Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 155.93km
  • Teren 55.00km
  • Czas 07:55
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Podjazdy 1215m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najpierw Siewierz, potem Pilica

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 2

Jakoś nie miałem pomysłu na wycieczkę w niedzielę, dlatego skorzystałem z propozycji rzuconej na częstochowskim forum rowerowym. Miał to być wyjazd do Siewierza. Ponieważ to trochę za krótka dla mnie wycieczka postanowiłem przedłużyć ją sobie trochę i dojechać do domu przez Pilicę. Po cichu liczyłem również na to, że chociaż część uczestników wyjazdu się skusi i ruszy wraz ze mną. Tu niestety trochę się zawiodłem bo pojechał ze mną tylko jeden rowerzysta, Damian.

Na rynku w Siewierzu © Yacek


Zamek biskupi - Siewierz © Yacek


Jedziemy więc razem najpierw do Wysokiej. Jak sugeruje nazwa trzeba było się powspinać. Z Wiesiółki przez opłotki Łazów doszliśmy do drogi w kierunku Głazówki i asfaltem a potem szutrem wyjechaliśmy na drogę do Niegowonic. Przez Młynek i Mitręgę dojechaliśmy do Hutek Kanek by na drugą stronę przedostać się przez Górę Chełm. W Rodakach skorzystaliśmy z zaproszenie tj. rosnącej przy drodze gruszy i zjedliśmy kilka sztuk pysznych, soczystych gruszek, po czym pomknęliśmy dalej. Lasami z dużą ilością piachu dotarliśmy do Żelazka i asfaltem do Ryczowa. Po drodze nie omieszkaliśmy skosztować śliwek. Po raz kolejny pojechaliśmy też bardzo paskudną ścieżką, na której znowu nie brakowało piachu ale już kawałek za Brzuchaczem trafiliśmy na super szuter do Woli Kocikowej. Stamtąd asfaltem do Pilicy. Tu zabawiliśmy trochę, zjedliśmy też po hot-dogu. Potem przez pola do asfaltowej, leśnej dróżki. Trochę się nasapaliśmy zanim udało się ją pokonać, po czym odpoczęliśmy chwilę zerkając na zalew w Siamoszycach. W Kroczycach z kolei odbywała się jakaś impreza. Ludzi tłum więc szybko uciekamy nad zalew w Kostkowicach, gdzie jest cicho i przyjemnie. Nie zatrzymujemy się tam jednak tylko szlakiem czerwonym jedziemy do Mirowa skąd dalej do Żarek i Przybynowa. Potem jeszcze trochę terenu i przez Poraj do Osin. Tu się rozstajemy by po chwili zawitać do domu.





Komentarze
rafik1000
| 19:07 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Dzięki za super zwiedzanie.Jacek jesteś mistrzem w oprowadzaniu po trasie. Dzięki bardzo i czekam na następną wycieczkę.
EdytKa
| 15:17 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj dziękuję za towarzystwo i świetne opowieści i nawigację :) czas nas gonił, więc dlatego zrezygnowalismy z Pilicy
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa alawe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]