Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 146.73km
  • Czas 10:00
  • VAVG 14.67km/h
  • Podjazdy 982m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Kielc do Krakowa w cztery dni

Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 0


Nieoczekiwanie początek lipca zaowocował kilkoma dniami wolnego. Zdecydowałem więc, że nie będę siedział w domu, że lepiej wyruszyć w Polskę. Zastanawiałem się jedynie nad kierunkiem. Ostatecznie zdecydowałem się na Świętokrzyskie, Podkarpacie i Małopolskę. Ruszam wcześnie rano na pociąg do Kielc. Trzy godziny później pedałuję już w kierunku Sandomierza. Od dawna chciałem się tam wybrać ale dopiero teraz plany udało się zrealizować.
W Kielcach byłem już wielokrotnie dlatego zwiedzanie sobie odpuszczam i od razu ruszam w kierunku Rakowa.


W kieleckim parku
W kieleckim parku © yacek

Na opłotkach miasta zerkam na zarastający kamieniołom "Wietrznia".


Kamieniołom Wietrznia na obrzeżach Kielc
Kamieniołom Wietrznia na obrzeżach Kielc © yacek

Potem dalej - najpierw wygodnie asfaltem
, potem różnie z tym bywało. Planowałem że dotarcie do Rakowa zajmie mi jakieś 2 godziny. Wyszło o wiele dłużej. To oczywiście zasługa mojej chęci do kombinowania.W Papierni przy drodze niewielki pomnik ku czci pomordowanych Polaków.

W Papierni
W Papierni © yacek12

Na chwilę zatrzymuję się w Borkowie nad zalewem na niewielkiej rzeczce Belniance. Już kiedyś tu byłem wraz z kolegą ale skoro zbiornik fajny to i przysiąść na chwilę nie zaszkodzi.


Zalew w Borkowie
Zalew w Borkowie © yacek12

W Trzemośnej kończy się asfalt a ja wjeżdżam do Cisowsko - Orłowickiego Parku Krajobrazowego. Ścieżka którą jadę jest kiepska
a dodatkowo wyłożona polnym kamieniem. Paskudztwo z punktu widzenia rowerzysty z sakwami. Kiedy docieram do Huty Szklanej okazało się, że jest źle. Ścieżka się skończyła a ja brodzę w trawie po pas. Ostatecznie jednak prowadząc w różnych kierunkach znajduję jakąś ścieżkę i choć tragiczna próbuję nią jechać. Trafiam nawet przypadkiem na zachowany grób żołnierza. Nie ma o nim niestety żadnej wzmianki na miejscu a tylko napis na tablicy "Śpij spokojnie żołnierzu".

W Hucie Szklanej
W Hucie Szklanej © yacek12

Po wielu trudach wyjeżdżam w Leonowie na szuter by po chwili znowu lasem jechać do Smykowa. Na szczęście spotkałem po drodze pracownika, który znakował ścieżkę (będą ją utwardzać) i dzięki temu nie musiałem błądzić. Dalej jednak aż tak różowo nie było. Trzeba było jechać skrajem lasu po mocno zarośniętej dróżce a gdy dojrzałem w dali zabudowania mogłem spodziewać się poprawy stanu ścieżki. Oj jak bardzo się myliłem. Od tej chwili musiałem prowadzić jakieś 2 kilometry.Wreszcie jednak znalazłem się w Rakowie. Zajrzałem na rynek, który jak prawie wszędzie po rewitalizacji jest betonową pustynią.

Kościół w Rakowie
Kościół w Rakowie © yacek12

\Ciekawa fontanna - Raków
Ciekawa fontanna - Raków © yacek12

Po krótkim pobycie ruszam dalej. Znowu różnej jakości drogami jadę do Klimontowa. Po drodze coraz częściej widać sady - jabłonie, wiśnie, czereśnie. Te ostatnie całkowicie okryte siatką. Jabłka jeszcze nie dojrzały ale wiśnie i czereśnie - pychota. Dawno tyle ich  nie zjadłem. Klimontów to całkiem ciekawa miejscowość. Warto pospacerować.

Fasada kościoła- Klimontów
Fasada kościoła- Klimontów © yacek12

Nieużytkowany klasztor - Klimontów
Nieużytkowany klasztor - Klimontów © yacek12

A jednak się kręci - Klimontów
A jednak się kręci - Klimontów © yacek12


Klimontów - synagoga
Klimontów - synagoga © yacek12

Kolejny cel to Ossolin. Jeszcze w XIX wieku znajdował się tam potężny zamek. Na rozkaz ojca został wysadzony w powietrze aby synowie nie zaciągali kredytów na poczet rodowej siedziby. Obecnie pozostało po nim jedynie przęsło arkadowego mostu.

Ossolin - ocalały fragment arkadowego mostu
Ossolin - ocalały fragment arkadowego mostu © yacek12

No i wreszcie po wielu perypetiach jestem w Sandomierzu. Na początek wita mnie baszta

Sandomierz - baszta
Sandomierz - baszta © Yacek

a dalej brukowaną uliczką docieram na Rynek.

W drodze do sandomierskiego rynku
W drodze do sandomierskiego rynku © Yacek


Sandomierz - Rynek
Sandomierz - Rynek © Yacek


Sandomierski ratusz
Sandomierski ratusz © Yacek

Po drugiej stronie Wisły krajobraz zmienia się całkowicie. Robi się płasko, znikają też sady. Zaczynam rozglądać się za noclegiem. Znajduję go w Zabrniu Dolnym u pewnej rodziny. Jest herbatka, pogaduszki a potem spać bo rano czeka mnie kolejna porcja kilometrów.







Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sasie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]