Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Yacek z miasteczka Poczesna. Mam przejechane 40487.54 kilometrów w tym 13503.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.94 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 142558 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Yacek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 113.33km
  • Teren 49.00km
  • Czas 06:24
  • VAVG 17.71km/h
  • VMAX 51.49km/h
  • Podjazdy 862m
  • Sprzęt Author Basic 2004
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do rezerwatu Kępina

Sobota, 17 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 2



Wolna sobota, ciepło więc zdjąłem rower z wieszaka i ruszyłem w drogę. Postanowiłem odwiedzić dziś rezerwat Kępina k/Pradeł. Zachęcił mnie do tego znajomy (a właściwie wpis na jego blogu - MichałD), który był tam kilka miesięcy temu.
Na początek jadę do Poraja zatrzymując się na chwilę w Osinach przy bagienku,


Takie bagienko w Osinach
Takie bagienko w Osinach © Yacek"

by po chwili ruszyć dalej. W Poraju zerkam na zrewitalizowany budynek stacji kolejowej - teraz prezentuje się dużo lepiej niż wcześniej.


Dworzec kolejowy w Poraju po liftingu
Dworzec kolejowy w Poraju po liftingu © Yacek"

Lasem docieram do stawów na rzeczce Ordonce, często określanej też Suchą Wodą, której okresowe źródła biją okazjonalnie w okolicach zalewu w Zaborzu.


Stawy na Ordonce
Stawy na Ordonce © Yacek"

Żarki, Mirów i Bobolice mijam bez zatrzymywania. Dopiero w Zdowie jadę do "Źródełka pod Skałą", gdzie swój bieg do Pilicy rozpoczyna Białka.


Źródło pod skałą - Zdów
Źródło pod skałą - Zdów © Yacek"

Koło Czerwonego Młyna moje zainteresowanie budzi taki oto obiekt - prawie młyńskie koło.

Na Białce - Czerwony Młyn
Na Białce - Czerwony Młyn © Yacek"

Białkę na swojej drodze pokonuję jeszcze kilkukrotnie - m. in. pod wiaduktem kolejowym na CMK w Zawadzie PIlickiej.


Wiadukt kolejowy na centalnej magistrali kolejowej na Białce
Wiadukt kolejowy na centralnej magistrali kolejowej na Białce © Yacek"

Jadę kawałek drogą krajową ale to nie dla mnie. Zmykam więc do lasu i jadę do Rokitna. Tu nad Żebrówką stoi fajna kapliczka. Pamiętałem ją z poprzednich wyjazdów - nie miałem jednak jej zdjęcia. Tym razem formalności musiało stać się zadość.


Kapliczka nad Żebrówką - Rolitno
Kapliczka nad Żebrówką - Rolitno © Yacek"

Wreszcie docieram do rezerwatu "Kępina". Już po chwili widzę, że będzie trudno - jest bardzo mokro. Mimo wszystko pakuję się między drzewa - zwiedzam jednak tylko obszar źródliskowy potoku Rajecznica (żeby zobaczyć więcej dziś potrzebne były wodery). Woda rozlała się szeroko między drzewami - w części to oczywiście zasługa bobrów.


Obszar źródliskowy Rajecznicy - rezerwat Kępina
Obszar źródliskowy Rajecznicy - rezerwat Kępina © Yacek"


Bobrza robota na Rajecznicy
Bobrza robota na Rajecznicy © Yacek"


Rozlewiska - to też działanie bobrów
Rozlewiska - to też działanie bobrów © Yacek"

Teraz powrót - jadę więc lasem do drogi krajowej a potem mostkami nad Krztynią i Białką do Zawady Pilickiej. Tu zatrzymuję się na chwilę przy tamtejszym dworze. Jest odnowiony a przynajmniej takie sprawia wrażenie z pewnej odległości. Kiedy byłem tam kilka lat temu nie dało się podejść ani tym bardziej zrobić zdjęcia. Dziś nie było z tym problemu.


Odnowiony dwór w Zawadzie Pilickiej
Odnowiony dwór w Zawadzie Pilickiej © Yacek"

Teraz Irządze - tu jeszcze raz zerkam na budynek tamtejszego UG (dawny dworek) ale ciekawsza jest potężna lipa (pomnik przyrody) rosnąca tuż obok dworku,


Potężna lipa obok dworku w Irządzach
Potężna lipa obok dworku w Irządzach © Yacek"

oraz dwie lipowe aleje po obu jego stronach.


Aleja lipowa przy dworku - Irządze
Aleja lipowa przy dworku - Irządze © Yacek"


Dworek w Irządzach
Dworek w Irządzach © Yacek"

Przez Sadowie, Woźniki i Zagórze jadę do Sokolnik. Ta wieś słynie z chaty krytej strzechą. Tym razem niespodzianka - część jej ściany od strony drogi runęły i zabezpieczona jest  jakąś plandeką. Niestety nie mam zdjęcia bo stało trochę ludzi i nie za bardzo wypadało wyciągać aparat. Potem do Ostrężnika i przez Sokole Góry do domu.
Jak na styczeń było dziś rewelacyjne. Gdy koło jedenastej wyszło słońce odnosiłem wrażenie, że to już wiosna na całego. Tym bardziej, że w Mzurowie rolnik chyba się pomylił bo już rozpoczął prace polowe. Ale może w marcu czy kwietniu już tak ładnie nie będzie - oby nie!






Komentarze
Yacek
| 16:15 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Do źródeł nie dało się dotrzeć - za mokro. Też mam ochotę wybrać się tam przy dłuższym dniu. Może rower uda się zostawić u kogoś z miejscowych i pospacerować po okolicy, ewentualnie podjadę samochodem - ale to pewnie dopiero w kwietniu lub w maju.

Asfalt jest od strony Mzurowa do, mniej więcej, początku wąwozu, potem utwardzony odcinek.
MichalD
| 14:49 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Fajna trasa Ci wyszła, ale do samych źródeł nie dotarłeś?
Wiosną wybiorę się tam zdjęcia porobić, tym razem bez roweru.

Przy okazji, bo jak jechałem ostatnio to śnieg był - czy między Mzurowem a Postaszowicami asfalt jest na całym odcinku?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oscsi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]