Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 102.94km
  • Czas 06:24
  • VAVG 16.08km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Podjazdy 1078m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polska Egzotyczna - dzień dwudziesty trzeci

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 2

Polska Egzotyczna - dzień dwudziesty trzeci

W Komańczy całą noc lało. Ja jednak już o 7-ej byłem gotowy do wyjazdu. Przy okazji pozdrawiam Anię i ..., których poznałem w schronisku a którzy pieszo szli głównym szlakiem beskidzkim. Około 9-tej zrobiło się lepiej. Przestało padać więc w drogę. Oczywiście od razu podjazdy, ale asfalt był przyzwoity, problemów więc nie było. No może poza jedzeniem bo znowu wczoraj nie zrobiłem zakupów i trochę w brzuchu burczało. Myślę, będzie sklep, to coś kupię. Sklep był ale dopiero po 40 kilometrach, w Tylawie. Po drodze ładne cerkwie i widoki. Z Tylawy do Mszany droga tragiczna, później było lepiej. Do wsi Polany świetny, długi zjazd. Potem Krempna, Kotań i Świątkowa Wielka. I właśnie tutaj zaczęła się moja niesamowita przygoda. Dlaczego niesamowita? Otóż zaatakował mnie śliczny owczarek niemiecki. Po chwili jednak przestał szczekać a zaczął biec obok mnie. I tak znalazłem towarzysza podróży. Po chwili asfalt się skończył a zaczęło się coś co drogi na pewno nie przypominała. Najprawdopodobniej istniała tam kiedyś brukowana droga o czym świadczyły jej pozostałości, a także piękne, stare świątki. Teraz jednak nie nadawała się nie tylko do jazdy ale nawet do pchania roweru. Piesek mnie jednak zachęca więc brnę dalej. I nagle "drogę" przecina potoczek, który do tej pory płynął z lewej. Piesek przeszedł więc i ja ściągam buty, sakwy i trzy razy pokonuję strumień. Potem się ubieram i ... po 50 metrach potok znowu wraca na lewo. Znowu się rozbieram i dalej. Potem już się nie ubierałem. Jeszcze kilka razy pokonuję potoczek. Buty leżą na sakwach choć i tak są całe mokre, podobnie skarpetki, a ja brnę na bosaka. Potok zostawiam z boku a sam pcham rower pod górę w trawie po pas. Wreszcie z ulgą dostrzegam trochę światła. Jestem na przełęczy Majdan. Tam okazuje się, że skarpety zostały gdzieś po drodze. Buty zakładam na gołe nogi i w dół szutrówką. Ale mi zimno. Zatrzymuję się więc i zakładam suche skarpety, potem ponownie zjeżdżam. Trafiam do Bartnego. Wreszcie też pojawia się asfalt. Znowu cerkwie. Nie zatrzymałem się w Bartnym na kwaterze bo było za wcześnie ale wkrótce zaczynam tego żałować. Jest mi zimno. Zakładam coś cieplejszego i jadę dalej. Dojeżdżam do Małastowa ale i tam pustki. Pnę się więc serpentynami. Na przełęczy cmentarz z I wojny światowej. Potem długo i szybko w dół. Piesek zostaje ale na dole znowu mnie dopada. Biegnie za mną już 20 kilometrów. Kwaterę znajduje niedaleko, w Gładyszowie. Napaliłem sobie w kominku i w ciepełku wszystko ładnie wysuszyłem. A piesek został na dworze.

Cerkiew we wsi Polany © Yacek


Cerkiew z Krempnej © Yacek


Mój towarzysz na przełęczy Majdan © Yacek


Cerkiew w Bartnem © Yacek


Cmentarz pierwszowojenny © Yacek


Świątek w Magurze Małastowskiej © Yacek






Komentarze
Yacek
| 16:06 wtorek, 29 czerwca 2010 | linkuj Dzięki! Poprawiłem.
yeti
| 15:22 wtorek, 29 czerwca 2010 | linkuj ta cerkiew co podpisałeś jako Bodaki znajduje się w Bartnem, a ta podpisana jako cerkiew w Bartnem to cerkiew z Krempnej.
zadziwiające z tym psem. wygląda na zadbanego, szkoda by było jakby komuś z podwórka uciekł za Tobą, bo pewnie trafi do schroniska. szybki ten pies że Cię na zjeździe z Magury dogonił :)
no i Uście Gorlickie a nie ujście.
fajna wyprawa, pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ktakj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]