Info
Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Styczeń4 - 0
- 2019, Sierpień1 - 0
- 2018, Sierpień5 - 1
- 2018, Maj5 - 4
- 2017, Lipiec1 - 0
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Maj2 - 1
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Styczeń2 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Sierpień2 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 1
- 2016, Luty1 - 1
- 2016, Styczeń3 - 0
- 2015, Grudzień2 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec4 - 4
- 2015, Czerwiec1 - 1
- 2015, Maj2 - 3
- 2015, Kwiecień1 - 3
- 2015, Marzec2 - 4
- 2015, Luty2 - 1
- 2015, Styczeń4 - 2
- 2014, Grudzień1 - 2
- 2014, Listopad2 - 3
- 2014, Październik3 - 1
- 2014, Wrzesień3 - 2
- 2014, Sierpień2 - 2
- 2014, Czerwiec2 - 6
- 2014, Maj2 - 0
- 2014, Kwiecień3 - 11
- 2014, Marzec3 - 1
- 2014, Luty2 - 6
- 2014, Styczeń2 - 3
- 2013, Grudzień3 - 4
- 2013, Listopad2 - 8
- 2013, Październik3 - 3
- 2013, Wrzesień1 - 4
- 2013, Sierpień7 - 11
- 2013, Czerwiec1 - 4
- 2013, Maj5 - 16
- 2013, Kwiecień4 - 20
- 2013, Marzec2 - 13
- 2013, Luty1 - 0
- 2013, Styczeń7 - 7
- 2012, Grudzień7 - 14
- 2012, Listopad4 - 7
- 2012, Październik2 - 4
- 2012, Wrzesień5 - 7
- 2012, Sierpień6 - 12
- 2012, Lipiec3 - 12
- 2012, Czerwiec5 - 7
- 2012, Maj6 - 23
- 2012, Kwiecień2 - 4
- 2012, Marzec4 - 18
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń4 - 12
- 2011, Grudzień1 - 4
- 2011, Listopad2 - 4
- 2011, Październik4 - 17
- 2011, Wrzesień1 - 10
- 2011, Sierpień3 - 17
- 2011, Lipiec7 - 36
- 2011, Czerwiec5 - 33
- 2011, Maj5 - 2
- 2011, Kwiecień10 - 11
- 2011, Marzec3 - 12
- 2011, Luty2 - 7
- 2011, Styczeń3 - 7
- 2010, Grudzień8 - 26
- 2010, Listopad5 - 6
- 2010, Październik6 - 12
- 2010, Wrzesień4 - 8
- 2010, Sierpień6 - 13
- 2010, Lipiec10 - 30
- 2010, Czerwiec23 - 30
- 2010, Maj10 - 29
- 2010, Kwiecień4 - 28
- 2010, Marzec3 - 19
- 2010, Luty2 - 7
- 2010, Styczeń3 - 4
- 2009, Grudzień9 - 13
- 2009, Listopad5 - 0
- 2009, Październik4 - 7
- 2009, Wrzesień9 - 4
- 2009, Sierpień10 - 7
- 2009, Lipiec12 - 7
- 2009, Czerwiec6 - 7
- 2009, Maj6 - 12
- 2009, Kwiecień7 - 9
- 2009, Marzec4 - 3
- 2009, Luty2 - 1
- 2009, Styczeń2 - 2
- 2008, Grudzień6 - 4
- 2008, Listopad6 - 6
- 2008, Październik9 - 9
- 2008, Wrzesień7 - 7
- 2008, Sierpień11 - 12
- 2008, Lipiec5 - 9
- 2008, Czerwiec6 - 4
- 2008, Maj9 - 4
- 2008, Kwiecień7 - 1
- 2008, Marzec9 - 2
- 2008, Luty4 - 0
- 2008, Styczeń4 - 0
Ze zdjęciami
Dystans całkowity: | 35495.60 km (w terenie 10919.46 km; 30.76%) |
Czas w ruchu: | 1977:17 |
Średnia prędkość: | 17.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.70 km/h |
Suma podjazdów: | 137582 m |
Liczba aktywności: | 339 |
Średnio na aktywność: | 107.24 km i 5h 52m |
Więcej statystyk |
- DST 112.00km
- Teren 80.00km
- Czas 10:00
- VAVG 11.20km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Po Mierzei Wiślanej
Poniedziałek, 12 sierpnia 2019 · dodano: 07.12.2019 | Komentarze 0
Nareszcie postanowiłem coś napisać bo choć jeżdżę teraz sporo mniej niż kiedyś to jednak jeżdżę. Wakacje wraz z rodziną spędzałem w Piaskach. Świetne miejsce a jeszcze lepsza kwatera z widokiem na Zalew Wiślany i wzgórze katedralne we Fromborku. Kobiety poszły na plażę miło spędzać czas a ja siadłem na rower żeby czas spędzić równie miło. Od granicy z Rosją jest fajna ścieżka rowerowa więc postanowiłem się nią przejechać do przeprawy promowej by zobaczyć jak się jedzie i czy jest coś ciekawego po drodze. Jak widać z poniższych zdjęć parę interesujących miejsc znalazłem.
Wzgórze katedralne - Frombork
Tu ma powstać przekop
Miejsce straceń polskich patriotów z Pomorza - Mały Katyń
I da się napisać że "niemiecki"
- DST 12.56km
- Czas 02:00
- VAVG 6.28km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Goerlitz
Niedziela, 5 sierpnia 2018 · dodano: 12.08.2018 | Komentarze 0
W niedzielę wybraliśmy się samochodem do Zgorzelca. Zaparkowaliśmy pod jakimś marketem i przesiadając się na rowery rozpoczęliśmy zwiedzanie. A jest tam co oglądać. Goerlitz właściwie uniknęło zniszczeń w czasie ostatniej wojny, dzięki czemu można obejrzeć tam mnóstwo zabytków i dodatkowo z różnych epok. Nie będę się rozpisywał, lepiej zerknąć na zdjęcia.
Widok na Goerlitz ze Zgorzelca © Yacek
Na bulwarach nad Nysą © Yacek
Na moście granicznym © Yacek
Już po niemieckiej stronie © Yacek
Uliczki Goerlitz © Yacek
Katedra - Goerlitz © Yacek
Uliczki Goerlitz + wieża © Yacek
Goerlitz - uliczka © Yacek
Główne wejście do katedry © Yacek
Budynek wagi miejskiej © Yacek
Nowy ratusz © Yacek
Kamieniczki na górnym rynku © Yacek
Kamieniczki na górnym rynku © Yacek
Stary ratusz © Yacek
Zabytkowe schody do starego ratusza © Yacek
Kamieniczki na górnym rynku © Yacek
Kamieniczki na górnym rynku © Yacek
Budynek muzeum śląskiego © Yacek
Z widokiem na stary ratusz © Yacek
Z widokiem na stary ratusz © Yacek
Kamieniczki na górnym rynku © Yacek
Kamieniczki na górnym rynku © Yacek
Dom Handlowy © Yacek
Gruba wieża © Yacek
Dom Handlowy © Yacek
Wieża - Goerlitz © Yacek
Barbakan - Goerlitz © Yacek
Wieża - Goerlitz © Yacek
Kaplica grobu pańskiego © Yacek
Ulica Żydowska © Yacek
15 południk © Yacek
Dom kultury - Zgorzelec © Yacek
Następnego dnia pojechaliśmy odebrać córkę do Lubska. Ot, małe miasteczko. Ale na rynku jest ciekawy ratusz i kościół.
Na rynku w Lubsku © Yacek
Na rynku w Lubsku © Yacek
Na rynku w Lubsku © Yacek
I w ten sposób zakończyliśmy nasz krótki pobyt w tamtym rejonie. Tereny jeszcze mało popularne. Turystów niewielu ale mimo wszystko warto pojechać i zobaczyć coś więcej niż tylko góry , morze czy jeziora.
- DST 57.02km
- Czas 08:00
- VAVG 7.13km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Nochten
Sobota, 4 sierpnia 2018 · dodano: 11.08.2018 | Komentarze 0
Kolejny dzień i kolejna przejażdżka. Tym razem wybieramy się do Lausitzer Findlingspark w Nochten. Trochę o nim czytałem przed wyjazdem. To typowy ogród skalny założony na olbrzymim obszarze z oczkami wodnymi i równie olbrzymią ilością kamienia. Ale najpierw dojazd. Jedziemy przeważnie świetnymi drogami rowerowymi by wyjechać na tę, którą mieliśmy pokonywać dzień wcześniej. Po drodze robimy sobie oczywiście przerwy bo żar leje się z nieba.
Na drodze rowerowej wokół kopalni węgla brunatnego © Yacek
Przedsmak tego co nas czeka © Yacek
Wreszcie docieramy do parku.Już z daleka robi wrażenie.
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Mała Skandynawia © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten © Yacek
Park kamienia - Nochten - Z elektrownią w tle © Yacek
Kiedy już kończyliśmy zwiedzanie od północy pojawiła się ciemna chmura zwiastującą burzę. Po chwili odezwały się też pierwsze grzmoty i błyskawice ale to co zobaczyliśmy później przeszło nasze oczekiwania bo zamiast spodziewanej ulewy doczekaliśmy się czegoś w rodzaju burzy piaskowej. Zrobiło się tak ciemno, że widoczność spadła do kilkudziesięciu metrów.
Burza piaskowa nad Nochten © Yacek
Kiedy przeszło pojechaliśmy jeszcze nad zalew w Boxbergu. Bardzo fajne miejsce do wypoczynku. Spora plaża, infrastruktura. Tak że dla kogoś kto lubi spędzać czas nad wodą jak znalazł.
Zalew w Boxberg © Yacek
Plaża - Boxberg © Yacek
Całkiem fajna wycieczka. Polecam!
- DST 45.12km
- Czas 07:00
- VAVG 6.45km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Kromlau i Biała Woda
Piątek, 3 sierpnia 2018 · dodano: 10.08.2018 | Komentarze 1
Nadszedł kolejny, strasznie gorący dzień. Zanosi się na to, że będzie ciężko. Jedziemy do Kromlau, w którym znajduje się jeden z największych w Niemczech parków rododendronowych. Oczywiście najpiękniej jest tam w maju i początkach czerwca gdy kwitną różaneczniki i azalie. My jednak nie mieliśmy wyboru. Cały czas jedziemy asfaltową ścieżką rowerową. Spokojnie, wśród pól, docieramy do Kromlau. Już po drodze rosną różaneczniki.
W drodze do Kromlau © Yacek
Po chwili jesteśmy w parku. Na pierwszy ogień idzie wąwóz rododendronów. W maju musi wyglądać rewelacyjnie.
Wąwóz rododendronowy - Kromlau © Yacek
Potem jedziemy obejrzeć Diabelski Most. Niestety w stawie prawie nie ma wody ale most na szczęście jest.
Diabelski Most - Kromlau © Yacek
Diabelski Most - Kromlau © Yacek
Potem jeździmy trochę po parku szukając co ciekawszych miejsc.
Po parku - Kromlau © Yacek
Odpadło mu co nieco © Yacek
W Kromlau © Yacek
Docieramy też do stacji kolejki wąskotorowej, którą przez Weisswasser można dotrzeć do Bad Muskau (można zabrać rowery). Nie korzystamy jednak bo rozkład rozmija się z naszymi planami.
Stacja kolejki wąskotorowej - Kromlau © Yacek
Jedziemy jeszcze obejrzeć tamtejszy pałacyk i Dom kawalera...
Pałacyk w Kromlau © Yacek
Dom Kawalera - Kromlau © Yacek
groty - Piekło i Niebo...
Niebo i Piekło - Kromlau © Yacek
i droga rowerową jedziemy do Weisswasser. Trafiamy przy niej na ciekawe zbiorniki, przy których chwilę odpoczywamy.
Przy drodze rowerowej do Białej Wody © Yacek
W Białej Wodzie zatrzymujemy się na trochę przy fontannie aby się trochę ochłodzić i coś zjeść...
Weisswasser - fontanna © Yacek
po czym jedziemy do wieży widokowej przy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego.
Wieża widokowa przy kopalni odkrywkowej © Yacek
Wchodzimy i podziwiamy widoki.
Kopalnia węgla brunatnego - Biała Woda © Yacek
Wieża wodociągowa - Weisswasser © Yacek
Widok na elektrownię w Nochten © Yacek
Potem jedziemy kawałek drogą rowerową zatrzymując się w przydrożnej altance.
Altanka przy drodze rowerowej wokół kopalni © Yacek
Wracając do Weisswasser trochę przypadkiem odnajdujemy ratusz...
Ratusz w Białej Wodzie © Yacek
jadąc na Brązowy Staw.
Nad Brązowym Stawem © Yacek
Nad Brązowym Stawem - Weisswasser © Yacek
Po moście przez Brązowy Staw © Yacek
Trochę posiedzieliśmy, pomoczyliśmy nogi i przez Krauschwitz wróciliśmy na kwaterę. Oj, pogoda dała nam się dzisiaj we znaki!
- DST 32.27km
- Czas 08:00
- VAVG 4.03km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Park Mużakowski
Czwartek, 2 sierpnia 2018 · dodano: 10.08.2018 | Komentarze 0
Nasz drugi dzień spędzamy głównie po niemieckiej stronie Nysy Łużyckiej zwiedzając Park Mużakowski. Miejsce jest świetne. Mnóstwo dróg szutrowych, po których można swobodnie poruszać się rowerem. To chyba najlepszy środek transportu, zwłaszcza ze obszar do zwiedzania jest naprawdę rozległy. Najpierw jednak musimy przedostać się do Niemiec. Jedziemy odbudowanym mostem kolejowym i prowadzącą do niego drogą rowerową.
Most kolejowy na Nysie Łużyckiej © Yacek
Za mostem jedziemy do Krauschwitz. Trafiamy tam na informację turystyczną. Niestety nieczynną. Robimy więc fotkę i w drogę powrotną.
W Krauschwitz © Yacek
Na chwilę zatrzymujemy się przy moście granicznym,
Niemcy - obok mostu granicznego © Yacek
Po czym wjeżdżamy do parku. A tu ...
Nie ma co - wrażenie robi niesamowite.
Wjeżdżamy do parku © Yacek
W Parku Mużakowskim © Yacek
W Parku Mużakowskim - nowy zamek © Yacek
Widok na stary zamek - Bad Muskau © Yacek
"Straż zamkowa" - Bad Muskau © Yacek
Widok na stary zamek © Yacek
Nie ma jak huśtawka © Yacek
Widok na Nysę Łużycką © Yacek
W Parku Mużakowskim © Yacek
Jeszcze jeden mostek © Yacek
Kamień Picklera © Yacek
Most po polskiej stronie © Yacek
Dobrze że jest gdzie odpocząć © Yacek
Na koniec jeszcze rundka po Bad Muskau. I na kwaterę.
Ratusz - Bad Muskau © Yacek
- DST 24.69km
- Czas 05:00
- VAVG 4.94km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Łęknica
Środa, 1 sierpnia 2018 · dodano: 10.08.2018 | Komentarze 0
Tym razem wybraliśmy się na kilka dni na polsko-niemieckie pogranicze. I jak zwykle zabraliśmy rowery. Nie byłem tylko pewien czy będziemy mogli z nich korzystać. To ze względu na pewne problemy. Na początek do pokonania kilkaset kilometrów (oczywiście samochodem). Po drodze wstąpiliśmy do zamku Kliczków. O jego historii poczytacie sobie w internecie. Ja wrzucę tylko kilka zdjęć i powiem, że warto tam zajrzeć.
Ponownie Kliczków © Yacek
Brama wjazdowa do zamku Kliczków © Yacek
Ponownie Kliczków © Yacek
Kliczków z zewnątrz © Yacek
Z zewnątrz ale z drugiej strony - Kliczków © Yacek
Po dojeździe na kwaterę w Łęknicy i rozpakowaniu się mieliśmy jeszcze sporo czasu do wieczora postanowiliśmy więc przejechać się mocno reklamowaną geościeżką poprowadzoną po największym w Europie pojezierzu antropogenicznym (ponad 100 mniejszych i większych zbiorników wodnych powstałych w zapadliskach związanych z działalnością człowieka). Ponieważ ścieżka jest stosunkowo krótka miał to też być test na to czy dam radę. Ścieżka jest bardzo ciekawa, poprowadzona po utwardzonych szutrem drogach leśnych. Warto się nią przejechać a w upale i wykąpać (w niektórych zbiornikach). Część z nich ze względu na bardzo kwaśny odczyn wody nie nadaje się do tego).
Geościeżka Łęknica © Yacek
Ach ten upał © Yacek
Miejsce do wypoczynku na geościeżce - Łęknica © Yacek
Zbiornik z żelazem - Łęknica © Yacek
I kolejny "żelazny staw" © Yacek
A tu była kąpiel - geościeżka © Yacek
"Grzbiet słonia" w "Afryce" - geościeżka © Yacek
I sama "Afryka" © Yacek
"Afryka" to nazwa największego na geościeżce zbiornika i jak zapewne się domyślacie związana jest z jego kształtem.
Ścieżka na geościeżce © Yacek
"Afryka" z wieży © Yacek
I sama wieża © Yacek
Ktoś zapyta czy warto jechać w takie mało znane tereny? Moim zdaniem jak najbardziej. Myślę, że udowodnię to kolejnymi wpisami. Przejechać te dwadzieścia kilka kilometrów jakoś dałem radę choć łatwo nie było. W dodatku ten potworny upał, który dawał nam się we znaki i w kolejnych dniach.
- DST 16.00km
- Czas 04:00
- VAVG 4.00km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze - dzień piąty
Sobota, 5 maja 2018 · dodano: 24.07.2018 | Komentarze 0
Dzisiaj wracamy do domu ale po drodze jedziemy jeszcze do Suśca obejrzeć "szumy na Tanwi". Samochód zostaje na parkingu a my jedziemy nad Tanew. Ludzi mnóstwo ale na szczęście ustępują z drogi i jedzie się przyjemnie zatrzymując się często bo miejsce jest rewelacyjne. Ale zanim dotarliśmy do Suśca pojechaliśmy jeszcze do niewielkiego rezerwatu przyrody nieożywionej "Piekiełko".
Rezerwat "Piekiełko" © Yacek
Niby nic rewelacyjnego ale zawsze to spacer po lesie. Potem już nad Tanwią przesiadka na rowery i przejażdżka wzdłuż jej brzegów.
Rezerwat "Szumy na Tanwi" © Yacek
Rezerwat "Szumy na Tanwi" © Yacek
Rezerwat "Szumy na Tanwi" © Yacek
Rezerwat "Szumy na Tanwi" © Yacek
Na parkingu trochę historii.
Granica między zaborami na Tanwi © Yacek
Teraz do Suśca. Wzdłuż asfaltu jest świetna droga rowerowa (część jezdni), my jednak wybieramy wariant leśny i nim docieramy do wsi. Tu zaskoczył nas ten widok:
Kargul i Pawlak - Susiec © Yacek
Okazało się jednak, że Susiec związany jest z reżyserem tej kultowej trylogii Sylwestrem Chęcińskim i stąd te popularne i rozpoznawalne wszędzie w Polsce postaci. Kolejny etap to wieża widokowa. Podjazd niczego sobie - choć asfaltowy. Najgorszy jednak był wiatr. Jakoś daliśmy radę.
Wieża widokowa w Suścu © Yacek
W dól za to i z wiatrem szaleństwo. Potem na obiad i do samochodu. Pakowanie i wyruszamy w drogę powrotną. To już koniec pięknej, udanej i gorącej majówki.
Jeśli ktoś nie był gorąco polecam Roztocze. Naprawdę warto tam pojechać!
- DST 94.00km
- Czas 09:00
- VAVG 10.44km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze - dzień czwarty
Piątek, 4 maja 2018 · dodano: 24.07.2018 | Komentarze 2
Po wczorajszym męczącym dniu stanęliśmy dzisiaj przed dylematem - rower czy samochód? Wygrał jednak rower i nim jedziemy do Zamościa - perły renesansowej architektury. Po drodze piękne widoki i mnóstwo kwitnącego rzepaku.
Gdzieś w drodze do Zamościa © Yacek
Za wsią Hubale znajduje się rezerwat susła. Siadamy licząc na to, że uda nam się go zobaczyć. Już po chwili zauważamy ruch w trawie i kilka susłów. Nie dają się jednak podejść i zrobić zdjęcia.
W rezerwacie susła perełkowatego - Hubale © Yacek
Teraz do Zamościa. Kiedy otworzyła się przed nami panorama twierdzy byliśmy zachwyceni. Widok wspaniały ale i zagospodarowanie przedpola też robi wrażenie.
W Zamościu © Yacek
Mury zamojskiej twierdzy © Yacek
Twierdza Zamość © Yacek
Tędy dostaliśmy się na rynek © Yacek
Renesansowe kamienice - Zamość © Yacek
Zamojski ratusz © Yacek
Bardzo ładny jest też park miejski, w którym również zatrzymaliśmy się na dłuższą chwilę.
W parku miejskim w Zamościu © Yacek
W parku miejskim 2 © Yacek
Wyjeżdżając z Zamościa kierujemy się nad zalew w Nieliszu.
Nad zalewem w Nieliszu © Yacek
Nad zalewem w Nieliszu © Yacek
Po drugiej stronie zalewu jest zagospodarowana plaża i pozostała infrastruktura. My jednak nie dotarliśmy tam bo czas nas gonił. Popędziliśmy do Szczebrzeszyna.
W Szczebrzeszynie na rynku © Yacek
Również Szczebrzeszyn © Yacek
Jest tam jeszcze synagoga (obecnie dom kultury), ładna cerkiew, kirkut i świetne asfaltowe drogi prowadzące okolicznymi wzniesieniami.
Trochę sobie nimi pojeździliśmy by wreszcie stromym zboczem (wąwozem) zjechać ponownie do miasteczka skąd na kwaterę.
- DST 62.00km
- Czas 07:00
- VAVG 8.86km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze - dzień trzeci
Czwartek, 3 maja 2018 · dodano: 23.07.2018 | Komentarze 2
Trzeciego dnia naszego pobytu na Roztoczu postanowiliśmy wybrać się do Jóżefowa aby zobaczyć kamieniołomy, o których sporo się naczytaliśmy. Na początek naszym celem jest jednak Górecko Kościelne. Jest tam ładny kościół i kolejna kaplica na wodzie, do której dochodzi się aleją potężnych, wiekowych dębów.
Kościól modrzewiowy - Górecko Kościelne © Yacek
Kaplica na wodzie - Górecko Kościelne © Yacek
Kapliczka © Yacek
Jadnak dla nas największą atrakcją okolic Górecka okazał się niewielki ale bardzo urokliwy rezerwat przyrody utworzony na niewielkiej rzeczce Szum o tej samej nazwie.
Rezerwat Szum © Yacek
Rezerwat Szum © Yacek
Rezerwat Szum © Yacek
Rezerwat Szum © Yacek
Rezerwat Szum © Yacek
Rezerwat Szum © Yacek
Było bardzo gorąco i aż nie chciało nam się wyjeżdżać z takiego pięknego miejsca (zwłaszcza że było tam bardzo cicho i spokojnie). No ale czekał na nas Józefów. Ruszamy więc i wkrótce meldujemy się na rynku. A tam takie ciekawostki...
Oryginalna fontanna na rynku w Józefowie © Yacek
Budynek dawnej synagogi - Józefów © Yacek
Obok synagogi © Yacek
Teraz do kamieniołomów. Już z daleka widać wieżę. Oczywiście wchodzimy i trzeba przyznać, że widok na kamieniołomy robił wrażenie.
Widok na kamieniołomy © Yacek
Kamieniołomy i wieża widokowa © Yacek
Widok na kamieniołomy © Yacek
Widok na kamieniołomy © Yacek
Potem na zachowany cmentarz żydowski
Kirkut - Józefów © Yacek
i nad zalew.
Nad zalewem w Józefowie © Yacek
Po powrocie do Górecka postanowiliśmy pojechać inaczej niż pierwotnie zakładaliśmy. No i nieźle się wpakowaliśmy bo co prawda początkowo ścieżka była bardzo fajna ale dalej już tylko sam piach. Wcale nie dało się jechać. Pozostaje więc pchać.
Pchamy © Yacek
Po wydostaniu się na asfalt jedziemy do Zwierzyńca i na kwaterę. Dzisiejszy wyjazd dał nam nieźle w kość. A jutro Zamość.
- DST 57.00km
- Czas 07:00
- VAVG 8.14km/h
- Sprzęt Author Basic 2004
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze - dzień drugi
Środa, 2 maja 2018 · dodano: 23.07.2018 | Komentarze 0
Następnego dnia wstałem trochę wcześniej i pojechałem sprawdzić stan niebieskiego szlaku pieszego, którym chciałem jechać poprzedniego dnia. Na początku tj. jakieś 300 metrów był asfalt, który przeszedł w totalny piach. Nie było szans na jazdę dlatego po kilkuset metrach pchania uciekłem na jakąś boczną ścieżkę.
Poranny wyjazd © Yacek
Potem pchałem pod sporą górkę i wreszcie szukając zjazdu wróciłem na kwaterę. Po śniadaniu jedziemy do Krasnobrodu. Po drodze w Bondyrzu dwie ciekawostki. Najpierw drewniany kościól
Kościół w Bondyrzu © Yacek
potem również drewniany ale młyn.
Stary młyn - Bondyrz © Yacek
Kawałek dalej, przypadkiem, trafiamy na bardzo fajny użytek ekologiczny o nazwie "Belfont".
Belfont - użytek ekologiczny © Yacek
Stąd już niedaleko do Krasnobrodu. Po drodze zjeżdżamy jeszcze nad stawy hodowlane spędzając tam trochę czasu bo cicho i spokojnie. W miejscu gdzie się zatrzymaliśmy stał krzyż. Okazało się, że jest to miejsce katastrofy lotniczej z początku lat 30-tych
XX wieku. W Krasnobrodzie najpierw trafiliśmy do sanatorium.
Uzdrowisko Krasnobród © Yacek
Uzdrowisko Krasnobród 1 © Yacek
Następnie szukamy wieży widokowej. Jest! wjeżdżamy, wpychamy! widoki rewelacyjne!
Wieża widokowa © Yacek
Widok z wieży na Krasnobród © Yacek
Z wieży widokowej - Krasnobród © Yacek
Teraz zjazd nad zalew. Teren jest świetnie zagospodarowany, dookoła ścieżki rowerowe, mostki, a jest i plaża.
Znad zalewu w Krasnobrodzie © Yacek
Nad zalewem - Krasnobród © Yacek
Most na zalewie © Yacek
Widok na wieżę znad zalewu © Yacek
Fajnie tu było ale czas nas goni. Jedziemy więc do kaplicy na wodzie. Jest ich w okolicy sporo. My jednak zaglądamy tylko do jednej.
Kaplica na wodzie w Krasnobrodzie © Yacek
i kierujemy się na kwaterę.
Krasnobród to bardzo ładne miasteczko. Jeśli będziecie w pobliżu naprawdę warto tam zajrzeć.