Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.47km
  • Czas 05:11
  • VAVG 16.49km/h
  • VMAX 61.30km/h
  • Podjazdy 1276m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Meeting u Eli i Piotrka

Niedziela, 5 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 15

Ostatni weekend spędziłem w Kobiernicach u przemiłych bikestatowiczów Niradhary i Kajmana czyli Eli i Piotrka. Do ostatniej chwili co prawda nie mogłem się zdecydować czy jechać, ostatecznie jednak pojechałem i nie żałuję. Było rewelacyjnie. Wspólnie z anwi i krzarą dotarliśmy na miejsce trochę po 10tej. Po chwili wyjazd (elektrownia szczytowo-pompowa w Górze Żar czeka. Zajrzeliśmy w głąb jej przepastnych szybów. Robi wrażenie. Potem podjazd na szczyt a stamtąd wspólnie z krzarą jeszcze trochę wyżej na Kiczerę. Rozpościerają się stamtąd superowe widoki w tym oczywiście na górny zbiornik elektrowni. Po chwili dojeżdżają jeszcze marusia, Kuba i Autochton (chyba o nikim nie zapomniałem). Wokół cisza, warto tam być. Potem w dół. Kuba zaszalał. Na Żarze wrzucamy coś na ruszt ale najpierw zostajemy udekorowani przez Elę medalami. To nagroda za zdobycie tej góry. Większość z powrotem jedzie asfaltem, kilkoro z nas decyduje się jednak na zjazd czerwonym szlakiem pieszym. Młodzi bardzo szybko zniknęli mi z oczu. Nachylenie było spore i te luźne kamienie. Skończyło się gdzieś po drodze glebą, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji. Chłopaki zresztą byli tak mili, że poczekali. W bazie krótka nasiadówka i jeszcze wyskok do ruin zamku na Wołku. Wszyscy dzielnie pedałowali pod górę. Po powrocie ognisko i długie Polaków rozmowy. Hitem niedzieli miały być kaskady rzeki Rzyczanki. Jedziemy przez Wielką Puszczę na Przełęcz Targanicką. Podjazd całkiem spory. Daje w kość. No i wreszcie hit dnia - kaskady. Ależ cudo! Co też przyroda potrafi wyrzeźbić. Biegamy z jednego miejsca w drugie i focimy ile się da. Ela coś nieśmiało wspomina, że ile razy tu przyjeżdżają tyle razy łapie ich burza. Cóż tradycji musi stać się zadość. Słychać grzmoty. Zbieramy się więc. Po drodze łapie nas ulewa. Chronimy się pod wiatą przystankową. Tam też można się bawić i to właśnie robimy. Dla przejeżdżających jesteśmy nie lada atrakcją. Jak przestaje padać ruszamy. Wkrótce jednak leje znowu. Na szczęście już niedaleko. Wszyscy cali i zdrowi, choć z przygodami, docieramy do bazy. Pomału też rozjeżdżamy się do swoich domów.
Długo będziemy wspominać pobyt u Eli i Piotrka. To wspaniali, otwarci ludzie. Dziękuję Wam za możliwość poznania, wspólne kilometry. Pozdrawiam wszystkich, z którymi dane mi było spędzić te dwa dni i do zobaczyska!






Krzysiu właśnie zalicza Przełęcz Targanicką © Yacek






Ekipa na trasie © Yacek


Podziwiam © Yacek


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © Yacek


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © Yacek


Z Kiczery © Yacek


U Niradhary i Kajmana © Yacek


Podjazd do zamku na Wołku - tata pomaga © Yacek


Iwona (anwi) i Ilona radziły sobie świetnie © Yacek


Przy ognisku zasiadła drużyna © Yacek


Przez Kozubnik © Yacek


Krzysiu dawał czadu - Przełęcz Beskid © Yacek


Ekipa na przełęczy © Yacek


Shem szaleje © Yacek


Kaskady Rzyczanki © Yacek


Piękne! © Yacek





Komentarze
marusia
| 18:48 czwartek, 16 czerwca 2011 | linkuj Ładnie uchwyciłeś cały nasz peleton w drodze na Żar. Ten moment to chyba kwintesencja integracji BS. Różne rowery ,różne style jazdy ,ale jedna pasja :)

Pozdrower.
Yacek
| 09:36 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj rammzes - ja nie przywoziłem. Jak widać przepastne piwnice Niradhary i Kajmana kryją wiele niespodzianek.
funio - masz rację żałuj!
niradhara, kajman - dziękuję jeszcze raz. Było super!
Ilona, robd - na Kiczerę warto wjechać. Może kiedyś razem!
shem - tak się złożyło, choć było nas tam kilku.
angelino - dzięki za uznanie ale to tak jakoś przypadkiem.
czecho - wjeżdżaj bez dwóch zdań. Może razem z Iloną i robd.
anwi,krzara - dzięki za podwiezienie. Coś ostatnio wspólne wypady to rzadkość. Dobrze że chociaż tym razem się udało.
Rafaello - co do jazdy po Jurze nie widzę przeciwwskazań. Jak będziesz się wybierał daj znać! Specjalnie dla Krzysia wrzucam na blog jeszcze jedno zdjęcie!
Rafaello
| 06:45 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Nie wiedziałem że shem jeździł po rzece,super fotka.reszta zdjęć zresztą też,zwłaszcza widok zbiornika na Żarze.Rzeczywiście następnym razem gdy będę na Żarze koniecznie wjadę na Kiczerę,widoki niezapomniane.Fajnie było Cię poznać.Jeszcze nigdy nie jeździłem po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej,może udało by się kiedyś razem przejechać?
pozdrawiam:)
czecho
| 13:14 środa, 8 czerwca 2011 | linkuj Zachęcony Twoimi zdjęciami, przy następnej wizycie na Żarze, koniecznie muszę odwiedzić Kiczere. Fajnie tak powspominać.
Pozdrawiam.
niradhara
| 11:48 środa, 8 czerwca 2011 | linkuj @Angelino: Shemowa jazda po rzece umknęła Ci, bo jak na prawdziwych gentlemanów przystało, Ty i Krzara dotrzymywaliście mi towarzystwa pod słupem, gdy czekałam na Kajmana i Rafaella :)
angelino
| 11:21 środa, 8 czerwca 2011 | linkuj Bardzo dobrze zrobiłeś przyjeżdżając!!! Masz chyba najciekawsze zdjęcie naszego peletony. Jakoś umknęły mi Shemowe wyczyny w rzece. Zdjęcie samotnego bikera spoglądającego na góry jak z romantycznej reklamy kolarstwa górskiego, świetny klimat.
shem
| 10:17 środa, 8 czerwca 2011 | linkuj Jako jedyny zamieściłeś widok z Kiczery, pięknie tam jest. Do następnego spotkania :-)
Ilona
| 22:29 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Zdjęcia piękne, widok z Kiczery cudny.
Miło było Cię poznać, pozdrawiam
krzara
| 21:33 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Częstochowa w Kobiernicach - dobre. Wspólne zdobycie Kiczery i jakże inne, kapitalne fotki Żaru - dobre. Dzięki za towarzystwo i bagażnik na rowery - dobre.
robd
| 18:01 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Cieszę się, że poznaliśmy się i razem przejechaliśmy parę kilometrów.
Było naprawdę świetnie.
Kajman
| 12:09 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Bardzo się cieszę, że w końcu udało się razem pojeździć:)
niradhara
| 08:20 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Jacku, wielkie dzięki za przybycie. Miło było Cię poznać :)
Do zobaczenia :)
funio
| 06:56 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Żałuję że nie dołączyłem w niedzielę:)
anwi
| 06:43 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Piękne, harmonijne zdjęcia, miło przypomnieć sobie, jak było pięknie.
rammzes
| 05:50 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Na zdjęciu widzę, że przy ognisku mieli miejsca siedzące.. Przywieźliście je ze sobą? Bo tyle leżaków to chyba nie trzyma się w piwnicy ;D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ycieu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]