Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:352.90 km (w terenie 96.00 km; 27.20%)
Czas w ruchu:17:24
Średnia prędkość:20.28 km/h
Maksymalna prędkość:50.70 km/h
Suma podjazdów:2024 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:117.63 km i 5h 48m
Więcej statystyk
  • DST 185.98km
  • Teren 23.00km
  • Czas 08:36
  • VAVG 21.63km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 826m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Źródełka Objawienia

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0

Już wcześniej wybierałem się w okolice Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, dopiero dzisiaj jednak udało mi się ten wyjazd zrealizować. Wyjechałem wcześnie bo kilka minut po szóstej. Pierwszy, krótki postój robię sobie w Blachowni nad tamtejszym zalewem. W okowach lekkiej mgiełki wygląda bajkowo.

Jak z bajki
Jak z bajki © Yacek"

Kolejny etap - Krzepice. Tu kiedyś chodziłem do szkoły. Postanowiłem odwiedzić moją profesorkę - jeszcze raz pozdrawiam Pani Olu! Miło było się spotkać i pogawędzić. Krzepice 7 lat temu świętowały swoje 650 - lecie. My takiego wieku nie dożyjemy.

Na 650 - lecie Krzepic
Na 650 - lecie Krzepic © Yacek"

W Dankowie Liswartę pokonuję po moście, który jest już mocno wyeksploatowany. Szczerze mówiąc nawet rowerem bałem się po nim jechać.

Użytkowany sporadycznie most na Liswarcie w Dankowie
Użytkowany sporadycznie most na Liswarcie w Dankowie © Yacek"

Potem trochę czasu spędziłem przy ruinach dankowskiej fortalicji a potem kierunek Lipie i tamtejszy dworek. Jest już w rękach prywatnych. Ciekawe co z tego wyniknie. Pierwsze skutki już zresztą widać - podejść się nie da.

Dworek w Lipiu - już w rękach prywatnych
Dworek w Lipiu - już w rękach prywatnych © Yacek"

W Załęczu małe zakupy i krótka przerwa nad przydrożnym stawem - siedzibą bobrów. Rozpleniło się toto niesamowicie. Ale to dobrze bo jeszcze 20 lat wstecz widywało się je bardzo rzadko.

W Załeczu Wielkim
W Załęczu Wielkim © Yacek"

Stąd już tylko kawałek do celu mojej eskapady. Wkrótce dojeżdżam. Najpierw wita mnie św. Florian...

W drodze do Źródła Objawienia
W drodze do Źródła Objawienia © Yacek"

a kawałek dalej...

Źródełko w Kałużach 1
Źródełko w Kałużach 1 © Yacek"

Źródełko w Kałużach
Źródełko w Kałużach © Yacek"

Źródełko daje początek niewielkiemu strumyczkowi
Źródełko daje początek niewielkiemu strumyczkowi © Yacek"

Kościół w Jaworznie
Kościół w Jaworznie © Yacek"

i do domu. Wody trochę ze źródełka wypiłem. Czy pomoże - zobaczymy! Na razie jest po staremu.





  • DST 63.87km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 20.38km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Podjazdy 307m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boronów i okolice

Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 15.03.2014 | Komentarze 0


Postanowiłem wykorzystać ostatnie przed ochłodzeniem tak piękne popołudnie i wyskoczyć na krotki spacer. A że bardzo lubię jeździć po lasach w okolicach Boronowa (to niesamowicie urocze tereny), to tam właśnie pojechałem. Ponieważ czasu za wiele nie miałem postawiłem na stosunkowo szybki dojazd asfaltowy ale jak się okazało nie byłbym sobą, gdybym nie zboczył w jakąś polną dróżkę
. No i zaczęło się! Dobra początkowo dróżka z czasem stawała się coraz bardziej kiepska. Nie to jednak było najgorsze. Po zjeździe w dół do dość szerokiej dolinki musiałem zejść z roweru i zabawić się w piechura. Było niesamowicie grząsko i ni w ząb nie dało się jechać.

Przez podmokłą dolinkę koło Łyśca
Przez podmokłą dolinkę koło Łyśca © Yacek"

Dalej jeszcze raz przez podmokłe łąki. Po wyjeździe na szlak rowerowy było już zdecydowanie lepiej. Potem lasem do Dębowej Góry i Zump, by wreszcie dotrzeć do Dołów koło Boronowa. Była tam kiedyś huta żelazna, która funkcjonowała jeszcze w II połowie XIX wieku. Dzisiaj w miejscu gdzie kiedyś wydobywano rudę darniową są stawy hodowlane.

Jeden ze stawów hodowlanych - okolice Boronowa
Jeden ze stawów hodowlanych - okolice Boronowa © Yacek"

Po krótkim postoju, piękną groblą między stawami do Boronowa,

Grobla - okolice Boronowa
Grobla - okolice Boronowa © Yacek"

którego opłotkami pojechałem do Kamieńskich Młynów. Wykorzystałem w tym celu nową drogę szutrową. Dotarłem nią wygodnie w okolice wspomnianej miejscowości a potem już szybko, ze sprzyjającym wiatrem do domu.






  • DST 103.05km
  • Teren 49.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 18.19km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Podjazdy 891m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie kółeczko po Jurze

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 1


Około 8.30 wyjeżdżam z domu na krótką przejażdżkę po okolicy. Takie były pierwsze założenia. Pogoda jednak nastrajała tak optymistycznie, że stopniowo jechałem coraz dalej, by w końcu dotrzeć w okolice Sierakowa. Ale po kolei. Zanim tam dotarłem zajrzałem w Olsztynie do słynnego baru. Niestety znajomych brak. Pojechałem więc dalej i opłotkami Sokolich Gór dotarłem do Zrębic a potem do Skowronowa. Po pokonaniu krótkiego acz treściwego podjazdu przez pola znalazłem się w Czepurce. Na chwilkę zatrzymałem się przy tamtejszym dworku. Niestety nie jest w najlepszym stanie.


Dworek w Czepurce
Dworek w Czepurce © Yacek"

Potem dalej, tym razem lasem (po drodze trafił się fajny singielek) do Słomkowej Góry. To taki niewielki przysiółek pięknie położony, z oryginalną kapliczką i wspaniałym widokiem roztaczającym się ze szczytu wzniesienia.

Orginalna kapliczka w Słomkowej Górze
Orginalna kapliczka w Słomkowej Górze © Yacek"

Słomkowa Góra
Słomkowa Góra © Yacek"

Kolejny cel to Julianka. Na chwilę zatrzymuję się nad tamtejszym zbiornikiem na Wiercicy. W ubiegłym roku zbudowano tam fajny pomost. Obok są tez altanki, można więc przysiąść na chwilę i odpocząć. Oczywiście nie odmawiam sobie tej przyjemności.

Pomost w Juliance
Pomost w Juliance © Yacek"

Jak widać - łabędź niemy
Jak widać - łabędź niemy © Yacek"

Trochę asfaltem, trochę terenem, przez Sieraków jadę do Bystrzanowic. Po drodze rzut oka na niewielką rzeczkę Kozyrkę pracowicie toczącą swe wody przez las i trzcinowisko. Właśnie tam pierwszy raz w tym roku zobaczyłem żurawia.

Kozyrka - okolice Sierakowa
Kozyrka - okolice Sierakowa © Yacek"

Trzcinowisko - dolinka Kozyrki
Trzcinowisko - dolinka Kozyrki © Yacek"

Niestety, nie udało mi się zrobić mu zdjęcia. Spotkanie było tak nagłe a ja tak zauroczony widokiem tego pięknego ptaka, że zanim zdążyłem zareagować już odleciał.
Do Bystrzanowic tłukłem się lasami ale warto było chociażby dlatego, żeby zobaczyć te potężne dęby.

Bystrzanowice Dwór
Bystrzanowice Dwór © Yacek"

A potem przez Gorzków Stary do Trzebniowa i nowymi ścieżkami asfaltowymi do Ostrężnika szukać zwiastunów wiosny tj. przebiśniegów.  Znalazłem ich całkiem sporo.

Zwiastuny wiosny
Zwiastuny wiosny © Yacek"

W Ostrężniku
W Ostrężniku © Yacek"

U stóp zamkowego wzgórza - Ostrężnik
U stóp zamkowego wzgórza - Ostrężnik © Yacek"

A w Przewodziszowicach spotkałem rowerzystę, który ambitnie pokonywał trasę z Krakowa do Częstochowy. Wspólnie pokręciliśmy do Olsztyna - pozdrawiam i mam nadzieję, że zdążyłeś na pociąg. Potem jeszcze krótki postój na herbatkę w tamtejszym barze i  równie miłe spotkanie z Agnieszką, Przemkiem i  jej rodzicami oraz, częściowo, wspólny powrót do domu.
Warto było się dzisiaj ruszyć!