Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.78km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 13.72km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z rodziną

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 4

Wczoraj wcale nie chciało mi się ruszyć w trasę, dzisiaj za to wraz z rodziną jedziemy do Mirowa (samochodem). Rowery na dachu. Przy pięknej pogodzie o drugiej zaczynamy kręcić. Na początek zamek w Bobolicach a tam tłumy "turystów". Żona jednak nie zrażona tym co tam zastaliśmy wraz z córką idą na zamek.

Na zamek © Yacek

Ja melinuję się w cieniu przy ścieżce cierpliwie czekając na ich powrót. Wkrótce okazuje się, że koło zamku jest wiele atrakcji (sokoły, sowy) i niezbędne jest zdjęcie.
Z sową © Yacek

Potem (po małym starciu z panem ochroniarzem) zielonym szlakiem do Niegowej. Po zjedzeniu lodów ruszamy dalej, znaczy się z powrotem, do Kostkowic. W Zdowie jedziemy do źródełka pod skałą. Miejsce bardzo klimatyczne i co najważniejsze bardzo spokojne ... do czasu, aż pojawia się rodzinka z rozkrzyczaną dzieciarnią.
Źrodełko pod skałą w Zdowie © Yacek

Przy źrodełku © Yacek

Z ostem © Yacek

Rzut oka na dolinę Białki © Yacek

Spod Zdowa jedziemy nad zalew w Kostkowicach. A tam jak można było się spodziewać tłumy. My jednak zatrzymujemy się wcześniej aby podziwiać pracę bobrów. To ich królestwo.
Rozlewiska Białki - to królestwo bobrów © Yacek

Rozlewiska Białki - jakiś facet jeździł tam terenówką. © Yacek

Następnie kierujemy się do Dzibic. A tam najpierw solidna górka, potem druga solidna górka. Tej jednak nie zaliczamy. Skręcamy w lewo na szuter, który wkrótce przechodzi w coś, co bardzo trudno opisać. Tu córka zalicza glebę. Widzę na twarzach wzrastające niezadowolenie. Ale cóż począć. Zaczyna się chmurzyć i grzmieć. Na asfalt wydostajemy się w Dobrogoszczycach i tniemy nim do Zdowa. Na odcinku od Bobolic do Mirowa już leje. Do samochodu przyjeżdżamy kompletnie mokrzy.
Podsumowując: wyjazd bardzo udany. Najpierw gorąco, później deszcz, który nas trochę ostudził. Odcinek Dzibice - Dobrogoszczyce bardzo nieprzyjemny. Nie polecam na krótki wyjazd z niezaprawioną w bojach rodziną.


Kategoria Jura, Ze zdjęciami



Komentarze
robd
| 20:32 środa, 10 sierpnia 2011 | linkuj Piękna rodzinna integracja ;)
funio
| 11:51 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj Miło poznać małżonkę:)
Kajman
| 22:48 niedziela, 7 sierpnia 2011 | linkuj Tak, tak, pamiętam niezadowolenie na twarzy Eli gdy wjechaliśmy w wielkie chaszcze, współczuję:)
Dzisiaj też byliśmy nad Białką, ale chyba inną:)
anwi
| 20:13 niedziela, 7 sierpnia 2011 | linkuj Pogoda dziś nie zachęcała do dalszych wycieczek. Tym bardziej gratuluję hartu, zwłaszcza damskiej części ekipy :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acwbe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]