Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 93.49km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 19.89km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Podjazdy 546m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyrów

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 2

Znowu plany na dzisiaj wzięły w łeb. Miałem jechać w okolice Włoszczowy ale nie chciało mi się rano wstać i jechać na pociąg do Częstochowy. Ostatecznie wyjechałem przed dziesiątą i pojechałem gdzieś na wschód. Najpierw przez las do Olsztyna, potem wylądowałem w Turowie i wreszcie w Bukownie. Tutaj miałem dłuższą przerwę w jeździe trafiłem bowiem na samotne drzewo orzecha włoskiego z dużą ilością dojrzałych orzechów. Zostawiłem więc rower a zacząłem zbierać orzechy. Do domu przywiozłem pół sakwy. Dalej pojechałem do parku krajobrazowego "Stawki". Fajne miejsce na rower. Polecam! Zatrzymuję się na chwilę nad zarastającymi stawami

Zarastający staw - P. K. Stawki © Yacek


a potem ruszam dalej w kierunku Przyrowa. Świetnie jechało się leśnymi dróżkami parku krajobrazowego a potem szeroką szutrówką. Już na opłotkach Przyrowa zatrzymuje mnie prześlicznie przebarwiony dąb

Jesienny dąb © Yacek


i nowa altanka nad Wiercicą.

Nad Wiercicą w Przyrowie © Yacek


Do tej pory jechałem z wiatrem. Teraz zmieniam kierunek i od razu jest ciężej. Nie przeszkadza mi to jednak nadmiernie. W końcu do domu trzeba jakoś dojechać. Jadę do Sierakowa. Tam w lewo do lasu. Zrobione są tam świetne dróżki. Jedzie się super. W pewnym momencie zatrzymuje mnie kierowca i pyta czy dojedzie do Mirowa. No cóż. Oczywiście da się tylko po co dookoła świata. Kieruję go więc na właściwą drogę. Zadowolony z siebie jadę do Huciska i przez Góry Gorzkowskie do Złotego Potoku. Ten fragment uwielbiam pokonywać na rowerze. W Złotym tłumy. Szybko więc szlakiem "ku źródłom" do drogi asfaltowej i przez Szczypie znowu do lasu. Trafiłem tam na coś takiego.

Nowa odkrywka piasku © Yacek


Oczywiście jadąc przez lasy co jakiś czas zatrzymywałem się i szedłem poszukać grzybów. Szczęście mi jednak nie dopisywało. Znalazłem tylko jedną kanię, którą zresztą zgubiłem w trakcie dalszej jazdy. Przez Biskupice i Dębowiec docieram do domu.

W lesie tłumy grzybiarzy. W niektórych miejscach samochód koło samochodu. A podobno za wjazd do lasu grożą kary w wysokości nawet do 5 tysięcy złotych. Ale jak widać Polacy niewiele sobie robią z zakazów.






Komentarze
angelino
| 15:20 środa, 10 października 2012 | linkuj zazdroszczę, wiem, to brzydkie uczucie, i tak zadzroszczę :-)>
robd
| 16:58 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj To kolejna ciekawa wycieczka. Piękne tereny.
Faktycznie, wysyp grzybiarzy chyba większy jak grzybów ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wkeoc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]