Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 153.78km
  • Teren 80.00km
  • Czas 08:15
  • VAVG 18.64km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem polskich umocnień polowych

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 18.05.2013 | Komentarze 4

Wybrałem się dzisiaj na wycieczkę "Szlakiem polskich umocnień polowych" w okolicach Bełchatowa. Przeczytałem w internecie, że jakiś czas temu wyznakowano tam trasę prowadzącą wzdłuż linii umocnień budowanej przez wojsko polskie w 1939 roku przed wybuchem wojny. Szlak ma około 75 kilometrów długości więc może się wydawać, że dla wprawnego rowerzysty jego przejechanie nie powinno stanowić żadnego problemu (oczywiście w ciągu dnia), okazało się jednak, że ktoś, kto ten szlak wyznaczał nie brał pod uwagę jakości leśnych dróżek, po których przyjdzie rowerzyście jechać. A miejscami piach sięga osiek. Moim zdaniem aby przyciągnąć masowego turystę należałoby pomyśleć o utwardzeniu przynajmniej części dróżek leśnych - tych z największą ilością piachu. Myślę że warto to zrobić bo szlak jest naprawdę bardzo ciekawy. Ale po kolei. Najpierw na pociąg do Częstochowy, którym dojeżdżam do stacji Wilkoszewice. Nie znałem tamtych terenów ale okazało się, że wybrałem świetnie bo dojazd do Księżego Młyna gdzie zaczyna się szlak to bajka. Jadąc do miejsca startu w oczy rzucają się kominy elektrowni Bełchatów. W Parzniewicach Małych trafiłem na ładny dwór. Dwór powstał tam na początku XX wieku w stylu neobarokowym. Na zespół dworski składają się także czworaki i obora. Całość otacza park krajobrazowy z XIX wieku. W obiekcie mieści się obecnie zespół szkolno - przedszkolny.

Dwór z początku XX wieku w Parzniewicach Małych © yacek12


Do Księżego Młyna dojeżdżam po bardzo piaszczystej, leśnej drodze. Po pokonaniu 40 kilometrów wreszcie zaczynam właściwą wycieczkę. Wyjechałem też na tamtejszy cud - asfaltowe ścieżki rowerowe. Po chwili trafiłem na pierwszy na mojej trasie bunkier a obok zrekonstruowany fragment okopów.

Fragment okopów © yacek12


Mój pierwszy bunkier na trasie © yacek12


Po wjeździe do lasu znowu dużo piachu. Schronu nr 3 nie udało mi się znaleźć mimo posiadanie współrzędnych GPS. Trudno, może innym razem. Następnie dojechałem do stojącej samotnie w lesie nad Widawką niewielkiej chatki zawierającej informację o tym, że jest to obiekt zabytkowy.

Obiekt zabytkowy nad Widawką © yacek12


Siadłem na chwilę bo miejsce dość klimatyczne po czym ruszam dalej do Słupi. Z drogi którą jadę w oczy rzucił mi się pałac , do którego dojeżdżam fajna aleją. Z daleka widzę że pałac jest w remoncie ale już w jego końcowej fazie. Od czerwca ma tam funkcjonować restauracja i hotel.
W Słupi funkcjonował folwark, wchodzący w XIX w skład dóbr Kaszewice. W okresie międzywojennym majątek zakupił Stanisław Sułowski, który wzniósł tam murowany dwór. Budynek miał dość specyficzne przeznaczenie, ponieważ w zamierzeniach właściciela było, aby spełniał on funkcje... kasyna. Nigdy jednak do tego nie doszło. Podczas II wojny światowej majątek zajęli Niemcy. W roku 1949 dwór przejęła pabianicka Fabryka Żarówek „Polam”, która urządziła tu ośrodek wczasowy. W latach 70. XX wieku ulokowano tu szpital psychiatryczny. Do dziś krążą opowieści o błąkających się duchach zmarłych w dziwny sposób pacjentów. Może dlatego budynek był opuszczony? Fakty są jednak takie, że do roku 2003 majątek był własnością Skarbu Państwa, następnie przekazany został jako darowizna Starostwu w Bełchatowie. Przeprowadzono tutaj drobne prace remontowe. Były plany utworzenia we dworze centrum spotkań europejskich młodzieży. Jednak nie udało się otrzymać dofinansowania z funduszy unijnych. Powiat postanowił cofnąć darowiznę i wystawić majątek na sprzedaż. Wiosną 2010 roku regionalne media obiegła wiadomość, że dwór wraz z parkiem i 2,5 ha ziemi został wyceniony na zaledwie 600 tys. zł. Kolejne lata pokazały, że sprzedaż była dobrym pomysłem. Dwór otaczają starsze od niego samego pozostałości folwarku (XIX w.) wraz z parkiem, przez który przepływa stare koryto Widawki. Jest to budowla murowana, zwieńczona dachem mansardowym, krytym dachówką. Elewację frontową zdobi pokaźny portyk z czterema kolumnami, zwieńczony trójkątnym szczytem z herbem. Tu też znajduje się balkon wsparty na kolumnach.


Odnowiony pałac w Słupi © yacek12


Po płytach z betonu jadę groblą między stawami słupeckimi. Trochę wcześniej zatrzymałem się na chwilę nad tymi stawami.

Stawy - Słupia © yacek12


Niedaleko za groblą znowu zaczyna się bardzo piaszczysta droga. Docieram nią do wsi Żar. Tu zgubiłem szlak ale od czego głowa. Widzę szuter prowadzący we właściwym kierunku. mam nadzieję, że doprowadzi mnie do bunkrów. Dotarłem nim do trzech zagubionych w lesie gospodarstw. Droga się skończyła a zaczęły się mokradła. Cóż, trzeba je było jakoś pokonać. Tak właśnie zrobiłem. Po wielu trudach udało mi się trafić na kolejne bunkry. Co ciekawe wcale nie są zniszczone. Widać że rzadko kto tutaj zagląda.

Bunkier nr 5 © yacek12


Bunkier nr 6 © yacek12


Kawałek dalej trafiam na kolejny bunkier - nr 7. Jest mocno zarośnięty i nie ma wylanego stropu. Nie udało się ukończyć go przed wybuchem wojny.

Kolejny bunkier - nieukończony © Yacek


I znowu lasem do kolejnego bunkra.

Potężny bunkier nr 8 © Yacek


Ten sam bunkier © Yacek


Kolejny schron w Magdalenowie jest pięknie zaaranżowany. Umocnione są fragmenty okopów, obok stoją wojskowe rowery z wyposażeniem, na drzewie wisi szynel. Kawałek dalej na wysokiej skarpie znajduje się jedyny na całej trasie schron obserwacyjny. Posiada on trzy otwory o kącie obserwacji 180 stopni.

W Magdalenowie © Yacek


Schron obserwacyjny w Magdalenowie © Yacek


Przy drodze - Magdalenów © Yacek


Do kolejnego bunkra leżącego na piaskowej wydmie docieram brnąc przez las, potem łąkę i wreszcie gęste chaszcze. Na szczęście się udało. Na sklepieniu bunkra młodzież urządza sobie od czasu do czasu ogniska.

Na piaskowej wydmie © Yacek


Teraz przez łąkę do widocznej w oddali asfaltowej drogi, przy której stoi kolejny bunkier.

Bunkier w Łubieniu © Yacek


W Lubcu trafiłem trochę przypadkiem na ciekawy dworek, w którym jest obecnie szkoła podstawowa. Budowla powstała w miejscu starszego założenia obronnego, wykorzystując kopiec oraz piwnice po dawnym obiekcie. Miejscowa legenda mówi o istniejącym tu niegdyś zamku. Nie zachowały się żadne wzmianki o nim traktujące. W 1835 roku zbudowano drugi lub trzeci z kolei już dwór w tym miejscu. Inicjatorem przedsięwzięcia był Marceli Sulimierski. Nową budowlę postawiono, wykorzystując stare piwnice.
W 1911 roku majątek przeszedł w ręce Arkuszewskich. Podczas okupacji dwór zajęli Niemcy. W roku 1946 przejęty został przez państwo. Budynek przeznaczono na mieszkania dla byłej służby. Klasycystyczny, parterowy, murowany dwór w Lubcu posiada od frontu portyk kolumnowy, zwieńczony trójkątnym szczytem. Z tyłu zaś znajduje się ryzalit oraz taras, a z boku przybudówka. Niegdyś jedno z pomieszczeń na poddaszu służyło jako kaplica, zaś na parterze, na osi znajdowała się sień i salon. Całość nakryta jest czterospadowym dachem. W latach 1968-1970 budynek został wyremontowany na potrzeby szkoły podstawowej, która mieści się w nim do dziś. Dzięki temu dwór jest zadbany i dostępny.


Dawny dworek w Lubcu © Yacek


Jadę dalej. Jestem na grobli w Świętych Ługach. Z jednej strony jeden zarastający staw, z drugiej strony drugi, śpiewające ptaki i pusto. A to jest to co uwielbiam. Ładne tablice informacyjne, pomosty i wszechobecna cisza.

Uroczysko "Święte Ługi" © Yacek


Dalej jadę świetną, utwardzoną, leśną dróżką w kierunku Chrząstawy, praktycznie cały czas lasem. Kieruję się pomału do Szczercowa. Zwrot na wschód spowodował, że wiatr który do tej pory mi sprzyjał bądź przynajmniej nie przeszkadzał, teraz wiał mi prosto w twarz. I tak przez mniej więcej 50 kilometrów. Najgorsze były długie, proste odcinki. Na pociąg do Kamieńska jednak zdążyłem.

Co do trasy to mogę ją tylko polecić. To naprawdę fantastyczne tereny. Gdyby jeszcze nie ten piach...






Komentarze
gozdi89
| 19:12 niedziela, 26 sierpnia 2018 | linkuj Przypadkiem natrafiłem na opis. Ciekawa relacja, aż mnie korci szlak przejechać.
andjas
| 08:54 środa, 22 maja 2013 | linkuj Super wycieczka. Jeszcze lepszy opis. Gratuluję.
romulus83
| 15:56 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Uściślając to nie bunkry, a schrony bojowe. Bunkier to otwarty magazyn na paliwo sypkie. :) Fajna relacja.
ramboniebieski
| 11:56 sobota, 18 maja 2013 | linkuj Bardzo ciekawe, wspaniały reportaż:))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa enera
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]