomnikach © Yacek


Nazwę Słomniki najczęściej wywodzi się od Szłomników czyli wytwarzających hełmy, warto jednak wiedzieć, że w języku staropolskim "słomny" znaczyło też " nie dający ziarna" z czego wywodzi się dzisiejsza słoma. Tutaj też Tadeusz Kościuszko 5.IV.1794 roku wydał odezwę do narodu zaczynając ja od słów "Narodzie! Podnieś ducha twojej odwagi..."Wreszcie także tutaj po raz pirwszy przywdział chłopską sukmanę podkreślając tym samym uznanie dla kosynierów i ich postawę w bitwie pod Racławicami.
Ze Słomnik jedziemy do Sieciechowic - to już dolina Dłubni. Także wśród pól.


Do Sieciechowic © Yacek


Od razu w oczy rzuca się kościół z oryginalną drewnianą bramą - dzwonnicą.

W Sieciecowicach © Yacek


W Grzegorzewicach Wielkich zerkamy na kolejny zespół pałacowo-parkowy.

Pałac w Grzegorzewicach © Yacek


W Wysosicach z kolei oglądamy romański kościół wzniesiony na przełomie XII/XIII wieku.

Romański kościół w Wysosicach © Yacek


Warto w nim zwrócić uwagę na charakterystyczne, romańskie otwory okienne w wieży

Romańskie okno © Yacek


oraz oryginalny detal architektoniczny

W kościele wysosickim © Yacek


W Imbramowicach moją uwagę przykuła oryginalna, owalna kapliczka.

Kapliczka w Imbramowicach © Yacek


W Glanowie właściciel pozwolił nam wejść i obejrzeć tamtejszy dworek. Co prawda tylko z zewnątrz ale i za to mu dziękujemy.

Dworek w Glanowie © Yacek


Z Zarzecza do Kielbarku zrobiono fantastyczną, asfaltową i bardzo widokową drogę. Na starszych mapach może jej nie być ale polecam przejechać się nią. Cudo.

Drogą do Kielbarku © Yacek


Przy tej drodze znajduje się też nieczynny kamieniołom z piecem wapienniczym.

Z kolegą. W tle piec wapienniczy © Yacek


W Rodakach rzut oka na tamtejszy kościółek

Kościół w Rodakach © Yacek


i przez rezerwat "Góra Chełm" do Hutek-Kanek

Na Górze Chełm © Yacek


i Rokitna Szlacheckiego. Stamtąd przez las do Kazimierówki

Ciekawe drzewo - Kazimierówka © Yacek


skąd dojazd na stację do Zawiercia. Tu wycieczka dobiegła końca.
W naszej pamięci zapisze się nie tylko niesamowity skwar i liczne, strome podjazdy ale przede wszystkim fantastyczne widoki.


Po drodze © Yacek


Okolice Imbramowic © Yacek