Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 89.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 06:11
  • VAVG 14.39km/h
  • Podjazdy 751m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszuby

Czwartek, 9 lipca 2009 · dodano: 23.11.2010 | Komentarze 1

Opuszczam wreszcie ośrodek harcerski w Wejherowie i jadę do Szymbarku. Najpierw kawałek drogą nr 28 by wreszcie skręcić w leśną dróżkę do zagubionej w lesie małej wsi Młynki. Po drodze mały zbiornik wodny z ławeczkami w sam raz na chwilę przerwy. Potem ciągle przez las (zatrzymuję się oczywiście żeby skosztować jagód) i opłotkami Nowego Dworu Wejherowskiego wyjeżdżam ponownie na chwilę na drogę nr 218. Po chwili ponownie ją opuszczam i jadę szutrem przez las. W głębi dostrzegam taflę jeziora. Nie jest duże. Zjeżdżam nad jego brzeg. To Jezioro Bieszkowickie. Jadę sobie wzdłuż brzegu. Po chwili kiełkuje mi w głowie myśl, że watro by było objechać je dookoła. Po pewnym czasie okazało się, że objechać się go nie da bo obok jest drugie jezioro (Zawiat) a między nimi teren jest bardzo podmokły. Kombinując więc staram się utrzymać właściwy kierunek i prowadząc rower przez las udaje mi się wreszcie wydostać na jakąś dróżkę. Bardzo w tym pomógł GPS. Wreszcie docieram do Kamienia. Teraz jedzie mi się bardzo przyjemnie wzdłuż Jezior Kamień i Wyczłok do Kowalewa. Trzymając się ciągle bocznych dróg w miejscowości Hopy pokonuję drogę nr 224 i utrzymując ciągle kierunek południowy docieram do Grzybna. Tu zaczął się dla mnie koszmarny odcinek. Niby nie było tego dużo bo jakieś 1,5 kilometra ale bardzo duży ruch, wąska droga i wyprzedzanie na gazetę zrobiły swoje. Do Kartuz wjeżdżam boczną drogą, na której ruch był mniejszy. Oglądam centrum miasteczka (kupuję też tutaj mapę Kaszub) i kieruję się znowu na południe. Najpierw fajną, wygodną drogą później szutrem przez piękny las do Goręczyna. Stąd jadę do Ostrzyc ładnie położonych nad Jeziorem o tej samej nazwie. Wzdłuż jeziora do wsi Kolano a zaraz za tunelem kolejowym skręcam w prawo. Potem tylko kawałek i właściwie cel dzisiejszego wypadu został osiągnięty. Jestem w Szymbarku. Jadę sobie jeszcze do Ośrodka Promocji Kaszub obejrzeć słynny dom do góry nogami. Nie korzystam jednaj bo skutecznie zniechęciła mnie pani kasjerka mówiąc,że trzeba stać w kolejce jakieś dwie godziny. Postanawiam przyjechać tam następnego dnia rano a dzisiaj robię sobie jeszcze małą rundkę po lasach. Wjeżdżam też na Wieżycę (warto wejść na wieżę widokową). Jeszcze tylko zaliczam Potuły i na nocleg do schroniska.



Łąka pełna kwiecia © Yacek


Ach! © Yacek





Komentarze
emonika
| 11:16 wtorek, 23 listopada 2010 | linkuj
zapraszam częściej na Kaszuby - polecam szlak wokół jezior wdzydzkich :)
pozdrawiam :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]