Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:13:19
Średnia prędkość:-
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:0.00 km i 2h 13m
Więcej statystyk

Podsumowanie

Piątek, 31 grudnia 2010 · dodano: 31.12.2010 | Komentarze 4

Rok 2010 dobiega końca. Pozwoliłem więc sobie, jak co roku, na krótkie podsumowanie. Przejechałem 8146 kilometrów. Znaczną część w terenie. Statystyki na bikestats nie oddają ich w pełni chociażby dlatego że na wyprawie po Polsce egzotycznej wcale nie wpisałem kilometrów przejechanych w terenie a robiłem ich tam całkiem sporo. Nie wpisuję też w statystyki wszystkich swoich wyjazdów. Stosuję zasadę, że wypadów do 30 kilometrów nie wpisuję na bloga (zdarzyło mi się to bodajże 3 razy przez 3 lata mojej obecności na BS). Często na takie krótkie wycieczki nie zabieram nawet licznika. Na rower siadałem w tym roku 75 razy, z tego 42 wycieczki liczyły ponad 100 a 2 ponad 200 kilometrów. Byłem też na dwóch dłuższych wypadach z sakwami. Na przełomie maja i czerwca przejechałem w ciągu 25 dni prawie 3000 km po Polsce wschodniej a na przełomie lipca i sierpnia ponad 1000 km wzdłuż granicy z Rosją (obwód kaliningradzki). Tegoroczny grudzień to pierwszy taki miesiąc od wielu lat, w którym na rower nie usiadłem w ogóle. Powodem są narty biegowe. Kupiłem je w poprzednim sezonie i od tej pory, jeśli tylko pozwalają na to warunki i zdrowie, na nich właśnie spędzam czas zimą. Dają mi bardzo dużo satysfakcji, podobnie zresztą jak rower.
Wszystkim tu zaglądającym życzę wiele szczęścia i radości w nadchodzącym Nowym Roku.




Biegówki

Wtorek, 21 grudnia 2010 · dodano: 21.12.2010 | Komentarze 1

Patrzyłem sobie tak wczoraj na topniejący śnieg i myślałem, że z wtorkowego wypadu nici. Kiedy wieczorem zaczął padać śnieg wstąpiła we mnie nadzieja, ale gdy rano było minus osiem na mojej twarzy pojawił się banan od ucha do ucha. Po śniadanku narty w garść i w trasę. Drzewa znowu przyprószone śniegiem. Żyć nie umierać. Rewelacja. Nartki elegancko suną po zrobionych wcześniej, choć już zadeptanych śladach. Potem tuptając pokonuję zasypany, podmokły teren. W lesie odnawiam sobotni ślad. Nie był zniszczony tylko trochę zasypany. Jakieś 3 kilometry od domu zrobiło się na tyle ciepło, że narty zaczęły stawiać spory opór ale na upartego jeszcze mogłem biec. W końcu jednak powiedziałem dość i ostatnie 300 metrów zrobiłem z buta. Chyba kupię jakieś smary bo przy temperaturze powyżej zera za grosz nie da się biegać ...na nartach. Dzisiaj przebiegłem jakieś 10 kilometrów.

A za chmurami słoneczko! © Yacek


Ten ślad musiałem poprawić © Yacek


A to fajna, niezadeptana dróżka, która czeka na przetarcie. © Yacek




Biegówki

Niedziela, 19 grudnia 2010 · dodano: 19.12.2010 | Komentarze 6

Wczoraj się trochę zmęczyłem dlatego dziś tylko krótki wypad do lasu. Niestety ślad, który jeszcze wczoraj zniszczony był tylko w niewielkim fragmencie, dzisiaj do niczego się już nie nadawał. Zadeptany totalnie. Cóż, zrobiłem drugi. Zobaczymy jak długo przetrwa. Przebiegłem dzisiaj około 10 kilometrów. I znowu to piękne, śnieżnobiałe otoczenie pozwoliło doładować akumulatory na kolejny tydzień. Trzymaj mroziku, trzymaj!!!


Kategoria Biegówki


Biegówki

Sobota, 18 grudnia 2010 · dodano: 18.12.2010 | Komentarze 7

No to dzisiaj dałem czadu! Niezawodny krzara zapraszał mnie na biegówki do Biskupic. Są tam przygotowane trasy pod klasyk. I tak wahałem się jechać, nie jechać. W końcu zdecydowałem że jadę. Rano narty na nogi i w trasę. Do Biskupic mam 13 kilometrów. Najpierw cały czas po lesie a w samych Biskupicach przez pola do zielonego szlaku pieszego, który cały był zasypany. Potem na drugą stronę asfaltu i znowu przez pola do lasu. Tam trafiłem na przygotowany ślad. Spotkałem też pierwszych biegających. Trasę przebiegłem tylko częściowo. Czas niestety nie pozwalał na więcej. Po śladach przeleciałem jakieś 5 kilometrów a potem w drogę powrotną. Nie chciałem brnąć w ciemności po lesie. Wykorzystałem zrobiony wcześniej ślad dlatego powrót był zdecydowanie szybszy. A sam ślad mimo że założony w dziewiczym terenie i tak częściowo był zadeptany.
Dzisiaj zrobiłem koło 30 kilometrów ale nie dystans jest ważny. Dla mnie istotniejsze jest otoczenie a to było rewelacyjne. Krzary niestety nie spotkałem choć parę osób, które spotkałem po drodze go znały.


Wspaniale! © Yacek


Ośnieżone drzewa © Yacek




Biegówki

Czwartek, 16 grudnia 2010 · dodano: 16.12.2010 | Komentarze 0

Kiedy dzisiaj zakładałem przed domem biegówki zastanawiałem się czy wtorkowy ślad będzie jeszcze istniał. Po 200 metrach wszystko było jasne. Ślad był. I co najważniejsze wcale nie zniszczony. Idylla trwała przez mniej więcej kilometr. Potem ślad podeptany. Na szczęście tylko kawałek. Dalej znowu elegancko. Jest szansa że przetrwa do weekendu. Mroźno dzisiaj było ale fajnie biega się w takiej śnieżnej i mroźnej scenerii. Oby takie warunki zachowały się jak najdłużej.

Na biegówkach o zachodzie słońca © Yacek


Zima © Yacek




Biegówki

Wtorek, 14 grudnia 2010 · dodano: 14.12.2010 | Komentarze 1

Ależ dzisiaj w lesie było cudnie! Po wczorajszych opadach ślady z soboty zasypane. Dzisiaj więc musiałem je odtworzyć. Na jak długo ? Trudno powiedzieć. Ale nikt dziś nie dreptał po lesie w mojej okolicy jest więc szansa na to, że ślady przetrwają kolejne dni. Wypad krótki - tak na oko znowu 5 - 6 kilometrów ale frajda niesamowita. W niedzielę niestety siedziałem w domu. Te opady deszczu i generalnie odwilż skutecznie zatrzymała mnie w czterech ścianach.

Ale ślicznie! © Yacek


Kategoria Biegówki


Biegówki

Sobota, 11 grudnia 2010 · dodano: 11.12.2010 | Komentarze 0

Od rana dzisiaj sypał śnieg. Najpierw troszeczkę, z czasem coraz mocniej. Był lekki mrozik, więc nie pozostało nic innego jak założyć narty i ruszyć na trasę. Dzisiaj króciutko bo chciałem obejrzeć bieg Justyny. Zrobiło się po ostatniej odwilży bardzo fajnie. Zamarzł śnieg pod spodem jednocześnie napadało trochę świeżego stąd narty nie zapadały się tak jak na ostatnim wypadzie. Biegło mi się bardzo przyjemnie. Zauważyłem też, że w miejscu gdzie od kilku lat jest użytek ekologiczny "Zapadliska II nadleśnictwo postawiło ładne, nowe tablice informacyjne. Nie wiem tylko czy to dobrze czy może jednak źle. Bo dotychczas tylko nieliczni wiedzieli o tym, że gniazdują tam żurawie a jak się rozniesie to nie będzie spokoju. Ale to pokaże przyszłość.
Dzisiaj wypad był niedługi - tylko 6 kilometrów. Ale przy padającym śniegu było prześlicznie.
A jutro pewnie w okolice Olsztyna


Nowa tablica informacyjna na Zapadliskach © Yacek


A to miejsce rzadko zamarza (często nawet przy silnych i długotrwałych mrozach jest tam woda) © Yacek


Fragment Zapadlisk II © Yacek




Biegówki

Sobota, 4 grudnia 2010 · dodano: 04.12.2010 | Komentarze 7

Zgodnie z tym co napisałem ostatnio wychodzę z domu na kolejny narciarski spacerek. W drodze doszedłem do wniosku, że pojadę w okolice Olsztyna, bo gdzieś czytałem, że miały tam być zrobione trasy biegowe. Tak fajnie się jechało, że ani się obejrzałem jak słońce zaczęło chylić się ku zachodowi. No cóż, do domu jeszcze kilkanaście kilometrów. Wszystko po lesie. Przed zmrokiem chyba nie zdążę. Wracam częściowo śladem, który sobie wcześniej zrobiłem. Jedzie się więc trochę wygodniej. Niestety część śladu została zniszczona. Do domu dotarłem już po zmroku ale na szczęście tylko ostatnie 2 kilometry jechałem w całkowitej ciemności. W okolicach Olsztyna trasy niestety częściowo zadeptane. Ot polska rzeczywistość. Zrobiłem dzisiaj jakieś 25 kilosów. Wróciłem padnięty. Ale wróciłem.

Pięknie! Widok na Sokole Góry © Yacek


W trasie © Yacek


I kto je zostawił? © Yacek


Tyle przestrzeni © Yacek