Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.31km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:13
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 1617m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Liptovsky Mikulas

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 4

Dzisiaj jest niesamowicie gorąco a wybieram się na trochę dłuższą wycieczkę. Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu będzie ciężko. Wyjeżdżam z parkingu pod Tatralandią. Kieruję się do Liptowskiego Mikulasza a potem w stronę Demianowskiej Doliny. Dostrzegam tam oznaczenia dróg rwerowych. Wybieram sobie jedną z nich i nią właśnie jadę. Od razu jest ciężko ale za to widoki rewelacyjne. Z jednej strony Niżne Tatry, z drugiej Tatry Wysokie a ja zmierzam szeroką doliną między nimi.

W drodze do Demianowskiej Doliny © Yacek


Doliną © Yacek


I tak sobie jechałem pośród pięknych krajobrazów raz w górę, raz w dół, przy palącym słońcu. Po drodze trochę rozmów z napotkanymi słowackimi rowerzystami (a jest ich tam sporo).

Pięknie i przyjemnie © Yacek


Fragment jednej z rowerowych cest © Yacek


I jeszcze jeden fragment cesty © Yacek


Po drodze mijam miejscowość Dubrava. Zastanawiam się przez chwilę czy żona Mieszka pochodziła właśnie stąd. No ale ona była Czeszką nie Słowaczką więc to pewnie nie to. W miejscowości Besenowa znajdują się baseny termalne. Podobnie jak Tatralandia są oblężone.

Baseny termalne w Besenowej © Yacek


Dalej jadę sobie fajnym asfalcikiem wzdłuż zalewów. Mijam tamę i przez Bobrovnik dojeżdżam do poprzecznej drogi. Nie skręciłem jednak w prawo jak pierwotnie zamierzałem ale pojechałem prosto do Bukoviny a potem dalej siedmiokilometrową doliną do Malatiny. Te 7 kilometrów ciągle pod górę. Dolina wąska - przynajmniej było chłodno. Z Malatiny postanowiłem wrócić jakieś 2 kilometry i pojechać w lewo licząc na to, że przejadę do Bukoviny inną drogą. Początkowo wszystko wskazywało na to, że się uda. Pojawił się nawet asfalt. Ostatecznie jednak wylądowałem na szczycie jakiegoś wzniesienia bez możliwości przejazdu. Jedyny plus to to, że skałki, które oglądałem z dołu

Skałki widziane z dołu © Yacek


teraz mogłem pooglądać z góry.

Skałki widziane z góry © Yacek


Musiałem wracać. Zjazd był bardzo fajny, szkoda tylko, że tak szybko się skończył. Reszta to już powrót do punktu startu.
Podsumowując powiedzieć należy że tereny po których jeździłem stworzone są do wycieczek rowerowych. Oczywiście trochę kondycji jest potrzebne ale bez przesady. A krajobrazy powalają.






Komentarze
Tymoteuszka
| 08:30 piątek, 24 sierpnia 2012 | linkuj Byłam tam dwa lata temu, mieszkałam w Liptovskim Mikulasu i żałuję, że w ciągu tych dwóch tygodni wsiadłam na rower tylko trzy razy? Pogoda była iście z krainy deszczowców.
Polecam Ci kierunek na Bobrovec - Jalovec i później przez Tatrzański Park i dalej przez Liptovskie Matiasovce - cudne widoczki i górki też pokaźne :)
Yacek
| 20:50 czwartek, 23 sierpnia 2012 | linkuj robd - dystans taki sobie. Ot, rekreacyjna jazda dla przyjemności po pięknych terenach,
Kajman - jechałem tamtędy ale jak dla mnie za dużo turystów.
Kajman
| 07:13 czwartek, 23 sierpnia 2012 | linkuj Liptowski Trnowec przed Tatralandią to nasze ulubione miejsce:)
Fakt, terenu unikamy
robd
| 17:46 środa, 22 sierpnia 2012 | linkuj Piękne miejsca, no i Yacek w swoim żywiole - teren;)
W taka pogodę taki dystans - szacun.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]