Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 166.76km
  • Teren 62.00km
  • Czas 09:15
  • VAVG 18.03km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Park krajobrazowy "Dolina Baryczy"

Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 4

To był dzień! Pobudka o trzeciej. Godzinę później jestem już w drodze do Kalet. Wsiadam tu do pociągu, którym wraz z kolegą dojeżdżamy do Antonina. Tutaj właśnie zakończył się mój ostatni wypad do Wielkopolski.

Na stacji w Antoninie © Yacek


Od razu jedziemy rzucić okiem na tamtejszy pałac Radziwiłłów słynący z tego, że jest drewniany a wewnątrz znajduje się bardzo nietypowy, obłożony drewnem komin.

Pałac w Antoninie © Yacek


W parku © Yacek


Po chwili jedziemy dalej. Naszą uwagę zwracają potężne dęby (z czasem będzie ich coraz więcej).

Potęga i moc © Yacek


I jeszcze jeden © Yacek


Nad jednym ze stawów odpoczywamy na platformie widokowej, potem jedziemy do Dębiny. Szlak rowerowy w kierunku Huty to totalna pomyłka - piach po ośki. Nie ma wyjścia - prowadzimy. Na chwilę zatrzymujemy się na rynku w Odolanowie.

Pamiątkowy głaz w Odolanowie © Yacek


Teraz bocznymi drogami o różnej nawierzchni (najczęściej jest to zniszczony asfalt) jedziemy przez Uciechów do Potaszni. Za Wróblińcem jednak wjeżdżamy do lasu i jedziemy skrajem stawu (pomarańczowy szlak rowerowy). Szlak był niestety mocno zarośnięty ale generalnie dało się jechać.

Na pomarańczowym szlaku © Yacek


Też pomarańczowy szlak © Yacek


W Joachimówce jedziemy na chwilę na groblę, którą wiedzie nowa droga asfaltowa. Miejsce warte zachwytu.

Na grobli nad stawem k/Joachimówki © Yacek


W Grabownicy spotykamy stare, drewniane jazy...

Drewniany jaz © Yacek


Ja i jaz © Yacek


W parku krajobrazowym © Yacek


i nowoczesną infrastrukturę w postaci wież widokowych. Na zdjęciu poniżej "Ptasia wieża" nad stawem Grabownica.

Nad stawem Grabownica © Yacek


Po drugiej stronie wsi natrafiamy na dopiero co udostępnioną do użytku rewelacyjna ścieżkę rowerową.

Tablica informacyjna © Yacek


Fragment ścieżki © Yacek


Prowadzi ona szlakiem dawnej kolejki a kończy się w Sułowie. My początkowo dojeżdżamy nią tylko do Rudy Milickiej. Tu zmieniamy kierunek jazdy na północny. Jedziemy groblą. Nawierzchnia nie jest najlepsza ale atrakcji moc.

Ciekawie zaaranżowane tablice informacyjne © Yacek


W Nowym Grodzisku czatownia. Można z niej obserwować swobodnie ptactwo na stawach.

Czatownia © Yacek


W Miliczu od razu w oczy rzuca się piękny, szachulcowy kościół.

Szachulcowy kościół w MIliczu © Yacek


Do Milicza jeszcze wrócimy. Teraz jedziemy ścieżką do Sułowa. A tam do obejrzenia mamy pałac.

W wagoniku kolejki © Yacek


Pałac w Sułowie © Yacek


W Miłosławicach zerkamy na tzw. "Szwedzką Górkę" - miejsce bitwy Austriaków ze Szwedami z 1645 roku.

Szwedzka Górka © Yacek


W Miliczu jedziemy tym razem do pałacu otoczonego pięknym parkiem. A że słońce chyli się pomału ku zachodowi gra świateł dodaje mu uroku.

Pałac w Miliczu od frontu © Yacek


Pałac w Miliczu od tyłu © Yacek


Fragment parku © Yacek


Ruiny zamku w Miliczu © Yacek


Gdzieś po drodze natknęliśmy się też na ciekawy kościół szachulcowy. Niestety nazwa miejscowości uleciała mi z pamięci.

Kościoł szachulcowy © Yacek


Dzień pierwszy, dzień pełen wrażeń i niezapomnianego uroku dobiegł końca. Jutro ciąg dalszy - moc atrakcji przed nami.





Komentarze
Yacek
| 20:15 poniedziałek, 28 maja 2012 | linkuj Nie Iwonko - dystans nie jest zbyt długi bo od podanego przebiegu musisz odliczyć po 40 km dojazdu na pociąg do Kalet i powrót z Koszęcina.

Anonimowy borsuku - dzięki za info. Tak właśnie myślałem.
robd
| 20:13 poniedziałek, 28 maja 2012 | linkuj Rewelacyjna wycieczka, piękna trasa, masa ciekawych obiektów.
Nad morzem, też jeździliśmy po ścieżkach na byłych torach, kapitalny pomysł.
anwi
| 20:09 poniedziałek, 28 maja 2012 | linkuj Znowu z Bogusiem :) Miło i ciekawie się z nim jeździ, ale czy nie za długi dystans na takie zwiedzanie?
Anonimowy borsuk | 17:35 poniedziałek, 28 maja 2012 | linkuj Ten ostatni kościółek szachulcowy jest we wsi Sułów :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]