Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.49km
  • Teren 65.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Podjazdy 605m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Jurze

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 2

Po raz kolejny planowałem sobie na dzisiaj wyjazd w inne rejony ale z względu na konkurs córki oraz nie najlepszą pogodę ruszyłem z domu dopiero ok. 14 - tej. W założeniu miała to być króciutka wycieczka po okolicznych lasach coby łyknąć trochę świeżego powietrza. Na początek jadę nad zalew w Poraju skąd kieruje się do Żarek Letniska. Tam lasem nad Czarką i przez Czarkę do Żarek kiedyś nazywanych Żydowskimi.

Taka mała urokliwa rzeczka - Czarka w Czarce © Yacek


W Samych Żarkach małą rundka nad ciekawe stawy. Mimo że wielokrotnie przejeżdżałem w pobliżu jakoś do tej pory nie zwróciłem uwagi na groblę wysadzana kasztanowcami. Być może był to skutek napisu: "Teren prywatny - wstęp wzbroniony". Zignorowałem go jednak i nie ukrywam, że warto było.

Grobla wysadzana kasztanowcami w Żarkach © Yacek


Przejechałem jeszcze obok zespołu zabytkowych stodół a potem do budynku dawnej synagogi, niedawno wyremontowanej. W innym miejscu na blogu można znaleźć jej zdjęcia sprzed remontu.

Budynek dawnej synagogi w Żarkach po remoncie © Yacek


Dalej jadę obok leśniowskiego sanktuarium gdzie trafiłem na taką ciekawostkę.

Amonity na ścianie - Żarki © Yacek


Tu ponownie wjechałem w teren by podjechać do jurajskich skałek i trochę sobie odpocząć w zacisznym i uroczym miejscu.

To chyba dąbrówka rozłogowa? Na pewno na wapieniach jurajskich! © Yacek


Niewielkie skałki w okolicach Suliszowic © Yacek


Potem już zdjęć nie robiłem ale lasem pojechałem do Brzezin i dalej przez Góry Gorzkowskie (to taka wieś) do Sierakowa. Już w ubiegłym roku jechałem tam utwardzona droga pożarową (jej jedyny minus to długi, prosty odcinek). Przez Sieraków przemknąłem szybko by dotrzeć do Dziadówek. Tam krótka "rozmowa" z dzikami (tymi starszymi bo młode wzięły nogi z pas) i przez Janów a potem Aleją Klonową do Zrębic. Stąd już standardowy powrót przez Sokole Góry do domu.
Mimo ze dystans niewielki to sporo jazdy terenowej dało w kość. Okazało się też, że napęd domaga się wymiany - może jeszcze nie tak bardzo ale pierwsze oznaki już słychać. Muszę przygotować się na kolejne wydatki.






Komentarze
marusia
| 05:37 piątek, 24 maja 2013 | linkuj Okolice Gór Gorzkowskich dają w kość. Pamiętam tamte rejony z krótkich acz stromych podjazdów i dużej ilości piachu na leśnych duktach :] Choć po ostatnich deszczowych dniach pewnie nie jest tak źle.
Kill
| 19:47 czwartek, 23 maja 2013 | linkuj No to zawitałeś w końcu w moje okolice - mówisz że góry trochę :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lasie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]