Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 168.15km
  • Teren 45.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 21.02km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Podjazdy 643m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rudy Raciborskie

Niedziela, 24 października 2010 · dodano: 24.10.2010 | Komentarze 3

Wizyta w opactwie cysterskim. Rano wraz z kolegą outsiderem jedziemy pociągiem do Gliwic. Tam zaczyna się nasza dzisiejsza wycieczka. Kilka lat temu większą grupą odwiedziliśmy Opactwo Cystersów w Rudach Raciborskich. Dzisiaj postanowiliśmy zawitać tam ponownie, sprawdzić czy coś się zmieniło. Szybko opuszczamy Gliwice. Jedziemy czerwonym szlakiem rowerowym, który oczywiście gdzieś po drodze gubimy. Ponieważ wcześniej przygotowałem sobie ślad jedziemy właśnie nim. A że prowadzi nas od czasu do czasu totalnymi wertepami. Cóż - my to lubimy. Po pobieżnej lustracji klasztoru stwierdzamy, że zmiany są wyraźnie widoczne. Kilka lat temu wyremontowany był tylko kościół. Teraz znaczna część klasztoru prezentuje się równie okazale. Tu zaczyna się też droga powrotna bo zdecydowaliśmy się jechać rowerami do domu. Najpierw piękna, choć trochę nudna droga przez las (te długie proste odcinki), potem trochę jazdy typowymi leśnyi scieżynkami. W pewnym momencie drogę przecina nam wataha dzików. Nawet nie zdążyliśmy wyjąć aparatu. W Rachowicach oglądamy ładny murowano - drewniany kościółek z przełomu XV/XVI wieku. Potem przez Taciszów jedziemy do Pławniowic. Jest tam przepiękny zespół parkowo - pałacowy. Chwilę oglądamy, pokonujemy Kanał Gliwicki i terenem jedziemy do Paczyny. Kolejny cel to Brynek. I tam warto obejrzeć ciekawy pałac. Oczywiście oglądamy i przez Mikołeskę jedziemy do Kalet. Do domu coraz bliżej. Tu znowu przez las do Strzebinia a stamtąd przez Łazy, Babienicę, Rudnik Mały do Młynka. Tu się rozstajemy. Outsider jedzie do Częstochowy, ja do siebie. Do domu wracamy jeszcze przed zachodem słońca.
W takich okolicznościach przyrody jeździ się rewelacyjnie. Te piękne żółte i pomarańczowe liście nastrajają bardzo optymistycznie. Słonko co prawda dzisiaj nie pokazało się wcale (ani jednego promyka na całej naszej trasie) ale i tak było ciepło. Spotykaliśmy też naprawdę dużo rowerzystów. Zresztą przy takiej pogodzie dziwić się nie należy.




Outsider i ja w drodze do Rud Raciborskich © Yacek


Opactwo Cystersów w Rudach Raciborskich © Yacek


Nad stawem obok klasztoru © Yacek


Kościół w Rachowicach © Yacek


Pałac w Pławniowicach © Yacek


Pałac w Pławniowicach © Yacek


Pałac w Brynku (obecnie internat) © Yacek


Herb nad wejściem do pałacu © Yacek





Komentarze
krzara
| 19:47 poniedziałek, 25 października 2010 | linkuj Widzę, że nie było miękkiej gry.
Pozdrowerek dla Was obu.
Kajman
| 07:15 poniedziałek, 25 października 2010 | linkuj Piękna trasa i dystans jesienny imponujący:)
W XIII wieku jeden z mnichów klasztoru w Rudach napisał poradnik dla spowiedników, wynikało z niego, że lud okoliczny mocno w pogaństwie był zakorzeniony.
anwi
| 21:01 niedziela, 24 października 2010 | linkuj No, no, no niezły dystans! I co może ważniejsze - bardzo ładna trasa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]