Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Trochę tu, trochę tam

Dystans całkowity:18342.96 km (w terenie 5379.70 km; 29.33%)
Czas w ruchu:948:54
Średnia prędkość:19.00 km/h
Maksymalna prędkość:71.70 km/h
Suma podjazdów:58483 m
Liczba aktywności:148
Średnio na aktywność:123.94 km i 6h 32m
Więcej statystyk
  • DST 172.26km
  • Teren 58.00km
  • Czas 08:39
  • VAVG 19.91km/h
  • VMAX 39.39km/h
  • Podjazdy 478m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koniecpol i okolice

Piątek, 3 października 2014 · dodano: 04.10.2014 | Komentarze 1


I znowu czas wolny oraz sprzyjająca pogoda pozwoliły mi wybrać się na wycieczkę. Tym razem padło na obszar dawnego pogranicza województw częstochowskiego i kieleckiego. najpierw z rana do Częstochowy na pociąg, którym docieram do Koniecpola. Stąd już tylko rowerem. Najpierw na południe w okolice Kuźnicy Wąsowskiej i Łysakowa. To właśnie tu trafiam na stare koryto Pilicy bardzo mocno zarośnięte ale jak powiedziała mi pewna pani ciągle z wodą " bo jakoś te krowy poić trzeba".

Stare koryto Pilicy (okolice Kuźnicy Wąsowskiej)
Stare koryto Pilicy (okolice Kuźnicy Wąsowskiej) © Yacek"

Rzut oka w przeciwnym kierunku na kładkę na "nowej" Pilicy...

Stare koryto Pilicy (okolice Kuźnicy Wąsowskiej)
Stare koryto Pilicy (okolice Kuźnicy Wąsowskiej) © Yacek"

i w dalszą drogę. Do Kuczkowa jadę cały czas lasem a kiedy z niego wyjeżdżam trafiam od razu na taką śliczną aleję z przebarwiającymi się już drzewami.

Koło Kuczkowa
Koło Kuczkowa © Yacek"

W samym Kuczkowie jeszcze mała kapliczka

Już w Kuczkowie
Już w Kuczkowie © Yacek"

i drewniano - kamienny kościółek.

To również Kuczków
To również Kuczków © Yacek"

Za Krzepicami jadę fajnym szuterkiem, który wyprowadza mnie do jakiegoś gospodarstwa. Właściciele pozwalają przejechać uprzedzając mnie jednak, że po drugiej stronie jest potężne błoto. Nie uwierzyłem. Niestety mieli rację. Półtora kilometra prowadziłem rower po tym błocie by wreszcie cały ... wydostać się na asfalt w pobliżu Bichniowa. Zajechałem do tej wsi przeoczając niestety fajny dworek. Przejeżdżając przez Czaryż moją uwagę przykuł coś jakby park dworski. Rzeczywiście to był park. Ale skoro jest park to powinien być i dworek. Był (dosłownie) bo teraz już nic po nim nie pozostało. Ale uprzejmy autochton mówi mi o dworku w Bieganowie. Mimo że to nie po drodze postanowiłem tam zajrzeć bo daleko nie było a poza tym jechałem fajną aleją.

Aleja Czaryż - Bieganów
Aleja Czaryż - Bieganów © Yacek"

Dworek jest ciągle remontowany i póki co nie ma problemu z wejściem.

Dworek w Bieganowie
Dworek w Bieganowie © Yacek"

Po krótkim pobycie wracam do Czaryżu skąd kieruję się do Bałkowa. Tam na skrzyżowaniu figura nepomuka.

Św. Jan Nepomucen - Bałków
Św. Jan Nepomucen - Bałków © Yacek"

Teraz kierunek Radków. Tam kolejny dworek. Tu niestety dostać się nie można a i z drogi niewiele widać.

Dworek w Radkowie
Dworek w Radkowie © Yacek"

Za to porozmawiałem trochę z jednym z mieszkańców, po czym ruszyłem w dalszą drogę bo poganiał czas i córka. Minąłem stawy hodowlane  i przy kamiennej tablicy...

Poświęcona wojennej potyczce
Poświęcona wojennej potyczce © Yacek"

wjechałem do lasu. Początkowo było nawet w porządku ale, jak to mówią "im dalej w las tym więcej drzew". Najpierw więc głebokie kałuże a potem cała zalana ścieżka. Nijak nie dało się jechać. Wróciłem więc do najbliższego leśnego rozjazdu i pojechałem w lewo. Tu co prawda kałuż było niej ale trafiłem na leśną dolinkę, której nie udało mi się obejść więc w pojechałem dalej już nie tylko w brudnych ale i w mokrych butach. Po wyjeździe na asfalt dotarłem do Bebelna. Rzuciłem okiem na tamtejszy kościół - krótko, bo już go kiedyś widziałem.

W Bebelnie
W Bebelnie © Yacek"

Na skraju Ludwinowa natknąłem się na mocno zaniedbana tablicę pamiątkową z czasów wojny. Szkoda że nikt nie zadba o jej stan.

W Ludwinowie - dobrze by było zadbać
W Ludwinowie - dobrze by było zadbać © Yacek"

W Czarncy chwila zadumy przy tamtejszym kościele z sarkofagiem wielkiego człowieka - Stefana Czarnieckiego...

Kościół w Czarncy
Kościół w Czarncy © Yacek"

a potem na drugą stronę CMK-i i lasem do Łachowskiej Piły skąd powrotnie nad jezioro Klekot.


To dla kolegi
To dla kolegi © Yacek"

Nad Małym Jeziorem
Nad Małym Jeziorem © Yacek"

Do Załęża prawie cały czas lasem. Nie było źle chociaż fragmentami musiałem prowadzić bo rower tonął w piachu. Za Załężem przejeżdżam na zachodni brzeg Pilicy i znanymi mi już drogami jadę do domu. Za Olbrachcicami postanowiłem jeszcze urozmaicic sobie drogę i pojechałem do Przyrowa łąkami. Początkowo było nawet wygodnie, dalej szkoda gadać (a właściwie pisać). Za Przyrowem już standardowo do domu.
Warto było siąść i pojechać trochę dalej. Przekonałem się, że jeszcze wiele mam do oglądnięcia w tamtych okolicach. Ale to już innym razem.




  • DST 189.54km
  • Teren 40.00km
  • Czas 09:45
  • VAVG 19.44km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Podjazdy 1224m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kółeczko przez Katowice

Środa, 17 września 2014 · dodano: 20.09.2014 | Komentarze 2

Musiałem się niestety wybrać do Katowic. Pomyślałem więc - czemu by nie na rowerze? Jak pomyślałem tak zrobiłem.Chwilę przed ósmą ruszam. Jak to zwykle u mnie bocznymi drogami gdzie ruch nie był duży lub nie było go wcale. Jak na środek tygodnia pierwsze kilkadziesiąt kilometrów jedzie się świetnie. W znacznej części lasami. Szczególnie za Woźnikami jest super. Aż żal, że taka fajna droga całkowicie straci urok po wybudowaniu autostrady. Na razie jednak cieszę się dniem dzisiejszym. W Ożarowicach przejeżdżam koło lotniska, potem w Ossach 2 kilometry po paskudnej ścieżce wzdłuż zbiornika Kozłowa Góra. Po pokonaniu mostu na Brynicy na opłotkach Piekar Śląskich...

Brynica na opłotkach Piekar Śląskich
Brynica na opłotkach Piekar Śląskich © Yacek"
Potem kawałek wzdłuż rzeki po wertepach. Wreszcie dojechałem do Chorzowa gdzie przejechałem się kawałek po Parku Śląskim.

W Parku Śląskim
W Parku Śląskim © Yacek"

W Parku Śląskim 1
W Parku Śląskim 1 © Yacek"

Później przez Katowice (strasznie tego nie lubię) w sporym ruchu do Piotrowic a stamtąd w kierunku Murcek. Tam przejazd przez rezerwat "Las Murckowski" a potem do Dolinki Murckowskiej.

Przez rezerwat
Przez rezerwat "Las Murckowski" © Yacek"

Dolinka Murckowska
Dolinka Murckowska © Yacek"

Z Dolinki ciągle lasem w okolice Wesołej. Natknąłem się tam na zrewitalizowane stawy - ale ciekawsze były te "nieupiększone" fragmenty.

Niedaleko Wesołej
Niedaleko Wesołej © Yacek"

Już w pobliżu Jaworzna spotykam żółty szlak rowerowy, którym, zgodnie z opisem, powinienem dojechać do "trójkąta trzech cesarzy". Szlak fajny - w większości singielek wzdłuż Przemszy ale "trójkąt" chyba przeoczyłem.

Wzdłuż Przemszy
Wzdłuż Przemszy © Yacek"

Na szlaku spotykam też ciekawy most kolejowy z rozebraną linią kolejową. Warto było zatrzymać się tam na chwilę.


Nieużytkowany most kolejowy na Przemszy
Nieużytkowany most kolejowy na Przemszy © Yacek"

Tu przebiegała linia kolejowa
Tu przebiegała linia kolejowa © Yacek"

W Dąbrowie Górniczej chwila spędzona nad Pogorią. Choć sama nie wzbudziła we mnie zachwytu to jednak urzekł mnie niewielki strumyczek.

Obok Pogorii 1
Obok Pogorii 1 © Yacek"

A potem już przez Siewierz, Koziegłowy do domu.






  • DST 92.43km
  • Teren 39.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 40.35km/h
  • Podjazdy 607m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do źródeł Liswarty

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 10.08.2014 | Komentarze 0


Dzisiaj siadłem na rower po to aby odwiedzić dwa miejsca, w których już dość dawno nie byłem - Górę Grojec i źródła Liswarty. Najpierw do rezerwatu. Tam mała rundka a potem do źródeł. Liswarta to dość specyficzna rzeka. Niby ma swoje źródła w dwóch miejscach ale woda płynie tam okazyjnie - głównie wiosną po śnieżnej zimie, ewentualnie po sporych opadach deszczu w innych porach roku. Tym razem było sucho. Postanowiłem pojechać (pójść) wzdłuż koryta aby znaleźć miejsce gdzie woda zaczyna płynąć. Znalazłem je jakiś kilometr dalej. Potem już dojechałem do asfaltu ale po chwili znowu na szuter i do Grojca. Zatrzymałem się tam na chwilę przy budynku dawnego dworku, pochodzącego z I połowy XIX wieku. Potem znowu w okolice Koszęcina tym razem częściowo drogą łazowską. Bardzo lubię jeździć po tamtych okolicach. Wspaniałe lasy, fajne dróżki - to wszystko powoduje że z przyjemnością się tam jeździ. A dalej przez Strzebiń do Łazów i Babienicy. W lesie przerwa na jeżyny i długi powrót do domu.


Na szlaku w okolicach Romanowa
Na szlaku w okolicach Romanowa © Yacek"

Krzyż
Krzyż © Yacek

Góra Grojec
Góra Grojec © Yacek

Taka kamienista droga - Lubsza
Taka kamienista droga - Lubsza © Yacek

W rezerwaciw
W rezerwaciw "Góra Grojec" © Yacek

To już nad Liswartą ale jeszcze bez wody
To już nad Liswartą ale jeszcze bez wody © Yacek

A tutaj zaczyna płynąć
A tutaj zaczyna płynąć © Yacek

Dawny dworek folwarczny - Mzyki
Dawny dworek folwarczny - Mzyki © Yacek





  • DST 139.46km
  • Teren 67.00km
  • Czas 07:20
  • VAVG 19.02km/h
  • VMAX 48.52km/h
  • Podjazdy 577m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krupski Młyn

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 2


Zaplanowałem sobie na dzisiaj wyjazd pociągiem do Kielc i wycieczkę przez Szydłowiec, Opoczno w okolice Piotrkowa Trybunalskiego. Ostatecznie jednak odechciało mi się tam jechać. Postawiłem na kierunek przeciwny i w ten sposób znalazłem się w Nieradzie. Tam trochę jazdy po wertepach, trochę na azymut po wertepach w poszukiwaniu jeżyn a po dość długiej wyżerce przez Starczę i Okrąglik w okolice Koszęcina. Jeszcze w Nieradzie chwilę spędziłem nad stawami, które spowite mgłą wyglądały niesamowicie.


Jeden ze stawów w okolicach Rększowic
Jeden ze stawów w okolicach Rększowic © Yacek"

Po paru kolejnych kilometrach zatrzymuję się przy samotnym krzyżu. Dookoła jeszcze nie zżęte łany zbóż i ciągle jeszcze gęsta mgła przydają temu miejscu aury tajemniczości.
W polu - okolice Łazów
W polu - okolice Łazów © Yacek"

Od niedługiego czasu jadę fragmentem starej drogi zwanej "huciańską". Jest w niezłym stanie i jedzie mi się naprawdę przyjemnie. Tym przyjemniej że, póki co, przez piękny, ciemnozielony las przy wtórze spadających z drzew kropli deszczu.

Fragment starej drogi huciańskiej
Fragment starej drogi huciańskiej © Yacek"

W Lipowcu moją uwagę zwraca oryginalny fragment pnia. Więc znowu krótki postój na fotkę.

Leśnictwo Lipowiec
Leśnictwo Lipowiec © Yacek"

Teraz przede mną krótki podjazd w miejsce gdzie jeszcze 10 lat temu stała ciekawa wieża obserwacyjna. Niestety gdy jeszcze stała nie robiłem zdjęć a rok później było już za późno na fotki bo wieżę rozebrano
. Żałuję bo oryginalności jej nie brakowało. Pozostało miejsce gdzie stała - już mocno zarośnięte.
Jeszcze 10 lat temu stałą tutaj oryginalna wieża obserwacyjna - okolice KoszęcinaJeszcze 10 lat temu stałą tutaj oryginalna wieża obserwacyjna - okolice Koszęcina © Yacek"

Tym razem skrajem lasu do Prądów...

W kierunku PrądówW kierunku Prądów © Yacek"

a potem już do lasów koszęcińskich gdzie w kilku miejscach do wypoczynku postanowiłem spędzić czas na leniuchowaniu. Tym bardziej było to wskazane, że wreszcie opadła mgła i mogłem cieszyć się pięknym słońcem.
Trochę też pobłąkałem się po okolicy po czym podążyłem w kierunku Potępy. Zerknąłem tu na wpadającą do Małej Panwi Stołę...

A tu Stoła wpada do Małej Panwi - PotępaA tu Stoła wpada do Małej Panwi - Potępa © Yacek"

i po chwili pomknąłem do Krupskiego Młyna aby rzucić okiem na wiszący most zwany od tego roku "mostem przyjaźni".
Most Przyjaźni - Krupski MłynMost Przyjaźni - Krupski Młyn © Yacek"

A potem to już droga powrotna mniej lub bardziej uciążliwa do Mikołeski i Kalet. Potem jeszcze Woźniki, Czarny Las i ... inne miejscowości, przez które jakoś dotelepałem się do domu. Ale najfajniejsze jest to, że planowana wycieczka z Kielc jeszcze przede mną.




  • DST 210.00km
  • Teren 32.00km
  • Czas 09:43
  • VAVG 21.61km/h
  • VMAX 61.01km/h
  • Podjazdy 1853m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Wyżynę Miechowską

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 5

Już od czwartku wybierałem się na wycieczkę na Wyżynę Miechowską. Ostatecznie pojechałem w niedzielę. Wyruszam z domu około 7-ej i i przez Poraj jadę nad śródleśne stawy na niewielkiej rzeczce Ordonce, pokryte licznymi grążelami.


Stawy na Ordonce
Stawy na Ordonce © Yacek"

Potem przez Mirów i Bobolice jadę nad zalew w Kostkowicach na rzece Białce (dopływie Pilicy). Tu łapie mnie pierwszy deszcz. Przeczekuję pod wiaduktem kolejowym na CMC-e . Dopadają mnie też pierwsze wątpliwości. W końcu trasa dość długa a jazda w deszczu przyjemna nie jest. Ostatecznie jednak ruszam dalej. W końcu zawsze można wrócić. Przez Browarek wzdłuż CMK-i na opłotki Zawady Pilickiej i przez Krztynię (rzeczka) po takim mostku...


Pokonuję Krztynię
Pokonuję Krztynię © Yacek"

...do drogi nr 78. Nią kawałek a potem do lasu świetną szutrówką w okolice wsi Trzciniec. Droga ta kończy się przy ciekawej sośnie z widokiem na zerodowaną questę jurajską.


W okolicach Trzcińca
W okolicach Trzcińca © Yacek"

W Jasieńcu skręcam na leśną drogę, którą parę razy już jeździłem. Teraz jednak jest to wygodna szutrówka. Po drodze jednak skręcam w prawo i pakuję się w niezłe "bagno", którym docieram do Podleśnej. W Dobrakowie chwila przerwy przy drewnianym kościółku w kiepskim stanie.


Kościółek w Dobrakowie
Kościółek w Dobrakowie © Yacek"

Ciekawy krzyż przy kościółku
Ciekawy krzyż przy kościółku © Yacek"

Od jakiegoś czasu goniła mnie potężna chmura. Dopadła mnie w Charsznicy - kapuścianej stolicy Polski. Na szczęście znalazłem zadaszoną wiatę i tam przeczekałem. Gdy trochę obeschło ruszyłem dalej. Przepiękną widokową dróżką do Witowic. Miechów ominąłem od zachodu i zatrzymałem się w Przesławicach przy tamtejszym kościele.

Kościół w Przesławicach
Kościół w Przesławicach © Yacek"

W Połajowicach z kolei wśród traw stoi sobie samotnie św. Florian.


Połajowice - świątek
Połajowice - świątek © Yacek"

Z kolei na opłotkach Niesiechowic, na skraju lasu, spotykam szlak kościuszkowski oraz miejsce pamięci z 1943 roku.


Przy szlaku kościuszkowskim - Niesiechowice
Przy szlaku kościuszkowskim - Niesiechowice © Yacek"


Miejsce pamięci -Niesiechowice 1943
Miejsce pamięci -Niesiechowice 1943 © Yacek"

W Błogocicach szukam młyna. Jest, ale nic szczególnego.


Młyn w BŁogocicach
Młyn w BŁogocicach © Yacek"

Szreniawa
Szreniawa © Yacek"

Teraz Proszowice. To tu na świat ok. roku 1480 przyszedł na świat najsłynniejszy błazen szlacheckiej Rzeczypospolitej - Stańczyk. Z daleka w oczy rzuca się tamtejszy kościół...


Proszowicki kościół
Proszowicki kościół © Yacek"

... a na rynku dominuje pomnik T. Kościuszki.


Tadeusz Kościuszko na rynku w Proszowicach
Tadeusz Kościuszko na rynku w Proszowicach © Yacek"

Po krótkim pobycie w Proszowicach rozpoczynam najtrudniejszy etap dzisiejszego wyjazdu - dojazd na stację PKP w Zabierzowie. Prosto pod silny, zachodni wiatr. W Przesławicach spotykam jeszcze jeden młyn - murowany.


Młyn w Przesławicach
Młyn w Przesławicach © Yacek"

W Goszycach poszukuję tamtejszego dworku. Jest w rękach prywatnych ale brama otwarta więc wjeżdżam. Szybka fotka i w nogi.


Dworek w Goszycach
Dworek w Goszycach © Yacek"

Kolejna przerwa w Wilkowie przy tamtejszej kaplicy.


Kaplica w Wilkowie
Kaplica w Wilkowie © Yacek"

W Goszczy jeszcze jeden dworek. Tu jednak wjechać nie można.


Dworek w Goszczy
Dworek w Goszczy © Yacek"

Stąd do Woli Więcławskiej jadę szutrem przez las. Sama radość! Kolejna miejscowość to Zerwana. Trafiam tutaj na niesamowitą ciekawostkę.


Stara apteka - Zerwana
Stara apteka - Zerwana © Yacek"


Budyek starej apteki - Zerwana
Budyek starej apteki - Zerwana © Yacek"


Zerwana - św. Jan Nepomucen
Zerwana - św. Jan Nepomucen © Yacek"

Potem Korzkiew - zamek i hotel w jednym...


Zamek - hotel  - Korzkiew
Zamek - hotel - Korzkiew © Yacek"


Zamek - hotel  - Korzkiew
Zamek - hotel - Korzkiew © Yacek"

...i na stację w Zabierzowie bo czasu mało. A na samej stacji jeszcze taka ciekawostka.


Na budynku dworca w Zabierzowie
Na budynku dworca w Zabierzowie © Yacek"

Wycieczka świetna. Może zabytków nie było zbyt wiele to jednak jazda wśród pól z przepięknymi widokami (również na góry) ma swój nieodparty urok. A ciągłe zjazdy i podjazdy nieźle weryfikuję stan naszej kondycji. A tych tam nie brakowało. Niech świadczą o tym chociażby te prawie 2km przewyższeń.






  • DST 213.00km
  • Teren 69.00km
  • Czas 10:37
  • VAVG 20.06km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Podjazdy 847m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ponownie nad Pilicę

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 1



Wreszcie mogłem gdzieś wyskoczyć. Postanowiłem pojechać w dolinę Pilicy. Wyruszam około 6-tej. Zimno. Niebo zasnute ciemnymi chmurami. Tym razem jednak postanowiłem zaufać pogodynce. Jadę po znanych mi ścieżkach. Na chwilę zatrzymuję się w Gąszczyku by podziwiać całe łany chabrów.


Chabry
Chabry © Yacek"

Szybko przemykam przez uśpiony jeszcze Mstów kierując się do Garnka. Droga dojazdowa to leśna, rozjeżdżona ścieżka z dużą ilością piachu. Jeździłem tamtędy wielokrotnie ale dopiero teraz zatrzymałem się przy krzyżu stojącym na leśnym skrzyżowaniu. Okazało się, że w 1947 roku zamordowano tam człowieka z Mokrzeszy.

Tu zginął człowiek
Tu zginął człowiek © Yacek"

W Garnku chwila przerwy ale że w dalszym ciągu jest zimno szybko się zbieram żeby nie marznąć. Z Borowej lasami do Michałopola. Po drodze o mało nie padłem ofiarą sfory agresywnych psów. Jak widać atakują nawet w lesie. W Michałopolu ponownie do lasu. Wyjeżdżam przy gospodarstwie szkółkarskim w Sowinie a potem znowu lasem i polami do Rogaczówka. Na opłotkach tej wsi moja uwagę zwróciła wyjątkowej urody ptaszyna. Tak bajecznie kolorowego ptaszka widziałem po raz pierwszy. W Kępie dosłownie zrobiło się ciemno. Już myślałem że lunie i w związku z tym miałem wracać. Po chwili jednak postanowiłem zaryzykować no i udało się. Spadło co prawda kilka kropli ale ulewy nie było. W Budzowie chwila zadumy nad grobem powstańców styczniowych,
W Budzowie - mogiła powstańcó styczniowych

W Budzowie - mogiła powstańców styczniowych © Yacek"

Na drzewie - Budzów
Na drzewie - Budzów © Yacek"

a potem polną ścieżką wśród zbóż do Maluszyna. Tu moją uwagę przykuł budynek miejscowego baru (nie ze względu na to co tam serwują).

Bar w Maluszynie
Bar w Maluszynie © Yacek"

Dalej to już trochę ryzyko bo z mapy wynikało, że nie ma w Sudzinie przejazdu przez Pilicę i Czarną ale powiedziałem sobie, że jakby co to wrócę. Na szczęście przejazd był ( w okolicy są aż 3 mosty)

Rzeka Czarna
Rzeka Czarna © Yacek"

Maki przy moście na Pilicy w Sudzinie
Maki przy moście na Pilicy w Sudzinie © Yacek"

Czarna w Ciemiętnikach
Czarna w Ciemiętnikach © Yacek"

W Ciemiętnikach skończył się asfalt ( podobnie jak wcześniej w Sudzinie) a ja lasem pojechałem do Bobrowskiej Woli. Tych Woli było trochę bo kawałek dalej Łapczyna a potem jeszcze Boża. Właśnie w Łapczynej Woli są ciekawe ruiny ariańskiego zboru, które w tym roku zostały ogrodzone. Klucz jest pewnie u sołtysa ale ja nie szukałem.

Ruiny ariańskiego zboru - Łapczyna Wola
Ruiny ariańskiego zboru - Łapczyna Wola © Yacek"

Po wjeździe na poprzeczną drogę z Dobromierza do Gór Mokrych skręciłem znowu do lasu aby dotrzeć nim do Starej Wsi, gdzie od kilka lat funkcjonuje Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki Dojo. I wszystko byłoby dobrze gdyby nie mój pęd do poznawania nowych dróżek. Otóz w lesie natknąłem się na nowy szuter, który z grubsza prowadził w kierunku Starej Wsi. Niestety okazało się, że to nie było tak do końca, co w konsekwencji zmusiło mnie do kilkusetmetrowego spaceru przez las. Ale do "Dojo" dotarłem.

Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki Dojo - Stara Wieś
Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki Dojo - Stara Wieś © Yacek"

Potem znowu do drogi z Dobromierza do Gór Mokrych i dalej w okolice Białego Brzegu. Stamtąd na most na Pilicy by przedostać się na jej zachodnią stronę. Na moście zauważyłem, że złapałem gumę. Szybka wymiana dętki i dalej w drogę. Od czasu do czasu zatrzymywałem się na jagody, bądź w innych ciekawych miejscach jak chociażby w Rudce nad Biestrzykówką.

Biestrzykówka
Biestrzykówka © Yacek"

Pomnik partyzantów - Kolonia Krzętów
Pomnik partyzantów - Kolonia Krzętów © Yacek"

Do wsi Rogi dojechałem przez pola ścieżką, która początkowo była całkiem przyzwoita później jednak było już tylko gorzej. Z Pągowa do Sadów jechałem polami i jedno powiedzieć muszę - piachu to tam nie brakuje - choć z drugiej strony było też bardzo ładnie. A od Borzykowej (historyczna miejscowość) to tak jakbym już był w domu. Jechałem pokonując kolejne kilometry. W okolicach Dąbrowy Zielonej niebo zaczęło się przecierać i zrobiło się wyraźnie cieplej..W lasach znowu na jagody i tak po 12 godzinach wróciłem do domu. Uwielbiam jeździć nad Pilicę. Jest tam to czego u mnie już nie doświadczysz a co było udziałem mojego dzieciństwa. Teraz pozostały mi tylko wspomnienia i ... rower.






  • DST 154.33km
  • Teren 64.00km
  • Czas 07:42
  • VAVG 20.04km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Podjazdy 656m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Za Lubliniec

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0


Niedziela - dzień wolny. Pogoda niezbyt pewna ale mimo to siadam i jadę. Kierunek na rezerwat różanecznika katawbijskiego niedaleko wsi Pawełki. Jak zwykle najpierw do Olszyny i Kierzek, potem nad stawy hodowlane w Piłce. Lubię tam się zatrzymywać bo prawdopodobieństwo spotkania kogokolwiek jest tam właściwie zerowe.

Stawy rybne w Piłce
Stawy rybne w Piłce © Yacek"

Potem przez Droniowice i Kochanowice na Brzozę. Co roku tam jestem a magia różanecznika ciągle działa. Zresztą nie tylko różanecznika, bo stawy Nowa i Stara Brzoza oraz otaczający las też robią swoje. Najpierw oczywiście do rezerwatu.

Kwitnące rododendrony
Kwitnące rododendrony © Yacek"

Kwitnące rododendrony1
Kwitnące rododendrony1 © Yacek"

Kwitnące rododendrony2
Kwitnące rododendrony2 © Yacek"

Następnie posiedzieć nad stawem. Niestety nie dane mi było spędzić ten czas w spokoju bo po kilku minutach z rozmachem ( a jakże ) wtoczyły się na polanę cztery samochody, z których wysiadła rozkrzyczana ekipa, po czym zaczęło się wykładanie wałówy, grilla itp. Szlak mnie trafiał, bo przecież tam nie wolno samochodem ale jak widać "a to Polska właśnie". Nie pozostało mi nic innego jak szybko się stamtąd zwinąć - co też czynię i przez Pawełki jadę do Glinicy a potem Lubecka. Tu zatrzymałem się na chwilę w tamtejszym sanktuarium. Są tam aż dwie ciekawostki - mała kopia obrazu jasnogórskiego, z którą wiąże się ciekawa legenda (znaleźć można w sieci) i odkryte w 2009 roku średniowieczne freski (częściowo już odsłonięte). Robią wrażenie!
Po drodze jeszcze rzut oka za siebie

Lubeckie sanktuarium
Lubeckie sanktuarium © Yacek"

i przed siebie.

W Lubecku
W Lubecku © Yacek"

W Dralinach rzut oka na tamtejszy dworek (zamek).

Dworek (zamek) w Dralinach
Dworek (zamek) w Dralinach © Yacek"

Jak widać trwają prace remontowe. Mam nadzieję, że już wkrótce będzie jeszcze piękniejszy. W Lisowicach trafiam na "Lisi szlak" oraz ścieżkę edukacyjną poświęconą dinozaurom.

W Lisowicach
W Lisowicach © Yacek"

Potem przez las jadę do Kośmidrów gdzie zerkam na Lublinicę

Lublinica w Kośmidrach
Lublinica w Kośmidrach © Yacek"

i tamtejsze stawy (cała droga wysadzana jest potężnymi dębami).

Stawy rybne - Kośmidry
Stawy rybne - Kośmidry © Yacek"

Znad stawów kieruję się przez las do Solarni. Bardzo ładnie położona miejscowość. Dookoła las, pola uprawne a mimo to bardzo czysto i schludnie. Przez Dziewczą Górę nad staw Piegża

Użytek ekologiczny
Użytek ekologiczny "Piegża" © Yacek"

a potem wspólnie z dwójką rowerzystów do Żyłki i Potępy. Po drodze wspólnie pokonujemy niewielki, leśny strumyk.

Taki mały leśny strumyk
Taki mały leśny strumyk © Yacek"

Potem już samotnie znowu sporo lasem do Mikołeski. Po drodze krótka przerwa nad niewielkim stawem

Kwitnący kosaciec - taki stawik w środku lasu
Kwitnący kosaciec - taki stawik w środku lasu © Yacek"

I kładka przy tym stawiku
I kładka przy tym stawiku © Yacek"

Z Mikołeski nowym, eleganckim szuterkiem do Kalet skąd przez Kuczów z przepiękną dębową aleją do Zielonej.

Kładka (nieczynna) przez Małą Panew - Kuczów
Kładka (nieczynna) przez Małą Panew - Kuczów © Yacek"

Z Zielonej do Woźnik jest częściowo nowy szuter (fajna sprawa bo dotychczasowa leśna droga nie była w najlepszym stanie).

Nowy szuter - Zielona - Woźniki
Nowy szuter - Zielona - Woźniki © Yacek"

I nowy mostek na tej drodze
I nowy mostek na tej drodze © Yacek"

Ligocki Potok
Ligocki Potok © Yacek"

Z Woźnik polnymi drogami dotarłem do Mzyków, potem Czarny las, inne małe wsie i do domu. Choć początkowo nawet trochę popadało to z czasem pogoda się wyklarowała i zrobiło się bardzo przyjemnie.







  • DST 93.59km
  • Teren 38.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Podjazdy 558m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do źródeł Małej Panwi

Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 30.04.2014 | Komentarze 7

Niespodziewanie okazało się, że mogę dzisiaj wyskoczyć na przejażdżkę. Tylko dokąd? Ostatecznie ruszyłem bez konkretnego celu na południe. Z czasem wykrystalizowała mi się myśl, że kiedyś, jeżdżąc po okolicach Opola podjechałem w miejsce, gdzie Małą Panew wpada do Odry. Pomyślałem więc, że skoro byłem przy ujściu to warto by podjechać do źródeł tym bardziej, że są niedaleko.
 Jadę więc w kierunku Koziegłów, potem do Wojsławic. Tu jednak wpadła mi w okol ścieżka, którą chyba jeszcze nie jechałem - wyprowadziła mnie prosto do gospodarstwa na wzniesieniu. Napotkany traktorzysta mówi,żeby polami nie jechać bo mogą mnie spotkać przykrości ze strony innych rolników. Posłusznie więc kieruję się do asfaltu i nim wspinam się na kolejne wzniesienie z fantastycznym widokiem. potem szuterkiem jadę do Cynkowa.

Między Koziegłowami a Wojsławicami
Między Koziegłowami a Wojsławicami © Yacek"

Szuterkiem wśród pól
Szuterkiem wśród pól © Yacek"

W Cynkowie od razu w oczy rzuca się drewniany kościółek, który kiedyś służył mieszkańcom dwóch sąsiednich wsi.

W Cynkowie
W Cynkowie © Yacek"

Kiedy już zjechałem do asfaltu przypomniałem sobie o źródełkach. Wracać jednak nie było sensu dlatego pojechałem sobie dalej. W międzyczasie doszedłem do wniosku, że zrobię kółeczko i podjadę do źródeł. Jadąc przez Łazy a potem lasem kieruję się do fajnego stawu na Małej Panwi, przy którym w przeszłości spędziłem trochę czasu (obecnie pełni rolę zbiornika przeciwpożarowego).

Fragment zbiornika przeciwpożarowego na Małej Panwi
Fragment zbiornika przeciwpożarowego na Małej Panwi © Yacek"

Jadąc przez Strąków postanowiłem zerknąć jeszcze na Brynicę (taką niewielką rzeczkę) w pobliżu jej źródeł. Płynie ona tam sobie niewielką ale śliczną dolinką. Dookoła zabudowa letniskowa. Ale nawet tam działają bobry.

Bobrza tama na Brynicy w Strąkowie
Bobrza tama na Brynicy w Strąkowie © Yacek"

Taką dolinką w Strąkowie płynie sobie Brynica
Taką dolinką w Strąkowie płynie sobie Brynica © Yacek"

Ale dalej jest jeszcze ładniej, tyle że z rowerem trzeba się nieźle namęczyć. Wierzcie mi jednak, warto!

A za Strąkowem jest jeszcze ładniej
A za Strąkowem jest jeszcze ładniej © Yacek"

Ale plątaninka
Ale plątaninka © Yacek"

Dalej świetnym szutrem docieram do Winowna a potem przez Krusin ponownie do Cynkowa. Tym razem już do źródeł Małej Panwi.

Samotne drzewo - tu wypływa Mała Panew
Samotne drzewo - tu wypływa Mała Panew © Yacek"

A tu już płynie
A tu już płynie © Yacek"

Trochę sobie na łące poleżałem w cieniu pobliskich brzózek po czym nieśpiesznie potelepałem się do domu. Tak leżąc na tej łące przypomniały mi się moje młode lata, kiedy takie łąki miałem na wyciągnięcie ręki. Ale to se nie wrati! Niestety!






  • DST 204.38km
  • Teren 70.00km
  • Czas 10:05
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Podjazdy 736m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opolszczyzna

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 2

Sobota miała być ładna - przynajmniej tak mówiły prognozy - postanowiłem więc ruszyć na zachód. Wcześniej jednak wrzuciłem info o wycieczce na stronę częstochowskiego forum rowerowego.Chętnych niestety nie było. Trudno, pojechałem więc sam. Wyjeżdżam trochę po szóstej. Zimno! Niebo na wschodzie zaczyna się czerwienić. To niechybny znak, że wkrótce wzejdzie słońce. Na razie jednak jest gęsta mgła, która jak całunem pokryła bliższą i dalszą okolicę. Liczę na to, że wkrótce jednak zaniknie i zrobi się przyjemnie. Już na samym początku wycieczki mój zachwyt wzbudza pokryta kwiatami tarnina.

Kwietna tarnina
Kwietna tarnina © Yacek"

Do Blachowni tym razem jadę przez Wyrazów a potem groblą między stawami do szutrówki i nią do Cisia. Szybko przemykam przez tę uśpioną jeszcze miejscowość i jadę sobie nad jezioro w Jeziorze. Słońce mocno już świeci, dlatego siadam na jednej z ławeczek i odpoczywam. Dookoła niesamowita cisza. Wkrótce jednak jadę dalej. Wygodnym szutrem przez las docieram w okolice Kamińska (miejscami sporo piachu). Na trochę zatrzymuję się nad Liswartą...

Liswarta w okolicach Kamińska
Liswarta w okolicach Kamińska © Yacek"

przy kładce aby posłuchać otaczającej przyrody.

Kładka na Liswarcie
Kładka na Liswarcie © Yacek"

Za kładką kiepskiej jakości leśną dróżką do Zborowskiego. Jest tam pozostałość dawnej fabryki fajek ale ponieważ wielokrotnie już tam bywałem odpuszcza sobie i jadę do Molnej a potem dalej przez Jeżową do Przywar. Szukam tam śladów zlikwidowanej jednostki wojskowej. Okazało się, że na jej miejscu jest teraz zakład karny. Zdjęć nie robiłem, znalazłem za to bardzo ładną aleję wysadzaną kasztanowcami.

W drodze do dawnej jednostki wojskowej - okolice Klekotnej i Przywar
W drodze do dawnej jednostki wojskowej - okolice Klekotnej i Przywar © Yacek"

Leśnymi dróżkami wydostaję się na asfalt w Klekotnej  i podążam nim do Dobrodzienia. Po drodze trafiam na niesamowicie uroczą dolinkę, którą płynie niewielki strumyk. Jak na tak niewielki strumyk dolinka jest bardzo głęboka.

Przepiękna dolinka ze ślicznym strumyczkiem - okolice Rzędowic
Przepiękna dolinka ze ślicznym strumyczkiem - okolice Rzędowic © Yacek"

W Dobrodzieniu spędzam chwilkę na rynku. Żeby nie jechać główną, ruchliwą drogą skręcam na Bąki i zjeżdżam z asfaltu. Fajnym singielkiem jadę lasem. Potem jednak i tak wyjeżdżam na asfalt. W samych Bąkach zatrzymuję się nad stawami, gdzie wyraźnie widać, że wiosna jest tam bardziej zaawansowana niż w mojej okolicy.

Stawy w Bąkach
Stawy w Bąkach © Yacek"

Kawałek dalej wiosnę widać jeszcze wyraźniej.

W drodze do Bzinicy - wiosna w pełni
W drodze do Bzinicy - wiosna w pełni © Yacek"

Z Kolejki wygodnym szlakiem rowerowym jadę do Kolonowskiego. Po drodze ciekawe drzewo. Rozłożone jest już w takim stopniu, że spokojnie można odrywać jego kawałki.

Na szlaku do Kolonowskich
Na szlaku do Kolonowskich © Yacek"

W samej miejscowości nie ma nic ciekawego, poza budynkiem izby regionalnej.

Izba regionalna w Kolonowskich
Izba regionalna w Kolonowskich © Yacek"

Za to okolice są przepiękne. Przez Spórok jadę do wsi Kadłub - miejscowości roku 2008 na opolszczyźnie. To najdalszy punkt mojej dzisiejszej eskapady. W Osieku na chwilę zjeżdżam nad Chrząstawę. To taka niewielka rzeczka płynącą sobie spokojnie wśród pól. Przed Gąsiorowicami ponownie dane mi było jechać wzdłuż niej fajnym szuterkiem. Z Łazisk jadę szlakiem rowerowym nad Małą Panew. Po drodze chwila przerwy na posiłek nad leśnym stawem.

Miejsce do wypoczynku przy jednej z leśnych dróg w okolicach Małej Panwi
Miejsce do wypoczynku przy jednej z leśnych dróg w okolicach Małej Panwi © Yacek"

Potem znów przerwa przy strumyku pracowicie przedzierającym się przez leśne ostępy...

Leśny strumyk - okolice Zawadzkiego
Leśny strumyk - okolice Zawadzkiego © Yacek"

a potem przy pałacyku nad Małą Panwią.

Pałacyk - obecnie ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci
Pałacyk - obecnie ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci © Yacek"

Kładka na Małej Panwi
Kładka na Małej Panwi © Yacek"

Mijam Zawadzkie i jadę lasem w okolice Żędowic. Przy szlaku ciekawy staw.

Na szlaku do Żędowic
Na szlaku do Żędowic © Yacek"

Potem wyjeżdżam na prostą jak strzelił, utwardzoną drogę do Krupskiego Młyna. Jazda czymś takim jest bardzo nużąca, dlatego skręcam na leśne dróżki. Wpakowałem się nieźle ale coż ... sam tego chciałem. Z Żyłki jadę do Kokotka i przez Pustą Kuźnicę do Koszęcina. Wstępuję tam na chwilę na teren zespołu parkowo - pałacowego. Remont niby jeszcze trwa ale że było otwarte...

Odnowiony pałac w Koszęcinie
Odnowiony pałac w Koszęcinie © Yacek"

Po drugiej stronie drogi stoi sobie ładny dworek  - obecnie siedziba nadleśnictwa.

Budynek leśnictwa Koszęcin
Budynek leśnictwa Koszęcin © Yacek"

Z Koszęcina kawałek asfaltem a potem znowu do lasu i do samej Starczy albo wśród drzew albo pól. Potem już najkrócej i najwygodniej jak się dało do domu.




  • DST 185.98km
  • Teren 23.00km
  • Czas 08:36
  • VAVG 21.63km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 826m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Źródełka Objawienia

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0

Już wcześniej wybierałem się w okolice Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, dopiero dzisiaj jednak udało mi się ten wyjazd zrealizować. Wyjechałem wcześnie bo kilka minut po szóstej. Pierwszy, krótki postój robię sobie w Blachowni nad tamtejszym zalewem. W okowach lekkiej mgiełki wygląda bajkowo.

Jak z bajki
Jak z bajki © Yacek"

Kolejny etap - Krzepice. Tu kiedyś chodziłem do szkoły. Postanowiłem odwiedzić moją profesorkę - jeszcze raz pozdrawiam Pani Olu! Miło było się spotkać i pogawędzić. Krzepice 7 lat temu świętowały swoje 650 - lecie. My takiego wieku nie dożyjemy.

Na 650 - lecie Krzepic
Na 650 - lecie Krzepic © Yacek"

W Dankowie Liswartę pokonuję po moście, który jest już mocno wyeksploatowany. Szczerze mówiąc nawet rowerem bałem się po nim jechać.

Użytkowany sporadycznie most na Liswarcie w Dankowie
Użytkowany sporadycznie most na Liswarcie w Dankowie © Yacek"

Potem trochę czasu spędziłem przy ruinach dankowskiej fortalicji a potem kierunek Lipie i tamtejszy dworek. Jest już w rękach prywatnych. Ciekawe co z tego wyniknie. Pierwsze skutki już zresztą widać - podejść się nie da.

Dworek w Lipiu - już w rękach prywatnych
Dworek w Lipiu - już w rękach prywatnych © Yacek"

W Załęczu małe zakupy i krótka przerwa nad przydrożnym stawem - siedzibą bobrów. Rozpleniło się toto niesamowicie. Ale to dobrze bo jeszcze 20 lat wstecz widywało się je bardzo rzadko.

W Załeczu Wielkim
W Załęczu Wielkim © Yacek"

Stąd już tylko kawałek do celu mojej eskapady. Wkrótce dojeżdżam. Najpierw wita mnie św. Florian...

W drodze do Źródła Objawienia
W drodze do Źródła Objawienia © Yacek"

a kawałek dalej...

Źródełko w Kałużach 1
Źródełko w Kałużach 1 © Yacek"

Źródełko w Kałużach
Źródełko w Kałużach © Yacek"

Źródełko daje początek niewielkiemu strumyczkowi
Źródełko daje początek niewielkiemu strumyczkowi © Yacek"

Kościół w Jaworznie
Kościół w Jaworznie © Yacek"

i do domu. Wody trochę ze źródełka wypiłem. Czy pomoże - zobaczymy! Na razie jest po staremu.