Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 200.24km
  • Teren 20.00km
  • Czas 09:48
  • VAVG 20.43km/h
  • VMAX 55.30km/h
  • Podjazdy 1616m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kapuściana Stolica Polski

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 1

Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie wyjazd w okolice Miechowa. Dzisiaj właśnie postanowiłem go zrealizować. Pociągiem jadę do Zawiercia i tam ruszam na trasę. Początek to stosunkowo szybka dojazdówka do Pilicy.Jechało się świetnie bo dość silny wiatr wiał z zachodu.

W Kromołowie © Yacek


Mijam Karlin, Giebło a w Biskupicach zatrzymuję się na chwilę na cmentarzu pierwszowojennym. W końcu 1914 roku w rejonie Pilicy toczyły się ciężkie walki między Rosjanami i Austriakami. Zginęło w nich 4 tys. żołnierzy różnych narodowości, w tym wielu Polaków wcielonych do armii państw zaborczych. Początkowo pochowani zostali nw targowisku w Pilicy, później jednak ciała przeniesione na ten cmentarz utworzony w 1918 roku.

Cmentarz pierwszowojenny w Biskupicach © Yacek


Do pałacu w Pilicy dojeżdżam piękną aleją. Zatrzymuję się na chwilę przy kurhanie powstańczym .

Kurhan powstańczy i mury otaczające piłicki pałac © Yacek


W Udorzu nie mogę przejechać obojętnie obok pomnika poświęconego żołnierzom batalionu "Parasol", którzy w tym miejscu zginęli w czasie odwrotu z Krakowa po zamachu na szefa gestapo w tym mieście.

W Udorzu © Yacek


Kawałek dalej zatrzymuje się na chwilę przy stawie. Solidnie zarósł od mojego ostatniego pobytu.

Staw w Udorzu © Yacek


Teraz do Chliny. W okolicy są oryginalne drewniane świątki.

Rzeźbione świątki w Chlinie © Yacek


Ja jednak pojechałem tam przede wszystkim po to, aby rzucić okiem na ciekawy obelisk, którzy wdzięczni włościanie wystawili carowi Aleksandrowi II w podzięce za zniesienie pańszczyzny w 1864 roku. Zresztą takich obelisków w okolicach Zawiercia wystawiono wiele, zachował się niestety tylko ten w Chlinie. Oczywiście napis nie jest wyeksponowany ale z bliska można go przeczytać.

Obelisk w Chlinie © Yacek


Do Miechowa jadę przez Charsznicę - samozwańczą "kapuścianą stolicę Polski". I przyznać trzeba, że kapusty w okolicy nie brakuje. Jest tam nawet muzeum kapusty. Tuż obok budynku UG.

Okolice Charsznicy © Yacek


UG w Charsznicy © Yacek


Kapuściana stolica Polski © Yacek


Przy wyjeździe z Chodowa dostrzegam niewielki pomnik. Okazuje się, że w tym miejscu Niemcy zamordowali 630 Żydów.

Miejsce brutalnego mordu z 1942 roku © Yacek


Tutaj też trafiam na fantastyczną leśną ścieżkę, którą dojeżdżam do Miechowa.

Tędy do Miechowa © Yacek


Miechów to całkiem sympatyczne miasteczko z potężna bazyliką i ładnym klasztorem. Na szczycie kopuły widać postać Chrystusa Zmartychwstałego.

W tle bazylika w Miechowie. © Yacek


Jest też w Miechowie dworek "Zacisze". Wzniesiony w !784 roku jest dobrym przykładem rezydencji mieszczańskiej.

Dworek w Miechowie © Yacek


Potem do tunelu w Tunelu. Mają one ponad 600 metrów długości. Ten po prawej to "Włodzimierz" a po lewej "August".

Tunel w Tunelu. © Yacek


Tunel © Yacek


Przez Białą Górę pod którą przebiegają tunele jadę świetną szutrówką do Kozłowa.Z daleka rzucają się tam w oczy ruiny zakładu ze zniszczonymi elewatorami.

W Kozłowie © Yacek


Za Gniewięcinem wpakowałem się w las a droga, którą jechałem to po prostu piaskownica. Musiałem prowadzić. Potem już było lepiej.
W Mstyczowie podziwiałem bryłę tamtejszego kościoła. Robi duże wrażenie i z daleka, i z bliska.


Kościół w Mstyczowie. © Yacek


Dalej wjechałem już w tereny odwiedzane przeze mnie na rowerze, dlatego nie traciłem czasu na postoje. Właściwie to od samego Miechowa jechało się bardzo ciężko, a to przez wiatr, który wiał solidnie najczęściej prosto w twarz. Wymęczył mnie nieźle. Nie zmienia to jednak faktu, że wycieczka była nad wyraz udana. Tereny do jazdy na rowerze są fantastyczne. Do tego dochodzi masa dróg i dróżek, przeważnie utwardzonych, na których ruch samochodowy jest rzadkością, bądź nie ma go wcale. Trzeba jednak być gotowym na solidne górki. W moim przypadku przewyższenie wyniosło ponad 1600 metrów.






Komentarze
rafik1000
| 19:31 czwartek, 27 września 2012 | linkuj Szacunek. Muszę się kiedyś z Tobą jeszcze wybrać w tym roku.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]