Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 135.61km
  • Teren 38.00km
  • Czas 06:53
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • Podjazdy 670m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Próg Lelowski

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 4

Niedziela! Zerkam przez okno - chmury, na drodze kałuże. Jest jednak szansa na poprawę. Na razie nie pada. Siadam więc na rower i wyruszam na zbiórkę pod zamkiem w Mirowie. Przyjeżdżam pierwszy i po cichu liczę na to, że nie będę jedynym uczestnikiem. Na szczęście po chwili docierają inni. Zebrała się ekipa w liczbie 11 rowerzystów. Na początek kierujemy się w stronę zamku w Bobolicach. Nie zatrzymujemy się tam jednak i pomykamy w stronę Ogorzelnika. Tu zaczyna się przygoda. Wbijamy się w teren. Na szczycie super widoki. W Dobrogoszczycach zjeżdżamy do doliny niewielkiej rzeczki Białki. Zatrzymujemy się przy zalewie w Kostkowicach. Dalej jedziemy przez "Browarek na Piwko". Po drodze jedna z wielu atrakcji na dzisiejszej trasie - czereśnie. W okolicach Irządz robimy małą rundkę. Ponownie spotykamy przy drodze "niczyje" czereśnie. Oczywiście nie omieszkamy skorzystać. Zresztą nie my jedni. W Wygiełzowie i Turzynie oglądamy dworki szlacheckie. W Białej Wielkiej k/Lelowa wstępujemy na herbatkę do rodziny jednego z uczestników wycieczki. W Mełchowie pakujemy się na paskudnie piaszczysty, leśny odcinek do Sokolego Pola. Potem jest już lepiej. W Bystrzanowicach Dworze wraz z kolegą decydujemy się na jazdę do domu. Przez część drogi uciekamy przed potężną chmurą, która ukazała się na horyzoncie. Udawało się do Olsztyna. Kiedy skręciłem na południe z obawą zacząłem zerkać na niebo. Zaczęło padać już pod Sokolimi Górami. Na szczęście były to niewielkie opady. W okolicach leśniczówki Dębowiec padało już jednak solidnie. Ja jednak tego nie czułem. To dzięki parasolowi z liści. Co ciekawe 100 metrów dalej już nie padało. Za to tęcza była prześliczna. Co też natura potrafi wyczarować!
Wycieczka super! Dziękuję organizatorowi i uczestnikom. Fajnie było Was poznać. A wszystkich innych zapraszam na Próg Lelowski. Widoki aż po Góry Świętokrzyskie a spokój, którego na Jurze wiele już nie uświadczymy, wszechobecny.




Nad Ogorzelnikiem © Yacek


Nad zalewem w Kostkowicach © Yacek


Taka ciekawa chatka © Yacek


Niektóre fragmenty trzeba było brać z buta © Yacek


Trafiliśmy też na plantację chmielu. Ma gość potrzeby! © Yacek


W Białej Wielkiej nad Białką © Yacek


Na koniec trochę mnie zmoczyło. Za to tęcza była wspaniała! © Yacek





Komentarze
roweromaniak78
| 10:37 wtorek, 19 lipca 2011 | linkuj anwi, nie każdy był w dobrej kondycji,ale się dawało radę :) szkoda ze nie byłaś:)a wycieczka rzeczywiście była super ;)
shem
| 07:24 wtorek, 28 czerwca 2011 | linkuj Niezła ekipa się zebrała :-)
anwi
| 17:55 wtorek, 21 czerwca 2011 | linkuj Też miałam chęć się wybrać z Wami. Zrezygnowałam patrząc rano za okno. Widzę, że wycieczka piękna lecz dość wymagająca kondycyjnie. Może i dobrze, że zrezygnowałam. Za to zwiedziłam z Krzyśkiem Jaskinię pod Straszykową Górą, no i oczywiście samą górę też. Bardzo ładna okolica. Jak to się stało, że dotąd jakoś ją omijałam?
funio
| 12:01 wtorek, 21 czerwca 2011 | linkuj W kupie raźniej!:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wator
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]