Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:191.60 km (w terenie 72.00 km; 37.58%)
Czas w ruchu:09:51
Średnia prędkość:19.45 km/h
Maksymalna prędkość:48.30 km/h
Suma podjazdów:998 m
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:95.80 km i 4h 55m
Więcej statystyk
  • DST 88.34km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 21.72km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Podjazdy 376m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święta Niepodległości na rowerze

Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 12.11.2011 | Komentarze 2

Na stronie czętochowskiego forum rowerowego przeczytałem informację o wyjeździe na Brzozę (to takie fajne miejsce w parku krajobrazowym "Lasy nad górną Liswartą" obok rezerwatu 100letnich rododendronów katawbijskich). A że bardzo lubię tam jeździć nie odmówiłbym sobie tej przyjemności, tym bardziej, że wybierała się tam spora grupa rowerzystów z Częstochowy, w tym sporo znajomych. Wyjeżdżam z domu po dziewiątej, dwie godziny później jestem na miejscu. Sam. To oczywiście też ma swój urok ale w końcu jechałem na spotkanie. Godzinę później jesteśmy już w komplecie. Bawimy się do jakiejś trzeciej. Wyszła super imprezka przy ognisku. Pogoda także dopisała. W drogę powrotną znowu wyruszam samotnie. Tym razem jest trochę trudniej bo wiaterek wieje prosto w twarz. Na miejscu jestem chwilę po 17-tej. Warto było pojechać, wspólnie spędzić trochę czasu, poznać tych, których do tej pory znałem tylko z forum. Dzięki za fajna imprezkę.

Na Brzozie © Yacek


Jeszcze raz na Brzozie © Yacek


I znowu ale ze znajomymi © Yacek




  • DST 103.26km
  • Teren 37.00km
  • Czas 05:47
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Podjazdy 622m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Julianka

Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 2

Nie miałem dzisiaj pomysłu na wycieczkę, a że kilka dni temu na forum jurajskim zaproponowano wyjazd do Julianki, postanowiłem się przyłączyć. Byłem tam co prawda przed tygodniem ale w grupie zawsze ciekawiej. Przed dziewiątą wyjeżdżam na zbiórkę do Żarek. Na rynek wpadam razem z organizatorem Michałem. Wkrótce docierają inni. Zbiera się w sumie 8 osób i ruszamy na trasę. Początkowo asfaltem ale wkrótce wygodna jazda się kończy. Wjeżdżamy do lasu w okolicach Jaroszowa i po dość piaszczystych dróżkach jedziemy do "Studni w Zaborzu". To taka pięknie położona u stóp wapiennego ostańca jaskinia. Na skraju Suliszowic znowu pakujemy się w niezłe piachy i wyjeżdżamy w Siedlcu. W Pabianicach jedziemy szlakiem rowerowym do Piasku i przez Czepurkę do Okrąglika. Cały czas towarzyszą nam piękne, jesienne kolory. W Zalesicach robimy krótką przerwę na małe co nieco, po czym jedziemy do niebieskich źródeł. Ich wydajność jest niesamowita - 1000 l/s. Przedzieramy się zarośniętym skrajem Wiercicy zerkając na kolejne źródła. Potem do Sygontki. Znam takich co jeżdżą tam na pstrąga i bardzo go sobie chwalą. Potem przez Dziadówki (tu spotkanie z dzikami) do Janowa i Złotego Potoku. Do Ostrężnika docieramy szlakiem ku źródłom. Dalej jeden z uczestników poprowadził nas sobie tylko znanymi ścieżkami w okolice Czatachowej. A że robiło się pomału późno kierujemy się stamtąd najkrótszą droga do Żarek. Tu wycieczka oficjalnie się kończy. Wszyscy jednak musimy wrócić do domu. Niektórzy do Zawiercia, inni do Myszkowa a ja do Poczesnej. Ruszam więc samotnie przez Czarkę do Żarek Letniska i skrajem zalewu w Poraju docieram do domowych pieleszy. Podziękowania dla organizatora i uczestników. Trzeba było się trochę nakręcić. Ale było warto.



Gdzieś na szlaku © Yacek


Przy jednym z niebieskich źródeł © Yacek


A to kolejne źródełko © Yacek


Zachód słońca na zalewem © Yacek